Reklama

Szokującą informację jako pierwsi opublikowali redaktorzy z „The Daily Mail”. „Nie wierzę! Dlaczego nikt wcześniej o tym nie napisał? Przecież Kate i William spotykają się od paru lat!” – gorączkowała się na forum gazety zdziwiona internautka Sarah. „A co na to królowa? Czy to oznacza, że oni nie będą mogli się pobrać?” – dopytywała się inna czytelniczka z Londynu. Brytyjczycy byli zszokowani rewelacjami, do jakich dokopali się ostatnio dziennikarze. Nie mogli uwierzyć, że 28-letnią pannę Middleton i następcę brytyjskiego tronu łączą więzy krwi. Okazało się, że zakochani mają wspólnych przodków – Thomasa Leightona i Elizabeth Knollys. Są więc kuzynami! Wszyscy zastanawiają się, co teraz z zaręczynami Williama i Kate. Czy zaskakująca wiadomość przeszkodzi młodej parze w ustaleniu daty ślubu?
WSPÓLNY DZIADEK MORDERCA
Wielu historyków nie dziwi się, że Brytyjczycy dopiero teraz przypomnieli sobie o zmarłym wiele lat temu Leightonie i o jego małżonce. Czasy, w których żyła ta dwójka, były wyjątkowo ciężkie dla przeciętnych obywateli. Szczególnie tych mieszkających na niewielkiej wyspie Guernsey położonej na kanale La Manche. Przodek młodego Windsora i Middleton, sir Thomas Leighton był w XVII wieku gubernatorem tego terytorium. Mieszkańcy Guernsey nienawidzili go za to, w jaki sposób sprawował rządy. Dlatego po śmierci urzędnika w 1610 roku spalili wszystkie jego portrety. Chcieli wręcz wymazać go z historii Wielkiej Brytanii. Leighton był despotą i tyranem. Wszelkie konflikty rozwiązywał siłą. Historycy żartują, że pasją gubernatora było delektowanie się zapachem ludzkiej krwi. Z nielicznych ocalałych zapisków na jego temat wynika, że każdy, kto podpadł Leightonowi, był ćwiartowany, wieszany lub palony żywcem. Tego typu metody karania nieposłusznych mu poddanych wprowadził już podobno w pierwszych miesiącach pobytu w stolicy wyspy St. Peter Port. Co było potem? Leighton i Knollys mieli dwie córki – Annę i Elisabeth. Potomkowie tej pierwszej połączyli się później z rodziną Spencerów, z której wywodziła się księżna Diana. Potomkowie drugiej z kolei z klanem Middletonów.
BURZA W INTERNECIE
Do tej pory ani Kate, ani William nie wypowiedzieli się publicznie na temat tych zaskakujących faktów. Niektórzy Brytyjczycy starają się zbagatelizować całą sprawę, śmiejąc się, że przecież William i Kate może i są kuzynami, ale w 12. linii. Co oznacza, że bez żadnych przeszkód mogą się pobrać i mieć zdrowe dzieci. „I co z tego, że mają wspólnych dziadków? Ja i mój mąż jesteśmy kuzynami w pierwszej linii i mamy trójkę zdrowych maluchów. Ryzyko, że dzieci spokrewnionych rodziców urodzą się chore, jest naprawdę niewielkie” – broniła parę na jednym z for internetowych pewna młoda Angielka. Niektórzy zastanawiają się tylko, jak do tych rewelacji ustosunkuje się Elżbieta II. Monarchini zawsze dbała o dobry wizerunek swojej rodziny. Ciekawe więc, czy nie będzie miała nic przeciwko temu, by jej ulubiony wnuczek ożenił się z dziewczyną, z którą oprócz miłości łączą go wspólni przodkowie. Poza tym, królowa nigdy podobno nie przepadała za Kate. Owszem, zaakceptowała ją. Widzi, że Middleton uszczęśliwia Williama. Z drugiej jednak strony w ciągu ostatnich kilku lat zaczęła bardziej się jej przyglądać niż kiedyś. „Gdy królowa poznała Kate, myślała, że to słodka, niewinna dziewczyna. Nie sądziła też, że książę aż tak długo będzie się z nią spotykał. Dopiero później zrozumiała, że ukochana młodego Windsora to dość wygodna i cwana osoba” – powiedzieli redaktorom z „The Sun” ludzie z bliskiego otoczenia królewskiej rodziny.
KRÓLOWA SIĘ PRZYGLĄDA
Elżbieta II była przerażona, gdy w zeszłym roku przeciekły do mediów informacje, kim jest wujek Kate. Nie mogła uwierzyć, że Gary Goldsmith to diler narkotykowy, a w jego domu na Ibizie wielokrotnie gościł sam William. Wzięła wtedy podobno wnuka na poważną rozmowę i ostrzegła go, że nie życzy sobie więcej takich skandali z jego dziewczyną w roli głównej. Ale to jeszcze nie koniec zmartwień królowej. Monarchini od dawna z przerażeniem patrzy także na to, jaki tryb życia prowadzi Kate. Dziewczyna od kilku lat nie pracuje. Dziennikarze opublikowali artykuł o tym, jak wygląda przeciętny dzień Middleton i na co ukochana następcy tronu wydaje pieniądze. „Rano śniadanie w ogrodzie, później siłownia w jednym z najbardziej prestiżowych klubów w Londynie, a na koniec spotkanie ze znajomymi” – pisali. Elżbieta II wpadła we wściekłość, gdy zorientowała się, że Kate stała się ulubienicą tabloidów. Nie może również zrozumieć, dlaczego ukochana Williama nie chce znaleźć sobie normalnej pracy i zamiast realizować się zawodowo, woli beztrosko spędzać czas. Middleton podobno bardzo przestraszyła się gniewu królowej. Po opublikowanym prześmiewczym artykule na jej temat, zaangażowała się w pomoc w prowadzeniu firmy cateringowej należącej do jej rodziców. Długo jednak tam nie popracowała. Ostatnio zajęła się fotografią. „Kate już na studiach wszędzie biegała z aparatem” – zdradzili jej znajomi. Od miesięcy przygotowuje teczkę ze zdjęciami, które już jesienią planuje pokazać na specjalnie zorganizowanej wystawie. Podobno bardzo się tym denerwuje. Chce, aby wszystko wypadło jak najlepiej i by Elżbieta II była z niej zadowolona. Kate wie, że choć większość Brytyjczyków ją lubi i pragnie, by została przyszłą królową, to ostatnie zdanie należy do babci młodego Windsora. A na razie dziewczyna nie ma u niej najwyższych notowań. Wujek narkoman, brak pracy, a teraz wspólny z Williamem przodek – nie działają na jej korzyść. Nikt nie ma jednak wątpliwości, że Kate zrobi teraz wszystko, by Elżbieta II przekonała się do niej. W końcu zakochana i marząca o byciu żoną króla kobieta może zdziałać wiele.

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama