Kate Hudson - bliska nieznajoma
Kiedy spotykasz Kate, natychmiast chcesz, żeby została twoją najlepszą przyjaciółką – to słowa fotografa Marka Abrahamsa, ale kto nie chciałby się pod nimi podpisać? Magia? Tak, jej uśmiechu. W Hollywood mówią, że równie zniewalający ma tylko matka Kate – Goldie Hawn.
- Monika Kotowska, glamour
1 z 10
hudson_gl
Kiedy spotykasz Kate, natychmiast chcesz, żeby została twoją najlepszą przyjaciółką – to słowa fotografa Marka Abrahamsa, ale kto nie chciałby się pod nimi podpisać? Magia? Tak, jej uśmiechu. W Hollywood mówią, że równie zniewalający ma tylko matka Kate – Goldie Hawn.
2 z 10
ALLONS_767006_Goldie_Hawn__Kate_Hudson_04
Być wciąż porównywaną do matki, kto to wytrzyma?! Kate jest chyba tym potwierdzającym regułę wyjątkiem. Jej to nie przeszkadza, ona to lubi, z matką spędza czas, wypłakując się po rozstaniach, świętując nowe miłości, na zakupach i premierach. – Goldie to złoto w czystej postaci, najbardziej szalona osoba na świecie, absolutnie wyjątkowa – mówi o matce. I śmieje się, że choć po sześćdziesiątce, wygląda lepiej od niej. – Któregoś dnia podczas spaceru spojrzałam na nią i pomyślałam: moja mama jest szczuplejsza ode mnie? Jak to możliwe? O co chodzi? Wszyscy mówią o tym, jak starzeją się ich rodzice, jednak moja mama przeżyje jeszcze nas wszystkich. I oby tak było. Jest dla mnie wzorem, kimś więcej niż aktorką, ikoną kina. Nie sądzę, bym kiedyś mogła jej dorównać. Ale ja nie mam takich ambicji. Nie jestem zazdrosna o jej pozycję. To od niej nauczyłam się, że kariera, sukces to tylko epizody w życiu, że tak naprawdę liczy się coś innego. Zdrowie, dobre samopoczucie i kontakt z bliskimi. Nie ze wszystkimi był możliwy.
3 z 10
ALLONS_765102_Hawn__Hudson__Russell
Kiedy myśli „rodzice” ma przed oczami mamę i Kurta Russela, wieloletniego partnera Goldie. – Kurt pojawił się w życiu mamy, kiedy byłam dzieckiem, i to on mnie wychował – mówiła w wywiadzie. – Mojego ojca widywałam bardzo rzadko. Odszedł, gdy byłam jeszcze maluchem, i spotykaliśmy się dosłownie kilka razy w roku. Nie czuję do niego nienawiści ani niechęci, ale jestem zawiedziona. Mieszkał w Malibu i nigdy nawet nie zadzwonił. Kiedy go odwiedzałam, tylko wymienialiśmy grzeczności, nic z tego nie wynikało. A potem przeprowadził się do Portland i nawet nie zostawił adresu. Nigdy go nie rozumiałam. Brzmi smutno, jednak Kate zawsze podkreśla że miała genialne dzieciństwo.
4 z 10
BRAT
W patchworkowej rodzinie z Oliverem, rodzonym bratem, synem Kurta, Bostonem, i jeszcze jednym – Wyattem, który urodził się już ze związku z jej matką, mieli i nadal mają świetne relacje. Rodzice trzymali ich z daleka od swojej pracy, sławy, bankietów. Nie marzyli o gromadce dziecięcych gwiazdeczek, a raczej o klanie urwisów. I właśnie takie ma Kate wspomnienia z willi na Pacific Palisades w Los Angeles, wiejskiej posiadłości Kurta w Montanie, gdzie jeździli całą gromadą na wakacje, czy górskiego domku w Aspen, w którym wspólnie spędzali ferie świąteczne. A jednak gwiazdorskiej parze trudno było trzymać dzieciaki z dala od planów filmowych. – Dziesiątki razy widziałam, jak uczyli się dialogów – wspominała Kate. To budziło ciekawość. Skończyła college i wbrew nadziejom rodziców nie miała najmniejszej ochoty na karierę naukową. Postanowiła, że pójdzie w ich ślady. – Mama nie przygotowywała mnie specjalnie na spotkanie z Hollywood – mówiła dziennikarce. – Do tego chyba nie da się przygotować, trzeba to poczuć na własnej skórze.
5 z 10
ALLONS_74803_Almost_Famous_03
NIEGŁUPIA BLONDYNKA A ona miała diabelnie dużo szczęścia. Zaczynała od rólki w serialu „Ich pięcioro”. Na dużym ekranie zadebiutowała w 1998 roku, w „Desert Blue” wystąpiła wtedy obok Caseya Afflecka i Christiny Ricci. Dwa lata później spróbowała sił w komedii romantycznej „Wszystko o Adamie” i dramacie „Plotka”. Wyraźnie się rozkręcała i wykorzystała chwilę. Kiedy Sarah Polley zrezygnowała z roli, wybłagała zdjęcia próbne. Było warto. Za rolę szalonej groupie, przebojowej Penny Lane w muzycznym filmie „U progu sławy” Camerona Crowe’a otrzymała Złoty Glob. 21-latka była też nominowana do Oscara w kategorii Najlepsza aktorka drugoplanowa.
