Joanna Koroniewska zamieściła przejmujące zdjęcie z porodówki: "Nie czułam się na siłach, żeby o tym mówić"
Joanna Koroniewska w najnowszym wywiadzie dla "VIVY!" opowiedziała o poronieniach. Aktorka przyznała, że w ciągu pięciu lat miała aż pięć poronień. Skąd brała siły do dalszej walki na drodze do marzenia o drugim dziecku? Słowa Joanny Koroniewskiej zrozumie każda kobieta, która przez to przechodziła.
W tym artykule:
- Joanna Koroniewska opowiedziała o poronieniach
- Joanna Koroniewska w "VIVIE!" - "Będę jej wdzięczna do końca życia"
- Joanna Koroniewska zamieszcza przejmujące zdjęcie z ciąży
Joanna Koroniewska opowiedziała o poronieniach
Joanna Koroniewska jest mamą dwóch wspaniałych córek: 12-letniej Janiny i 4-letniej Heleny. Jednak droga do upragnionego drugiego dziecka nie była łatwa. Aktorka otworzyła się na ten trudny temat w październiku 2020 roku po głośnej decyzji Trybunału Konstytucyjnego ws. aborcji. Teraz w najnowszym wywiadzie dla magazynu "VIVA!" Joanna Koroniewska i Maciej Dowbor udzielili wspólnego wywiadu. Aktorka w rozmowie z Krystyną Pytlakowską wróciła do czasu kiedy zrezygnowała na jakiś czas z grania i wyjawiła powód tej decyzji.
- Myślałam, że nigdy tego nie powiem, ale teraz czuję się na siłach, by o tym mówić. I myślę, że inne kobiety będą czerpać wsparcie z moich przeżyć. Nie chcę już udawać, że tego etapu w moim życiu nie było. Bardzo chcieliśmy mieć drugie dziecko, ale moje ciąże kończyły się niepowodzeniem. W ciągu pięciu lat straciłam pięć ciąż, przechodząc przez bardzo ciężki czas. To wymagało ogromnej determinacji i niepodzielności. Nie praca była wtedy ważna - wyznała Joanna Koroniewska.
Z dalszej części wywiadu dowiadujemy się, że ta trudna walka zakończyła się sukcesem. - "Ale ważna jest puenta, bo ta walka zakończyła się zwycięstwem dzięki cudownej pani doktor Marzenie Dębskiej, która Asię prowadziła i tak po ludzku pomagała nam w tych trudnych momentach. A także nieżyjącemu już profesorowi Dębskiemu" - dodał Maciej Dowbor.
Joanna Koroniewska w "VIVIE!" - "Będę jej wdzięczna do końca życia"
Aktorka przyznaje, że dzięki wsparciu lekarki znalazła w sobie siłę. - "Pani doktor cały czas mówiła, że damy radę. Będę jej wdzięczna do końca życia. A potem ogromnie pomógł mi profesor Andrzej Malinowski z Łodzi."
Joanna Koroniewska w wywiadzie poruszyła również temat medialnej nagonki skierowanej pod jej adresem. Zarzucano jej, że mąż ją utrzymuje.
- Czułam się skrzywdzona, gdy media pisały, że nic nie robię, że żyję z tego, co zarobi mój mąż. Mówiąc to, obawiam się, że czytelnicy zarzucą mi wiwisekcję mojego życia. Zapewniam, że mamy jeszcze dużo swojej przestrzeni. Chciałam jednak, żeby do ludzi trafiła ta prawda, że trzeba walczyć do końca - dodaje.
Aktorka przyznała również, że bardzo zależało jej na drugim dziecku. Sama nie miała rodzeństwa i nie chciała, żeby jej córka była w takiej samej sytuacji.
- Zależało mi na tym, żeby nasza starsza córka Janeczka nie powielała mojego życia. Wychowywałam się tylko z mamą, bycie jedynaczką stanowiło dla mnie problem. Teraz już wiem, że nasze córki będą miały siebie i będą sobie pomagać. Bardzo się kochają.
Przeczytajcie artykuł, w którym Joanna Koroniewska po raz pierwszy opowiedziała o poronieniach:
Joanna Koroniewska zamieszcza przejmujące zdjęcie z ciąży
Joanna Koroniewska zamieściła ostatnio na swoim Instagramie przejmujący wpis. Obok niego pojawiło się zdjęcie aktorki ze szpitala. Joanna Koroniewska tym wpisem chce dać nadzieję tym wszystkim parom, które tracą nadzieję na upragnione macierzyństwo.
- Udało nam się stworzyć fajną, zżytą rodzinę, nawet jeśli czasem między nami zgrzyta i iskrzy! I nie mamy prawa na nic narzekać… przynajmniej dziś! Ale żeby ta rodzina była kompletna wymagało to od nas wielkiej walki! To, że o pewnych sprawach nie mówimy głośno, nie znaczy, że nie miały one miejsca! Czas leczy (chociaż nie do końca) rany i pozwala podejść do trudnych tematów z odpowiednim dystansem i wnioskami! A przede wszystkim uświadamia, że traumatyczne przeżycia, zakończone jednak happy endem, mogą pomóc, dać siłę innym, którzy teraz są w podobnej sytuacji!
Aktorka przyznaje, że do tej pory temat związany z poronieniami wywoływał u niej płacz. Nie była gotowa o tym mówić głośno, aż do teraz.
- Nie czułam się na siłach, żeby o tym mówić, ale ZAWSZE wiedziałam że warto! Nawet jeśli choć jedna z Was pomyśli, że mimo ciągłych prób i kolejnych tragedii nie ma siły - pamiętajcie, że to NIEPRAWDA!!! Że dacie radę! Nawet jeśli lekarze mówią Wam, że się to nie uda - zawsze szukajcie kolejnych rozwiązań!!! I absolutnie się nie poddawajcie! Ja na swojej drodze, w końcu spotkałam niesamowitych profesorów, którzy wierzyli, że się uda to co już właściwie nie miało prawa się udać!
Joanna Koroniewska dodaje, że w takich chwilach wsparcie jest niezwykle ważne. Wsparcie kobiet, które mają podobne doświadczenia.
Pisałyście do mnie swoje niesamowite historie! Pamiętajcie- nie jesteście same! A wsparcie kobiet, które mają podobne doświadczenia bardzo dużo daje!
Aktorka szczególnie docenia wsparcie, jakie dostała od męża Macieja Dowbora.
- I na koniec- nie przeszłabym tego wszystkiego gdyby nie wsparcie mojego męża. Faceci są inni. Z pozoru często bardziej zamknięci, ale jedno wiem na pewno- największe wsparcie otrzymałam od niego!! @maciej_dowbor na zawsze zapamiętam te chwile, w których prowadziliśmy najtrudniejszą walkę w naszym życiu o nasz najmłodszy cud!! I wiem, że gdyby nie Ty i Twoje wsparcie, tyle siły bym nie miała!!!! Kocham. Ps. nie mamy prawie żadnych zdjęć z tego okresu ponieważ niemal całą ciążę przeleżałam...
1 z 1
Joanna Koroniewska