Reklama

Magda Mołek w poruszającym wywiadzie z Mają Ostaszewską

Magda Mołek gościła ostatnio u siebie na kanale "W Moim stylu" na Youtubie aktorkę Maję Ostaszewską. Rozmowa obu pań była niezwykle poruszająca. Nic dziwnego w końcu spotkały się dwie bardzo wrażliwe aktywistki, którym los innych nigdy nie był i nigdy nie będzie obojętny. I o tym też była rozmowa, o empatii i chęci pomocy potrzebującym. Jak przyznała Maja Ostaszewska w wywiadzie, właśnie to napędza ją do działania.

Reklama

Maja Ostaszewska w rozmowie z Magdą Mołek przyznała, że pomoc innym daje jej energię do życia. "Muszę ci powiedzieć, że mam taką konstrukcję, że pewnie ciężko by mi się było uśmiechać i mieć tę energię, gdybym nie działała. Dla mnie to jest też ulga. Więc ja pomagam, robię coś dobrego dla innych" – tłumaczy Ostaszewska, po czym dodaje:

Powiem ci szczerze, że zanim włączyłam się tak mocno np. w pomoc na granicy, ja byłam na granicy depresji.

"Naprawdę nie mogłam spać, ryczałam co chwilę, robiłam ciepłą herbatę mojej córeczce rano, albo kakao, żeby się rozgrzała, zanim wstanie i natychmiast myślałam o tych dzieciach w lesie i po prostu ryczałam jak głupia, jakoś tak ukradkiem. Koszmar jakiś. Więc nie ukrywam, że te działania bardzo mi pomogły”, wyznała Maja Ostaszewska.

Przypomnijmy, że aktorka w listopadzie wybrała się na granicę polsko-białoruską, gdzie na własne oczy widziała, jak wygląda sytuacja, a także rozmawiała z aktywistami, którzy każdego dnia niosą pomoc. "Słuchajcie swojego serca. Byłam tam, w tamtym lesie. Tak blisko niewyobrażalnego cierpienia oszukanych, bezbronnych ludzi uwięzionych wbrew swojej woli. W chłodzie, strachu, doświadczających przemocy. Całych rodzin. Malutkich dzieci nierozumiejących dlaczego mama i tata nie zabierają ich do ciepłego domu. Przerażonych, zrozpaczonych rodziców, którzy nie mogą dać im poczucia bezpieczeństwa, a nawet gwarancji ze nie umrą w tym lesie. Nastoletnich chłopców (w wieku mojego syna) przemarzniętych i wycieńczonych tak, ze nie potrafili sami się przebrać. Proszących żeby pobyć z nimi, bo nie chcą zostać sami. Pobitego małżeństwa, któremu zabrano wszystko co mieli. Ludzi, którzy płaczą z wdzięczności za łyk czystej wody" - relacjonowała swój pobyt Ostaszewska.

Gwiazda zwróciła również uwagę na ważną rzecz, o której nie powinniśmy zapominać:

Zawsze o tym pamiętajmy, że jeśli pomagamy, to działamy też dla siebie. Możemy sobie powiedzieć: no ale zrobiłam coś. Bo to jest okropne, jak wiemy, że się dzieje coś złego, że mogliśmy pomóc i nie pomogliśmy. I oczywiście moglibyśmy przed światem oszukiwać, że nas to nie obchodzi, ale samych siebie nie oszukamy.

To Cię może zainteresować:

Magda Mołek o odejściu z Kościoła po śmierci ojca: "Nie chcę mieć do czynienia z takimi ludźmi"

Magda Mołek po raz pierwszy opowiedziała o historii, która skłoniła ją do odejścia z Kościoła. W rozmowie z Justyną Kopińską na temat kondycji polskiego Kościoła dziennikarka wspomniała przykrą sytuację, która wydarzyła się po śmierci jej ojca: "Przyjął nas w progu i w pierwszym pytaniu zapytał czy ojciec zmarł naturalnie czy jednak sobie coś zrobił. To jest niepojęte".
instagram/magda_molek
instagram/magda_molek

Magda Mołek nie kryła łez w rozmowie z Mają Ostaszewską

Ze słowami Mai Ostaszewskiej utożsamiła się Magda Mołek. Dziennikarka przyznała, że towarzyszyły jej podobne emocje.

Boże, przeszłam to samo - wyznała Magda Mołek nie kryjąc łez wzruszenia.

"Nie mogę spać… Od wielu, wielu miesięcy… Po nocach zwykle się martwię albo szukam pomysłów. Na rozmowy, na lepsze jutro, na szczęście. Jeśli Wy też jeszcze nie śpicie, to chodźcie do mnie na YouTube’a. Mam dla Was rozmowę z Mają Ostaszewską. Dowiedziałam się podczas naszego spotkania, że jest przynajmniej jeden powód bezsenności, który nas łączy" — pisała Mołek na Instagramie zapraszając na rozmowę ze swoim gościem.

Zachęcamy was do obejrzenia rozmowy Magdy Mołek z Mają Ostaszewską. Z pewnością wiele i wielu z was utożsami się z jej słowami i poczuje te emocje.

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama