Krokodyla daj mi luby
Co można ofiarować w prezencie, jak myślicie? Perfumy... no tak, jasne. Coś z biżuterii... wiadomo! No a – na przykład – krater na Księżycu? Nie przecierajcie oczu. Nam, zwykłym śmiertelnikom, takie podarunki nie przychodzą do głowy, lecz w wielkim świecie wszystko jest możliwe.
- Małgorzata Gałazka, Naj
1 z 6
ALLONS_116245_Elizabeth_Taylor_i_Richard_Burton_07
Co można ofiarować w prezencie, jak myślicie? Perfumy... no tak, jasne. Coś z biżuterii... wiadomo! No a – na przykład – krater na Księżycu? Nie przecierajcie oczu. Nam, zwykłym śmiertelnikom, takie podarunki nie przychodzą do głowy, lecz w wielkim świecie wszystko jest możliwe.
2 z 6
ALLONS_243452_Elizabeth_Taylor_01
BRYLANTY, PERŁY, RUBINY W Hollywood minęły już czasy, w których amanci rzucali pod nogi ukochanych brylanty wielkości kurzego jaja czy perły o rozmiarach piłeczki pingpongowej. Jedną z ostatnich, które dostawały takie klejnoty, była Elizabeth Taylor. „Często mówiłam moim facetom, że chcę więcej biżuterii”, wspominała po latach aktorka. Trudno się dziwić, że kobieta, która aż osiem razy wychodziła za mąż, stworzyła z takich suwenirów kolekcję wycenioną po jej śmierci na 150 mln dolarów... Jej naszyjniki z brylantów, kolie z pereł, pierścionki, tiary, broszki i bransoletki z rubinów, szafirów i szmaragdów budziły zazdrość i pożądanie innych pań. Te najwspanialsze dostała od mężczyzny swego życia – Richarda Burtona. To właśnie on kupił jej (za milion dolarów!) olbrzymi, 70-karatowy diament w kształcie kropli, znany dziś jako „Diament Burton-Taylor”. Fiołkowooka Liz nosiła go na balach jako wisiorek do naszyjnika. Podobnie jak legendarną perłę zwaną La Peregrina, klejnot królowych Anglii, Hiszpanii oraz rodziny Bonaparte. Burton podarował Liz diament na walentynki ‘69. Tylko na co dzień ubierała się skromniej, bo zakładała pierścionek z „ledwie” 33-karatowym brylantem, zwanym Krupp Diamond. Też od Burtona.
3 z 6
ALLONS_305723_Shahtukh_Khan_07
GWIAZDKA Z NIEBA Gdy kogoś kochamy, chcemy dać mu gwiazdkę z nieba... Fani bożyszcza Bollywood, aktora Shahrukh Khana, zrobili tego rodzaju prezent swemu idolowi. Nie było łatwo! Starali się dwa lata, ale dopięli swego. Na ich prośbę w przeddzień 44. urodzin gwiazdora organizacja International Lunar Geographic Society z Nowego Jorku nazwała jeden z księżycowych kraterów jego imieniem. Dzień, w którym podano to do publicznej wiadomości, był w Indiach niemal świętem narodowym! Wszyscy się ucieszyli.
4 z 6
ALLONS_1128053_Angelina_Jolie__Brad_Pitt_07
ICH DRZEWO OLIWNE W Fabryce Snów modne są teraz prezenty „ekologiczne”. Na przykład Angelina Jolie podarowała ukochanemu, Bradowi Pittowi, drzewo oliwne. Nie byle jakie, bo liczące sobie aż 200 lat. Zapłaciła za nie 18 tys. dolarów. Skąd taki pomysł? Otóż oliwka jest symbolem pokoju i długowieczności, więc pewnie Angie chciała pokazać, że związek z Bradem jest dla niej bardzo cenny i ważny. Drzewo posadzili we wspólnej posiadłości – Chateau Miraval na południu Francji.
5 z 6
ALLONS_84521_Johnny_Depp__Vanessa_Paradise7
SZPILKI MARILYN MONROE We Francji znajduje się winnica, którą podarował Vanessie Paradise, francuskiej piosenkarce, modelce i aktorce – Johnny Depp. A to z okazji wydania przez nią nowej płyty. Aktor uwielbia matkę swoich dzieci, zna jej pragnienia i zainteresowania. Wie, że jest fanką Marilyn Monroe, toteż kupuje jej pamiątki po tej wielkiej gwieździe, np. ostatnio – parę szpilek, które nosiła. Wygląda na to, że w wielkim świecie wypada produkować własne wino, bowiem winnicy zapragnęła również Victoria Beckham. David natychmiast wyszukał odpowiednią w Kalifornii, kupił i „wręczył” żonie na jej 34. urodziny. Oczywiście, nie przytaszczył do domu winorośli: dał jej butelkę wina z etykietką opatrzoną jej imieniem.
6 z 6
ALLONS_888893_urbanska044
LEGENDARNY NASZYJNIK Nina Andrycz, aktorka, kobieta, którą Stalin obdarował sobolami, a Mao Tse-tung jedwabiem, jest fanką Nataszy Urbańskiej. Kiedy Natasza zajęła drugie, a nie pierwsze miejsce w „Tańcu z gwiazdami”, Andrycz posłała jej naszyjnik z perłami, który dostała od indyjskiej premier Indiry Ghandi. Na bileciku napisała: „Odznaczam Panią na Gwiazdę moim klejnotem – i życzę zdrowia”. Co za gest!