Kate Hudson i James Franco - Gwiazdy w piekle produkcji X?
Kate Hudson i James Franco pojawiają się ostatnio w kontekście obsady nowego projektu biograficznego o życiu Lindy Lovelace, aktorki porno znanej z filmu „Głębokie gardło”. Czy to tylko plotki, które mają przyciągnąć potencjalnych inwestorów czy prawdopodobna informacja?
- Gala
Lovelace. W 1972 roku i wiele lat później, to nazwisko przyciągało do kin miliony mężczyzn, którzy byli ciekawi wyczynów seksualnych kobiety, która nie mogła pozbyć się swojego „scenicznego” przydomku i z powrotem stać się Lindą Boreman. Nawet po śmierci w 2002 roku, kojarzona jest jako gwiazda „Głębokiego gardła”. Lovelace, to również tytuł projektu biografii ikony produkcji X, w której wystąpić mogą Kate Hudson i James Franco.
Planowany film „Lovelace” znalazł się w bezpośredniej konkurencji do innego, powiedzmy filmu, którego produkcja odbywa się w atmosferze skandalu, równie wielkiego jak ten towarzyszący pierwowzorowi z angielskim „Deep Throat”. Chodzi tu o „Inferno”, w którym Matthew Wilder widział niejaką Lindsay Lohan, która ostatecznie okazał się zbyt wrażliwa (?) jak na taką adaptację… Kto ją zastąpi? Malin Akerman.
Jeżeli chodzi o „Lovelace”, projektem zajmuje się duet Rob Epstein-Jeffrey Friedman, który opiera się na książce autorstwa Erica Danvilla zatytułowanej „The Complete Linda Lovelace”. Według portalu Deadline.com nie zgromadzili oni jeszcze wystarczających funduszy i to może tłumaczyć plotki o udziale takich renomowanych aktorów jak Kate Hudson i James Franco.
Aktor, który wcielił się w postać legendarnego Jamesa Deana, zdążył utrwalić się w naszej pamięci również jako alpinista Aron Ralston („127 godzin”) i zagra również seryjnego mordercę w „Icemenie”, wydaje się być stworzony do filmów biograficznych. Do tego stopnia, ze zastanawiamy się, czy znajdzie czas na to, żeby zagrać Chucka Traynora. Nic wam nie mówi to nazwisko? Nic dziwnego, to właśnie mąż-tyran nieszczęsnej Lindy Lovelace, która z 600 milionów, które przez 30 lat przyniosło "Głębokie gardło” zainkasowała tylko… 1250 dolarów, bo resztę zagarnął chciwy małżonek. Już ten wyczyn z pewnością nie zasługuje na pielęgnowanie pamięci o nim…