Hugh Laurie- Nie spodziewałem się, że dostanę rolę House'a
To on stworzył postać najsłynniejszego lekarza gbura. Włożył mu w usta swoje żarty, wyposażył we własne zamiłowanie do rocka i motocykli. Ale pozostał trochę nieśmiałym aktorem, dżentelmenem w angielskim stylu. Do House’a naprawdę mu daleko!

- Anna Augustyn- Protas, Claudia
Jest pan pomarańczowy i żona tego nie zauważyła? To ma pan gorszy problem niż choroba: ona pana zdradza – oto próbka rozmowy doktora House’a z pacjentem. Perypetie wnikliwego i szorstkiego diagnosty i jego zespołu przyciągają przed ekrany 300 mln widzów na całym świecie! Ludzie pokochali ten serial nie tylko z powodu jego sensacyjnej fabuły (i dialogów), ale przede wszystkim charyzmy odtwórcy roli głównej. 51-letni Hugh Laurie, dotąd znany z drugich planów („Stuart Malutki”, „Rozważna i romantyczna”, „101 dalmatyńczyków”), dzięki „Dr. House’owi” awansował do pierwszej ligi amerykańskich gwiazd. Sukces nie przewrócił mu w głowie. Pozostał skromnym, powściągliwym, świetnie wychowanym poddanym Jej Królewskiej Mości, zresztą niedawno odznaczonym przez nią tytułem Komandora Imperium Brytyjskiego.
Absolwent Eton i Cambridge
Urodził się w Oksfordzie w zamożnej lekarskiej rodzinie. Jak trójka starsze- go rodzeństwa, ukończył prestiżowe Eton i studia w Cambridge (archeologię i antropologię), gdzie był nie tylko jednym z bystrzejszych studentów, ale i podporą sekcji wioślarskiej (w której barwach reprezentował Anglię na

mistrzostwach świata!). I to właśnie w Cambridge stracił głowę dla teatru, w czym udział miała jego ówczesna narzeczona, sama Emma _ ompson. Dzięki niej poznał Stephena Frya, niebawem najlepszego przyjaciela (dziś gwiazdę brytyjskiej telewizji) i razem tworzyli Footlights, najsłynniejszy studencki teatr lat 70. na Wyspach. Romantyczny Hugh, uzdolniony muzycznie, już nie miał wątpliwości, że chce zajmować się sztuką. Wkrótce zabłysnął w angielskiej telewizji jako autor programów satyrycznych, aktor (np. w kultowej „Czarnej żmii”). Pisał też zabawne felietony. „Wszyscy zakochaliśmy się w jego nieco melancholijnym poczuciu humoru. Jego komentarze stają się powiedzonkami” – mówi Emma Thompson. Na wypowiedź Mela Gibsona: „Musi być życie po śmierci. Nie wierzę, by to, co mi się teraz przy- trafi a, to było wszystko”, Laurie kpił: „Dobre sobie! Facet jest Melem Gibsonem, przystojniakiem z mnóstwem kasy. I to mu nie wystarcza?!”. Ale przez lata to przyjaciele Lauriego robili kariery, a on, zdolny, inteligentny, choć nieco wycofany, czekał na swój czas. I on nadszedł.
Nie mylcie mnie z House’em!
