Reklama

James Middleton od 2016 roku zmaga się z depresją. Swoją historią podzielił się z mediami po to, by walczyć z napiętnowaniem, którego ofiarami są osoby mające problemy ze zdrowiem psychicznym. James, podobnie, jak siostra - księżna Kate - angażuje się obecnie w różnego rodzaju akcje i inicjatywy. Jedną z nich jest Światowy Dzień Zdrowia Psychicznego, który przypada w przyszłym tygodniu. To właśnie z tej okazji udzielił wywiadu, w którym ujawnił, jak wyglądała jego walka z chorobą.

Reklama

James Middleton - depresja i terapia poznawczo-behawioralna

Rodzina Middletonów, mimo braku arystokratycznego rodowodu, uznawana jest za szanowaną i stroniącą od skandali. Jedyną głośną (choć nie w negatywnym kontekście) sprawą na przestrzeni ostatnich lat były problemy ze zdrowiem psychicznym brata księżnej Kate - Jamesa Middletona. Młody biznesmen z powodu problemów z pracoholizmem i nieleczonym zespołem deficytu uwagi popadł w depresję:

Dopadało mnie każdej nocy. Katatonia nieistniejących dźwięków grała mi w głowie. Czułem się, jakby ktoś przestawiał mi w głowie stacje radiowe i nie przejmował się tym, że audycja wciąż się zmienia - wyznał w 2019 roku, będąc w trakcie leczenia.

W niedawnym wywiadzie dla "The Telegraph" James Middleton ujawnił natomiast, że zanim podjął się walki o swoje zdrowie psychiczne, obawiał się reakcji rodziny, z którą łączą go niezwykle silne więzy.

Bałem się, że moja mama zobaczy, ile jem i będzie wiedziała, że coś jest nie tak. Zobaczy, w jaki sposób na nią patrzę i będzie wiedziała, że coś jest nie tak. Tak samo jest z całą moją rodziną. Jesteśmy bardzo blisko i myślę, że to może być… wyzwaniem. I pamiętam uczucie, że już miałem im powiedzieć: "Wrócę, ale to jest proces i zajmie mi trochę czasu, zanim wyzdrowieję" - przyznał James Middleton.

Brat księżnej Kate podkreślił także, że w krytycznym dla niego momencie leczenia, cała rodzina uczestniczyła w sesjach terapeutycznych:

Obie moje siostry biorą udział w terapii. Niekoniecznie w tym samym czasie, czasem indywidualnie, a czasem razem. To było bardzo ważne, ponieważ pomogło im zrozumieć mnie i jak działał mój umysł. Myślę, że sposób, w jaki pomogła mi terapia, polegał na tym, że rodzina mogła przyjść na niektóre sesje, aby zacząć mnie rozumieć - powiedział.

Biznesmen przyznał się również do myśli samobójczych i leczenia w szpitalu psychiatrycznym. Jednocześnie zaznaczył, że miał ogromną wolę życia, która skłoniła go do wołania o pomoc:

Pamiętam, jak myślałem: Być może będę musiał odpowiedzieć na to pytanie zgodnie z prawdą, ponieważ chcę, aby mi pomogli. Więc powiedziałem: Właściwie tak, ale nie sądzę, żebym kiedykolwiek to zrobił. W moim raporcie napisano, że mam myśli samobójcze, ale nie stanowiłem dla siebie zagrożenia.
Reklama

Obecnie brat księżnej Cambridge jest na finiszu terapii poznawczo-behawioralnej. Na łamach "The Telegraph" zapewnił, że czuje się lepiej.

Reklama
Reklama
Reklama