Reklama

Wygasły płomień miłości wskrzeszony na nowo. Rok po zerwaniu, wieczna singielka powróciła do faceta, który złamał jej serce. Chociaż informacja pochodzi ze skandalizującego tabloidu Daily Mirror, wydaje się nie być wyssana z palca. Według znajomego aktorki, John, który wpadł na chwilę na Manhattan, poprosił Jen, żeby do niego wróciła. „Nalegał i bardzo chciał ją zobaczyć. Dał jej nawet do dyspozycji prywatny samolot na linii Los Angeles - Nowy Jork”. Spotkanie przekształciło się w elegancką randkę. „Spędzili razem cały wieczór w hotelu Four Seasons, zamawiali wino. Ale Jennifer jest ciągle zraniona i nie chce upubliczniać tego związku” dorzucił informator.
Czy mogło ją spotkać coś gorszego niż Mayer? Kilka miesięcy temu muzyk pojawił się na okładce Rolling Stone. „Brudne myśli, samotne serce” taki był tytuł tego wydania amerykańskiego magazynu. Rzeczywiście przystojniak oscyluje pomiędzy wizerunkiem odpychającego brutala a romantycznego buntownika. Czego najbardziej żałuje? Zerwania z Jennifer Aniston. „Tak naprawdę nie udało mi się o niej zapomnieć” wyznała niepokorny gitarzysta w wywiadzie. „Szczerze mówiąc, nie doszedłem jeszcze po tym do siebie. Jeżeli by się zastanowić, można dojść do wniosku, że to był jeden z najgorszych momentów mojego życia” wyjawił.
Gwiazda i rockman zakochali się w sobie na początku lata 2007 roku, ale w sierpniu zerwali ze sobą przyznając, że „przechodzą przez trudne momenty życiowe”. Oddzielnie, a potem znowu razem od października 2008 roku robili wrażenie bardzo zakochanych. Były czułe gesty, romantyczne dedykacje i drogie prezenty, gruchali jak dwa gołąbki. Piękny diamentowy uśmiech nie znikał z twarzy Jen, kiedy była u boku ukochanego mężczyzny. Na ceremonii rozdania Oskarów, nic nie wskazywało na to, żeby miała zamiar zostawić swojego muzyka.
John Mayer po serenadach śpiewanych Jennifer Love Hewitt, Jessice Simpson, Rhonie Mitra czy Cameron Diaz wprowadził szalejące samochody do garażu, zaczął mniej pić i przestał palić. Ujarzmiony rockman robił wrażenie bardziej ustatkowanego i gotowego zaangażować się na dobre w związek z ukochaną z Ameryki, a nawet mieć z nią dziecko…
Co więc zaszło między tym wytatuowanym olbrzymem (1,95 wzrostu) a słynną dziewczyna z sąsiedztwa? „Nie widziałem się z nią na całe życie. Jen to wspaniała dziewczyna, ale nie sądzę, żeby to właśnie ona była mi pisana” powiedział John. Co więcej, muzyk zwierzył się też z innych planów: „To, co mnie interesuje na dzień dzisiejszy, to zaliczyć jak najwięcej dziewczyn. Jestem zbyt uparty, żeby się ustatkować”. Biedna Jen, znowu wpadła w sidła okropnego Johna…
Nie martwcie się jednak o naszą dobrą Przyjaciółkę! Stara dobra Rachel Green nabrała już do wszystkiego dystansu i bez mrugnięcia oka odłożyła do lamusa opowieści o nieszczęśliwej bogatej i sławnej dziewczynie, których była bohaterką. Mrzonkom o księciu na białym koniu już powiedziała „żegnajcie”! Bliska czterdziestki, zmęczona rozstaniami, nasza piękna blondynka już się tak wszystkim nie przejmuje. Pojawia się to tu, to tam i wszędzie znajdzie czarującego towarzysza, z którym spędzi przyjemne chwile.
Po flircie z zabójczo przystojnym Bradleyu Cooperze, koledze z planu filmu „Kobiety pragną bardziej”, nasza niepoprawnie uczuciowa Jen, znalazła kolejnego partnera do zabawy, którym jest partner z hitu „Dorwać byłą”, czyli Gerard Butler. Wśród spotkań na planie filmowym, upojnych chwil i innych przygód miłosnych, była Pani Pitt ciągle szuka mężczyzny swojego życia, ale już nie gra roli starej panny! A któż mógłby lepiej poprawić jej nastrój i dodać młodzieńczej energii i poczucia wolności niż Mayer?

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama