Karolina Gruszka jest chora na stwardnienie rozsiane: "Doskonale wiem, z czym mierzy się osoba słysząca diagnozę i żyjąca z chorobą"
Karolina Gruszka pierwszy raz opowiedziała o swojej chorobie. Aktorka choruje na stwardnienie rozsiane. " Tak naprawdę to zapominam o SM, nie myślę o sobie, jak o osobie chorej" - wyznała w "Dzień Dobry TVN". Czym jest stwardnienie rozsiane i jak czuje się Karolina Gruszka?
Karolina Gruszka choruje na stwardnienie rozsiane
Karolina Gruszka zaskoczyła wszystkich swoim wyznaniem. 44-letnia aktorka zdecydowała się opowiedzieć o chorobie. W programie "Dzień Dobry TVN" wyznała, że choruje na stwardnienie rozsiane. Jak czuje się aktorka?
Karolina Gruszka diagnozę usłyszała cztery lata temu: "W 2017 roku zdiagnozowane zostało u mnie stwardnienie rozsiane." Jak przyznaje, wcześniej słyszała o tej chorobie, dlatego kiedy pojawiły się u niej niepokojące objawy, zgłosiła się do neurologa. Początkowo leczenie nie przynosiło efektów, dopiero kolejna terapia zadziałała i zahamowała chorobę.
Lek przyjmuję dwa razy w roku. Od lat funkcjonuję w 100 proc. normalnie. Tak naprawdę to zapominam o SM, nie myślę o sobie, jak o osobie chorej. Jestem tutaj, żeby wlać trochę optymizmu w SM. Normalne życie jest możliwe, pod warunkiem, że choroba zostanie wcześnie wykryta - dodała.
Aktorka, która znana jest z tego, że chroni swoją prywatność, tym razem zdecydowała się opowiedzieć o swojej chorobie na potrzeby kampanii NEUROzmobilizowani. Kampania ma na celu szerzenie świadomości na temat stwardnienia rozsianego SM. Karolina Gruszka ma misję, żeby mówić o tym głośno.
Decyzję o włączeniu się do kampanii NEUROzmobilizowani podjęłam, bo jestem przekonana, że warto głośno mówić i edukować na temat chorób, które dotykają coraz większej części społeczeństwa – a w tym przypadku szczególnie często ludzi młodych, planujących życie, zakładających rodziny, uczących się czy rozpoczynających prace. Również dlatego, że doskonale wiem, z czym mierzy się osoba słysząca diagnozę i żyjąca z chorobą – dodaje aktorka.
Przeczytaj także:
Agnieszka Woźniak-Starak wyznaje: "Jestem obciążona genetycznie. To cichy i bardzo podstępny zabójca". O jakiej chorobie mówi dziennikarka?
Agnieszka Woźniak-Starak otworzyła się na ważny temat. Chodzi o rodzinną chorobą, która przyczyniła się do śmierci jej dziadków. Dziennikarka doskonale zdaje sobie sprawę z obciążenia genetycznego i dlatego bada się profilaktycznie. Agnieszka Woźniak-Starak ma ważny apel do wszystkich.Co to jest stwardnienie rozsiane?
Stwardnienie rozsiane to choroba układu nerwowego, polegająca na nieprawidłowym przekazywaniu impulsów nerwowych. W Polsce choruje na nią około 45 tys. osób, głównie w wieku od 20 do 40 lat. Na stwardnienie rozsiane częściej chorują kobiety niż mężczyźni (dotyka ich ono dwukrotnie częściej). Jakie są objawy choroby?
Objawy stwardnienia rozsianego SM:
- niedowład kończyn,
- zaburzenia widzenia: ból oka i łuku brwiowego, podwójne widzenie, zaburzenia pracy gałek ocznych, zapalenie nerwu wzrokowego, oczopląs,
- zaburzenia czucia: mrowienie, uczucie zimna, brak czucia, uczucie gorąca, nadwrażliwość na ciepło,
- zaburzenia równowagi i koordynacji ruchów: rąk, utrata równowagi, częściowa utrata kontroli nad kończynami,
- zaburzenia napięcia mięśniowego: sztywność mięśni, skurcze mięśni, odruchy patologiczne,
- problemy z mową: bełkotanie, mowa spowolniona,
- zaburzenia emocjonalne, poznawcze i psychopatologiczne: problemy z pamięcią krótkotrwałą, depresja, zły nastrój, zmęczenie, zaburzenia koncentracji'
Eksperci podkreślają, że objawy choroby nie są jednolite i najczęściej występują jako grupa symptomów chorobowych, na przykład niedowład.
Czy leki stosowane do leczenia stwardnienia rozsianego są refundowane? Karolina Gruszka zwraca uwagę, że chociaż leki na SM są refundowane, to system leczenia tej choroby wymaga poprawy.
Mimo że w Polsce dostępne są leki, które potrafią zahamować rozwój choroby, to system leczenia SM wymaga poprawy. - Szereg leków z tzw. pierwszej linii podlega refundacji. Dostępne są również farmaceutyki stosowane u pacjentów, u których preparaty z pierwszej linii okazały się nieskuteczne, ale refundowane są tylko częściowo. Leki o tzw. wysokiej skuteczności, czyli takie, które przyjmuję nie podlegają refundacji. Bardzo chcemy, żeby to się zmieniło - mówiła Karolina Gruszka.