W dzieciństwie mama uczyła mnie, że każdy prezent trzeba przyjąć i podziękować. Wykorzystałam to, gdy nie chciała się zgodzić na zwierzątko w domu – w prezencie dałam jej świnkę morską. Pyzio, bo tak ją nazwaliśmy, przeżyła z nami 5 lat. A dwa lata temu pod choinką, w czapeczce Mikołaja, pojawił się piesek, którego mój syn kupił siostrze. Nie wierzę więc w opowieści, że zwierząt nie powinno się dawać w prezencie. Także rzeczy, które kupuję, muszą mieć charakter i duszę. Sama uwielbiam starocie, przedmioty, które mają swoją historię, przeszły przez wiele domów. Swoich bliskich również obdarowuję rzeczami, które pozostają w pamięci.