Co ciekawe, powiernika House’a, dr. Wilsona, gra prawdziwy przyjaciel aktora,

Robert Sean Leonard (znany m.in. ze „Stowarzyszenia umarłych poetów”). Jak niedawno westchnął, ich toksyczne relacje w serialu nie są dalekie od tych rzeczywistych… Dla dziennikarzy na całym świecie to kolejny argument na podobieństwo aktora do postaci, którą tak udatnie kreuje. Więcej: Laurie miał być lekarzem, tak jak House; też zdarza mu się popadać w depresyjny nastrój, zna smak psychotropów i niespecjalnie jest towarzyski. Do scenariusza dopisano też House’owi osobiste hobby aktora – motocykle, wieczorne brzdąkanie na gitarze i fortepianie. Ale to wszystko. Serialowy gbur, po- zbawiony empatii i zjadający kolegom drugie śniadania, poza planem słynie z ujmującego sposobu bycia. „W życiu nie bywam taki okrutny wobec innych” – zapewnia z uśmiechem prywatnie pozbawionym jadu. Laurie należy do elity towarzyskiej Londynu, w kręgu jego znajomych są znani intelektualiści i artyści, z księciem Karolem na czele. Dziś zarabia krocie, a na jego półce (łazienkowej, jak żartuje) przybywa nagród aktorskich za tę jedną, ale świetną rolę. Aktor mimo całego zamieszania wywołanego sukcesem serialu stara się ocalić dawne przyzwyczajenia i mieć czas na swoje przyjemności. Pisze książki – całkiem niezły debiutancki „Sprzedawca broni” także w Polsce okazał się bestsellerem, w Anglii ukazał się już jego ciąg dalszy pt. „The Paper Soldier”. Jak dawniej grywa z ko- legami w rockowej kapeli na gitarze i klawiszach (świetnie radzi sobie też z saksofonem i harmonijką ustną). „To świetny facet, skromny i uważny” – rozpływają się nad nim znajomi. On sam ma świadomość, że sporo dostał od życia. Gdy więc bliscy zorganizowali szalony koncert z okazji jego 50. urodzin (były 11 czerwca, rok te- mu), cały dochód z niego przekazał na cele dobroczynne.
„Hugh jest doskonały, a mimo to boleśnie samokrytyczny” – mówi Stephen Fry. – „Nie pamiętam, by ze swoich życiowych, w tym zawodowych osiągnięć był zadowolony. No, chyba że chodzi o przyjaźń, rodzinę i miłość. Wie, że to mu się udało”. Wysoki (189 cm), niebieskooki artysta zawsze miał powodzenie, ale ostatnio zainteresowanie nim przy- brało postać kultu. Jego wielbicielki, widać znudzone potulnymi mężami, oszalały na punkcie utykającego, nie- czułego tyrana o intelekcie geniusza.
Ćwierć wieku i ta sama żona
„W końcu stuprocentowy facet!”, „Najseksowniejszy na świecie!”, można przeczytać w sieci. Sam Laurie na miłosne zaczepki fanek pozostaje głuchy. I dyskretny, jak na rasowego Anglika przystało. Trudno szukać wieści o nim w

plotkarskich rubrykach. Żonaty od 21 lat, ze starszą o 3 lata reżyserką teatralną Jo Green ma troje dzieci… Jedyna sensacja o gwiazdorze pochodzi z lat 90., gdy uległ wdziękom reżyserki filmu, z którą praco- wał. Romans szybko się skończył, a aktor całą historię przypłacił załamaniem nerwowym. Przez dwa lata korzystał z pomocy psychoterapeuty, ma nawet za sobą pobyt w zakładzie zamkniętym. Żona wspierała go przez cały ten czas. Dziś uchodzą za zgodną, zaprzyjaźnioną parę, której spoiwem jest podobne (i ogromne) po- czucie humoru obojga, taki sam styl bycia, i dzieci. Już wiadomo, że cała trojka: synowie Charles i William (22 i 19 lat) oraz 17-letnia Rebecca, odziedziczyła artystyczne zainteresowania rodziców. Rebecca już jako 5-latka debiutowała w filmie „Dowcip”, gdzie grała córkę Emmy Thompson; William kilka lat temu starał się o rolę Harry’ego Pottera, ale nie pasował wiekiem. Laurie nie lubi jednak publicznie mówić o sprawach prywatnych. Spytany, czy dzieci nie tęsknią za nim, gdy za oceanem kręci kolejną transzę „Dr. House’a”, odparł: „Nie wiem. Są Anglikami. Nie mówią takich rzeczy”. Pewnie tęsknią, bo ostatnio aktor zdradza, że być może cała ich rodzina opuści Londyn i prze- niesie się na stałe do słonecznego Los Angeles. Będzie tam kręcił ciąg dalszy perypetii House’a, a lubią być wszyscy razem. Jak żartuje ze swoim diabelskim uśmiechem, gdyby dłużej był sam, mógłby zamienić się w samotnika House’a. A przy całej atrakcyjności tej postaci jednak by nie chciał…
ŚWIAT OSZALAŁ NA PUNKCIE DOKTORA GREGA HOUSE’A!
66 KRAJÓW ZAKUPIŁO SERIAL O NIM,a DVD z jego perypetiami rozchodzą się jak świeże bułki. Dotąd powstało 6 serii, ale już pisane są scenariusze kolejnych odcinków.
