Reklama

Kylie i Madonna wydają się teraz nudne. To dzięki Gadze muzyka pop znowu jest ekscytująca i niebezpieczna”, piszą poważni dziennikarze muzyczni. Są zgodni, że od lat nie było tak brawurowej kariery. Lady Gaga zgarnia kolejne nagrody, jej piosenki zdobywają pierwsze miejsca na listach przebojów od USA po Japonię, teledyski pobiły właśnie rekord odsłon w sieci (miliard). Ekscentryczna gwiazda cieszy się uznaniem krytyki i miłością milionów „małych potworów”, jak nazywa swoich fanów. I nie przestaje ich zaskakiwać. – Urodziłam się, by bawić ludzi – mówi. Na scenie z jej gorsetu bucha ogień, innym razem biały kostium nasiąka „krwią” i przy dźwiękach hitu „Paparazzi” artystka odgrywa własną śmierć. Za chwilę, akompaniując sobie na pianinie, wzrusza balladą „Speechless”. Skąd wzięła się ta nieposkromiona 24-latka i jak zdobyła taką pozycję?
– Pociąg do występów mam we krwi – mówi piosenkarka. Ojciec, nowojorski przedsiębiorca, sam grał w zespołach i zaraził ją miłością do muzyki. Mała Stefani Germanotta (bo tak naprawdę nazywa się Gaga) po lekcjach w prestiżowej katolickiej szkole na Manhattanie (kończyły ją m.in. Caroline Kennedy i dziedziczki Hilton), przekrzykując magnetofon, wyśpiewywała przeboje Cyndi Lauper i Michaela Jacksona. Na pianinie zaczęła grać ze słuchu, mając cztery lata, a dziesięć lat później wykonała pierwszą skomponowaną

Reklama

przez siebie balladę. Bo cokolwiek można o niej powiedzieć, za jak wielkie dziwadło uważać, ma talent. – A dzięki rodzicom mam odwagę startować z każdym projektem, jaki przyjdzie mi do głowy – twierdzi. Choć nie wszystkie poszukiwania córki łatwo było zaakceptować, jak wtedy, gdy rzuciła studia muzyczne i wyprowadziła się z domu, gdy przeżywała, krótki na szczęście, okres uzależnienia od narkotyków czy gdy, szukając własnej drogi, rockowe kapele zamieniła na występy w klubach go-go. – Wychodziłam na scenę w skórzanej bieliźnie z ćwiekami i ruszałam biodrami w rytm muzyki Black Sabbath. Potem rozbierałam się i paliłam swoje stringi. Dla taty to było trudne – wspomina. Nie zamierzała jednak na tym poprzestać.

Mogę być, kim chcę!

W wywiadach przyznaje, że nie wiedziała, co ze sobą zrobić, dopóki nie trafiła na Davida Bowiego i zespół Queen (z przeboju „Radio Ga Ga”, który nuciła do znudzenia, wziął się jej pseudonim artystyczny). – Byli idealną kombinacją teatru i popu. To był punkt wyjścia – twierdzi. Zaczęła wypracowywać swój sceniczny image, współpracując z tancerką Lady Starlight, która układała choreografię. Na scenie przytulały się, obejmowały, na widowni wrzało.
Choć pierwszy kontrakt Gagi wytwórnia Def Jem rozwiązała po zaledwie trzech miesiącach, artystka nie załamała się. – Jestem całkiem nieustraszoną panną. Nie ma znaczenia, ile razy zostanę odrzucona. I tak wrócę. – I wróciła. Najpierw pisząc piosenki dla innych artystów, m.in. takich gwiazd jak Fergie, Pussycat Dolls, New Kids on the Block, Britney Spears.
Przełom nastąpił, gdy Akon, raper i producent muzyczny, zachwycił się głosem artystki. Dzięki niemu dostała szansę na nagranie własnej płyty w wytwórni Kon Live Distribution. Debiutancki album zebrał świetne recenzje, a jego tytuł „The Fame” („Sława”) okazał się proroczy. Narodziła się Lady Gaga. Single „Just Dance”, „Poker Face”, „Love Game”, „Paparazzi” kolejno podbijały zestawienia. Ambitna piosenkarka wiedziała jednak, że sukcesem będzie dopiero utrzymanie uwagi na dłużej. Spektakl nie mógł więc wytracać tempa. Stąd szokujące stroje i podgrzewające atmosferę deklaracje o bisek- sualności w rodzaju: – Chętnie zaprosiłabym do łóżka Britney Spears albo księcia Harry’ego. – Trzeba docenić, że ma przemyślaną wizję i zaciekle broni swojego stylu. Gdy wytwórnia chciała promować płytę seksownymi sesjami, powiedziała „nie!”. – Może i wyglądam na wybranych przeze mnie zdjęciach jak transwestyta, ale, do cholery, mogę być, kim zapragnę! Tak robią artyści! – mówiła z pasją. – Nie chcę być tylko kolejną gwiazdą pop. Chcę żyć i oddychać sztuką!
Niestety, zdążyła się przekonać, jak trudno połączyć sukces z miłością. Związki z producentem Robem Fusari, muzykiem Speedym czy stylistą Matthew Williamsem szybko się rozpadały. Wokalistka nie komentuje tego. Rzuca: – Gdy mam ochotę na seks, idę z jakimś kolesiem do łóżka, a on ma zniknąć przed świtem. – Tylko czasem z prowokatorki wychodzi normalna dziewczyna, która z przejęciem mówi: – Gdy tata znalazł się w szpitalu, zrozumiałam, że chcę, by kiedyś poprowadził mnie do ołtarza i wziął na ręce moje dzieci. – A może to też tylko element strategii? Jeśli tak, to skuteczny, bo fanki na forach nie przestają pisać: „Gaga jest boska!”.

Reklama

LEPSZA KOPIA?

Z Madonną łączą Lady Gagę włoskie korzenie i katolickie wychowanie. Obie uwielbiają prowokować, eksponować ciało, bawić się modą. Niektórzy zarzucają młodej wokalistce, że kopiuje sceniczne zachowania królowej popu. – Czerpię od największych, ale nie bezmyślnie. Tworzę własną, niepowtarzalną muzykę i show – odpowiada niespeszona. I dodaje: – Nie chcę być gwiazdą kilku przebojów, ale kolejnym ćwierćwieczem popu. Zamierzam zdetronizować Madonnę! – Można sceptycznie podchodzić do tych zapowiedzi, jednak wielu krytyków przyznaje, że Gaga ma lepszy głos i ogromny talent muzyczny. I z żelazną konsekwencją dąży do celu.

Reklama
Reklama
Reklama