6 z 10
ALLONS_114298_Kate_Hudson__Chris_Robinson005
Bez wątpienia piękna Kate Hudson wyszła właśnie na pierwszy plan. Miała apetyt, by życie brać garściami. Zakochała się bez pamięci i prawie natychmiast wyszła za mąż. – Poznaliśmy się w czwartek, a w niedzielę wprowadziłam się do niego – wspominała. Nieważne było 12 lat, które dzieliły ją i Chrisa Robinsona, frontmana zespołu The Black Crowes. Zaskoczonym tłumaczyła: – Moim zdaniem w każdym drzemie potrzeba małżeństwa. Poznałam Chrisa i był naprawdę świetny. Choć wygląda niekonwencjonalnie, tak naprawdę jest tradycjonalistą z Południa. Pochodzi z Georgii. Ślubu udzielał im indiański szaman. Przeżyli razem sześć lat. Bywało różnie. – Potrafiliśmy tłuc zastawę, wrzeszcząc na siebie, żeby godzinę później wsiąść do samolotu, lecieć do Paryża i tam naprawiać swój związek – nie ukrywała. Urodził im się syn, a jednak dwa lata później, w sierpniu 2006 roku rozwiedli się, jako powód podając różnice charakteru.
7 z 10
ALLONS_481979_Kate_Hudson_i_jej_syn_Ryder
– Nie żałuję tego związku. Przyniósł mi syna. Do dziś żywię ciepłe uczucia wobec Chrisa. Możemy się nie zgadzać, ale na zawsze zostanie w moim życiu, bo mamy Rydera. I choć za sprawą filmowych produkcji: „Rozwód po francusku” (2003), „Jak stracić chłopaka w 10 dni” (2003), „Mama na obcasach” (2004) czy „Ślubne wojny” (2009), ochrzczono ją mianem królowej komedii romantycznych, to życie osobiste przez dłuższy czas wymykało się idealnym scenariuszom. Aż do chwili, gdy wiosną dwa lata temu na kalifornijskim festiwalu Coachella poznała Matthew Bellamy’ego, lidera zespołu Muse. Na innym – brytyjskim New Musical Express – dostał nagrodę dla najseksowniejszego faceta! Kate bez dwóch zdań podzielała ten werdykt.
8 z 10
ALLONS_1291607_Kate_Hudson
Nie trzeba było długo czekać na informację o tym, że są parą, a zaraz potem, że spodziewają się dziecka. Zanim 9 lipca ubiegłego roku przyszedł na świat Bingham Hawn Bellamy, szczęśliwi rodzice za ponad pięć milionów dolarów kupili dom w sąsiedztwie Goldie i Kurta. Angielska rezydencja z 1935 roku, położona w spokojnej dzielnicy Los Angeles, Pacific Palisades, ma pięć sypialni, siedem łazienek, basen, prywatną siłownię, saunę i bibliotekę. Prasa zwariowała, podając na zmianę dwie wiadomości: Pobrali się! Jednak nie! – Medialny świat chciałby codziennie skanować moje myśli – śmiała się Kate, nie zamierzając nikomu nic tłumaczyć. No może fanom z tego, że na moment zniknie im z pola widzenia. – Już za chwilę będę musiała opiekować się maleństwem, więc nie znajdę czasu na pracę – tłumaczyła. – Mój synek, Ryder, ma 7 lat. Chcę wraz z nim przeżywać każdy mecz i każdy trening karate. Jeśli wrócę do pracy, będę daleko od dzieci, a nie chcę już stracić ani sekundy ich dorastania. Nie rezygnuję zupełnie z aktorstwa, ale jeśli zdecyduję się na rolę, będzie to naprawdę wyjątkowy projekt. To chyba moment w mojej karierze, w którym powinnam usunąć się w cień i zająć rodziną.
9 z 10
ALLONS_868782_Kate_Hudson__4_
Nie boi się zniknąć? Zawsze pokazywała, że ma do siebie cudowny dystans. – Trochę obawiam się, że kiedyś trafię na tak złożoną postać, że jej „nie udźwignę” – żartowała. – Ja nie mogę „grać ciałem”. Muszę zdać się na gesty, mimikę i intonację. Dlaczego? Tylko na mnie spójrzcie! Może jestem dość ładna, ale cierpię na zanik biustu, mam śmieszną pupę i moje nogi są trochę zbyt krótkie. Chociaż po obejrzeniu jej w roli ponętnej dziennikarki w musicalu „Nine” Roba Marshalla (2009) niektórzy mówili, że nogi ma do samego nieba. Michael Winterbottom nie wahał się obsadzić Kate w roli ofiary psychopatycznego zabójcy w swoim thrillerze „Morderca we mnie” (2010).
10 z 10
ALLONS_623755_Kate_Hudson__Demi_Moore_03
Skutecznie udało jej się nie dać wtłoczyć w szufladkę głupiutkiej blondynki. – Kiedy zaczynałam przygodę z aktorstwem, dostałam od mamy radę: życie hollywoodzkie nie trwa wiecznie. Zawsze jest ktoś, kto czeka na twój upadek, by zająć twoje miejsce. Na razie to ona zajęła czyjeś, choć nie na ekranie, ale w reklamie. Aktorka od lutego występuje w kampanii Ann Taylor. (Niedawno twarzą istniejącej od 1954 roku marki była Demi Moore). Hudson ma bezpretensjonalny styl. W wywiadzie przyznawała: – Ubieram się spontanicznie w to, co akurat leży w pokoju na podłodze. Pozazdrościć wyczucia, bo z tym nonszalanckim podejściem do mody wygrywa rankingi najlepiej ubranych gwiazd. Klasyczna elegancja Ann Taylor w wydaniu Hudson będzie z całą pewnością sexy! Bo taka jest cała Kate.