SERIAL JEST NAJCZĘŚCIEJ NAGRADZANĄ PRODUKCJĄ TELEWIZYJNĄ OSTATNICH LAT Prestiżową Nagrodę Emmy już otrzymali scenarzysta i reżyser, Złote Globy Hugh Laurie (dwu- krotnie; a nominowany jest co roku). I to wcale nie koniec długiej listy statuetek...
GADŻETY ZWIĄZANE Z HOUSE’EM SPRZEDAJĄ SIĘ ŚWIETNIE. Nieważne, czy to model motocykla, jakim jeździ, czy kurtki. Potencjał House’a wykorzystano też w grach na telefony i komputery. Na rynku pojawiły się nawet sygnowane jego nazwiskiem... laski.
NAJPOPULARNIEJSZYM LEKIEM W STANACH STAŁ SIĘ VICODIN. Te przeciwbólowe tabletki, łykane przez House’a jak tic taki, biją rekordy sprzedaży w USA. Lekarze alarmują, że to grozi epidemią uzależnień. I narzekają, że pacjenci domagają się takiego zaangażowania i wiedzy, jaką prezentu- ją lekarze z fikcyjnego szpitala Princeton-Plainsboro...
POWSTAJĄ KSIĄŻKI O FILOZOFII HOUSE’A, którą można streścić zdaniem: „Wszyscy kłamią” (jak zwykł mawiać); jest już przewodnik po serialu, biografia Hugh Lauriego, a internetowe strony o nim można znaleźć prawie w każdym języku...
Polecane
„Według rodziny zhańbiłam ich dobre imię, bo zajmuję się chwastami. Powiedzieli, że grosza od nich nie dostanę”
„Zawsze myślałem, że mamy wyjątkową więź z matką. Nie spodziewałem się, że potraktuje mnie jak 5 koło u wozu”
„Myślałam, że na mikołajki w pracy dostanę nudną świeczkę. Nie sądziłam, że prezent od kolegi tak zmieni moje życie”
„Moje życie było puste jak plaża zimą. Nie spodziewałem się, że nagle wywróci się do góry nogami”
„Wyjazd na narty miał scementować związek. Okazało się, że w tej relacji jest jeszcze ktoś, kogo się nie spodziewałem”
„Czułam, że na Dzień Kobiet dostanę coś wyjątkowego. Marzyłam o perfumach i tulipanach, a nie o brudach z przeszłości”
„Po śmierci żony chciałem zacząć nowe życie. Nie spodziewałem się, że na drodze do szczęścia staną mi własne dzieci”
„Miałem odnowić grób prababci. Nie spodziewałem się, że odkryję na nim coś tak niepokojącego”
„Zwierzałem się szwagierce, a ona gorąco mnie pocieszała. Nigdy bym się nie spodziewał, jak odpłaci mi się za to żona”
„Ojciec całe życie wierzył, że ktoś chroni go od złego. Nie sądziłem, że dostanę tę wiarę w spadku”
„W szkole znęcałam się nad koleżanką, a teraz ona miała decydować, czy dostanę pracę. Los ze mnie zakpił”
„Mąż zrobił z naszej działki miejsce schadzek. Gdy poznałam prawdę, wpadłam na plan, którego się nie spodziewał”
Promocja
Pokazywanie elementów od 1 do 4 z 8
Neuropeptydy w kosmetyczce. Technologia, która zatrzymuje czas
Współpraca reklamowa
Zaproś sztukę do swojego wnętrza z nową linią Velvet ART
Współpraca reklamowa
Jak dobrać damskie buty zimowe do swojego stylu i sylwetki?
Współpraca reklamowa
Wybierz się do Suntago i wypocznij w tropikalnym stylu
Współpraca reklamowa
„Woda opadła, psy zostały” – rusza kampania pomocowa dla bezdomnych zwierząt
Współpraca reklamowa
Blask, ciepło i styl na chłodniejsze dni z SHEIN
Współpraca reklamowa
Blaupunkt świętuje 100-lecie innowacyjnym gramofonem wertykalnym VT100
Współpraca reklamowa
Paulina Krupińska w Świątecznej Kampanii Homla
Współpraca reklamowa