Kochamy go za "Killera", "Psy" i "Chłopaki nie płaczą". Cezary Pazura kończy 60. lat i przyznaje, że gdyby nie aktorstwo, dziś mógłby być politykiem albo... księdzem
Grał z największymi i u największych, a jednak ogólnopolską sławę przyniosła mu komediowa rola w "13. posterunku". Dziś Cezary Pazura kończy 60. lat, a my zerkamy w przeszłość, by przypomnieć sobie, że gdyby aktorstwo nie się okazało się sukcesem, uwielbiamy przez Polaków aktor mógłby dziś być politykiem lub.... księdzem.
W tym artykule:
- Grał u Pasikowskiego, Machulskiego i Lubaszenko. Polacy pokochali go jednak za Cezarego z 13. posterunku
- Cezary Pazura przyznaje, że gdyby nie aktorstwo dziś byłby albo księdzem, albo politykiem
- Czego obawia się Cezary Pazura?
Cezary Pazura jak Kobieta Pracująca, żadnej pracy się nie boi. Aktor filmowy, teatralny i dubbingowy, reżyser, youtuber, prezenter telewizyjny, piosenkarz i kabareciarz. W czasach studiów lubił grać poważne i dramatyczne role, jednak my pokochaliśmy go za poczucie humoru i łobuzerski błysk w oku.
Grał u Pasikowskiego, Machulskiego i Lubaszenko. Polacy pokochali go jednak za Cezarego z 13. posterunku
Kabaret znalazł się w życiu Cezarego Pazury zupełnie przypadkiem za sprawą Zenona Laskowika. "Nie chciałem tego, ale Zenek zaproponował mi współpracę z kabaretem Tey, a to bardzo opłacało mi się finansowo". Potem przyszły komediowe role, m.in. uwielbiany przez widzów 13. posterunek czyli pierwszy polski sitcom, w którym Pazura wcielał się w główną rolę nieporadnego i zabawnego Cezarego. Choć zawodowo aktywny był od 1986 roku, to właśnie 13. posterunek, a nie role u boku Lindy i Gajosa, przyniósł mu ogólnopolską popularność.
To był 2000 rok. Gdy skończyliśmy „13 posterunek”, Maciek Ślesicki napisał wersję estradową serialu i jeździliśmy z nią po największych scenach w Polsce. Byliśmy gwiazdami, zapełnialiśmy każdą widownię, na jeden występ przychodziło nawet pięć tysięcy widzów - wspominał w 2014 roku w wywiadzie dla Gali aktor
Cezary Pazura podkreśla jednak, że żałuje zaszufladkowania się w komedię. "Gdybym mógł cofnąć czas, powiedziałbym małemu Czarkowi: Unikaj komedii. Zagraj sobie w niej raz, dwa razy, aby pokazać, że to też umiesz, a potem odmawiaj. To ślepy zaułek w Polsce. Przynosi ogromną popularność, ale też pustkę i bezrobocie. Czerwone dywany na festiwalach filmowych są zarezerwowane dla poważnych aktorów i ról. Przypominasz sobie chociaż jedną rolę komediową, która byłaby nagrodzona Oscarem? Bo ja nie. Poza tym, zauważ, że ktoś, kto gra w komediach, nie dostanie orderu od prezydenta za wkład w kulturę polską".
Cezary Pazura przyznaje, że gdyby nie aktorstwo dziś byłby albo księdzem, albo politykiem
Cezary Pazura wielokrotnie podkreślał, że od dziecka lubił występować przed publicznością, a na scenie czuł się jak ryba w wodzie. Niewiele osób wie, że aktor otrzymał propozycje pracy zarówno od duchownych, jak i polityków.
Wszystko za sprawą przemowy, którą Pazura wygłosił podczas wojewódzkiej uroczystości obchodów 1 maja w 1980 roku. Należy podkreślić, że nie zrobił tego z własnej woli. "Wszyscy kibicowaliśmy Solidarności. Nie wykazałem entuzjazmu, ale dyrektor dał do zrozumienia, że albo to, albo matura. Bo oblać wroga Polski Ludowej to żaden problem. Pierwszy raz się przestraszyłem…" - wspominał w rozmowie z Playboyem aktor. Przemowa podziałała jak kula śnieżna i niedługo później 18-letni wówczas Czarek poproszony został o wygłoszenie mowy na przywitanie biskupa. Jak się później okazało, wystąpienie spodobało się nie tyko przedstawicielom kościoła. Pięknie powiedziałeś. Masz dar. Potrzebujemy takich ludzi. Czasy są ciężkie… Mamy problem z powołaniami. Na takich jak ty czeka, kto wie, może Warszawa…" - mówił biskup. Później po Piotrkowie Trybunalskim jeździł I sekretarz KW PZPR i mówił:
Pięknie mówiliście Pazura! U nas w partii duża przyszłość dla takich ludzi. Proponujemy wam udział w egzekutywie w Piotrkowie. Kto wie, z czasem możecie zajść nawet do Warszawy. Postanowiłem, że zostanę błaznem. Inaczej nie dam rady
Czego obawia się Cezary Pazura?
Mając na swoim koncie prawie cztery dekady pracy zawodowej można by powiedzieć, że Cezary Pazura z niejednego pieca chleb jadł. Miał w swojej karierze wzloty i upadki, jednak od 36. lat nie znika z ekranów naszych telewizorów (nawet jeśli to setna telewizyjna powtórka Chłopaki nie płaczą). Czego jeszcze obawia się Cezary Pazura?
Życie podsuwa mi różne obrazy: narkotyki, wypadki… Nie jestem w stanie nawet wyobrazić sobie, że jakiś chłopak zabiera moją piękną córkę na motor. Dostaję gęsiej skórki, jak o tym myślę, bo wszyscy moi koledzy, którzy mieli motory, nie żyją. Takich rzeczy się boję, braku wyobraźni - wspomina w rozmowie z Galą
"Z kolei w przypadku syna boję się, że trafi na nieodpowiednią kobietę, bo ma mój charakter: jest uległy, spolegliwy, megawrażliwy i łatwo można go zrobić w trąbę. Oszukać po prostu. Muszę go nauczyć czegoś, co ja już wiem o kobietach. Żeby za pierwszym razem wybrał właściwie. On niech się uczy na błędach taty. Jest za ładny, za mądry, szkoda jego czasu".
PRZECZYTAJ TAKŻE:
Cezary Pazura martwi się o przyszłość dzieci: "Żyjemy jednak w specyficznym kraju. Tu się nie ułatwia życia, wręcz przeciwnie"
Mówi się, że dzieci aktorów zazwyczaj mają talent do grania i idą w ślady swoich rodziców. O swoich dzieciach, ich zdolnościach i przyszłości zawodowej opowiedział Cezary Pazura: "Najtrudniej im wytłumaczyć, że trzeba pracować, bo talent to ma każdy".Cezary Pazura o swojej relacji z alkoholem: "Boję się, jak coś ma nade mną władzę. Nigdy nie lubiłem być pijany"
Cezary Pazura w najnowszym wywiadzie z Żurnalistą wyznał, co przyczyniło się do rozpadu pierwszego małżeństwa z Żanetą Pazurą. Parę poróżniło... uzależnienie alkoholowe partnerki