Reklama

Kayah zdobyła się na szczere wyznanie

Kayah rzadko opowiada o swoim prywatnym życiu, jednak ostatnio zdobyła się na szczere wyznanie. W wywiadzie dla "Wysokich Obcasów" piosenkarka opowiedziała o swoich związkach, trudnym dzieciństwie i relacjach damsko-męskich. W jej słowach z pewnością wiele kobiet odnajdzie cząstkę siebie.

Reklama

"Ja mam na swoim koncie strasznie toksyczne związki. Byłam wykorzystywana albo kochałam kogoś, kto w ogóle nie istniał. Ale chyba było mi to potrzebne." - wyznała Kayah dla "Wysokich Obcasów".

Chociaż Kayah jest znaną i rozpoznawalną gwiazdą, to jak przyznaje nie różni się od innych kobiet i ma podobne problemy jak one. "Scena jest dla mnie tylko miejscem umożliwiającym mi autoekspresję. A na co dzień żyję normalnie. Prowadzę dom, dzisiaj przykręcałam śrubki. I też daję się czasem skrzywdzić, jak wiele ludzi. Życie to zbiór doświadczeń. Poparzeń, zadrapań, upadków, dopóki się nie nauczysz, jak chodzić. Przynajmniej mam o czym pisać." - dodaje piosenkarka.

Kayah o swoich życiowych porażkach

Czy Kayah czegoś żałuje? "To, że nie udało mi się zbudować trwałej rodziny, uważam za swoją klęskę. Bo sama pochodzę z rozbitej. Chciałabym, żeby ludziom zależało na ludziach. Żeby byli dla siebie empatyczni, pełni szacunku. Rozumiem, że uczucie może wygasnąć, ale nie można tej drugiej osoby potraktować jak dziurawej pary skarpet. I nie można tchórzyć."

Kayah ma już dorosłego syna Rocha ze związku z producentem Rinke Rooyensem, z którym wzięła ślub w 1998 roku. Po czterech latach zdecydowali się na separację, a ostatecznie rozwiedli w 2010 roku. Piosenkarka przyznaje, że rozstali się w przyjaźni. "Choć nie byliśmy już razem z moim eksmężem, wciąż nam zależało na dobru dziecka. A nagminne jest, że przy rozwodach ludzie się posługują dziećmi jak narzędziami. Karta przetargowa. Element zemsty. U nas odbyło się to bardzo po ludzku, z klasą" - mówi Kayah.

Kayah o nowym związku

Kayah nareszcie jest w szczęśliwym związku i nie przekreśla tego, co było tylko wyciąga wnioski: "Teraz mam cudownego partnera, związek pełen szacunku. Ale dojrzewa się do pewnej relacji. Mimo wszystko wychodzę z założenia, że wszystko dzieje się po coś. Złe relacje ustępują miejsca tym lepszym. Jeśli oczywiście nad sobą odpowiednio pracujemy".

Reklama

Doceniamy szczerość Kayah i życzymy jej wielu sukcesów w życiu na każdej płaszczyźnie, zarówno prywatnej, jak i zawodowej.

Reklama
Reklama
Reklama