Filip Bobek- autoportret
Wystarczyła jedna rola: Marka Dobrzańskiego w serialu „Brzydula” , i stał się obiektem westchnień rzeszy fanek. Na internetowych forach aż huczy od zachwytów nad nim. Filip bobek - o nim mowa. Co lubi, a czego nie lubi? Przybliżymy Wam jego postać.
- Anna Augustyn Protas, Claudia
Wystarczyła jedna rola: Marka Dobrzańskiego w serialu „Brzydula” , i stał się obiektem westchnień rzeszy fanek. Na internetowych forach aż huczy od zachwytów nad nim.
„Przystojniak”, „Ciacho” (jak piszą) pochodzi z Gdańska, gdzie urodził się 29 lat temu. Zodiakalna Waga. Pytany o jego obiekt westchnień, tylko się uśmiecha. A zakończenie serialu?
„Hahaha... – pisze w e-mailu.
– Mogę tylko zdradzić, że zakończy się pozytywnie, ale nie z typowym happy endem…”.
Jako dziecko... byłem chłopcem grubym. Ostatecznie jednak geny okazały się dla mnie łaskawe :)
Ostatnio zaczynam poznawać yerba mate i całą tę jej trochę śmieszną oprawę picia. Nie powiem, spodobała mi się :)
Kocham... Himalaje. Tak czuję. Na razie bez wzajemności. Marzeniem podobnej kategorii jest wycieczka na Księżyc. Spacer po Srebrnym Globie...
Przyjemności...
Słodycze (czasem cukiernie omijam, by nie kusić losu).
Fotografowanie – bo mnie cieszy i odpręża.
Chodzenie na piechotę, zwłaszcza gdy są ku temu warunki.
Mój ulubiony napój to woda z cytryną. Gdy robi się chłodno, piję ją na ciepło, z przyprawami. Jestem straszliwym zmarzluchem.
Słabość mam
… do elektronicznych jabłek – nie rozstaję się z iPhonem czy iPodem, ze sporą ilością muzyki.
Słucham...
Niemal zawsze mam przy sobie muzykę, od rzadkiej klasyki po kiczowate hity. A oto jeden z moich ulubionych albumów: „The Time” Możdżera, Danielssona, Fresco.
Noszę... dżinsy, najlepiej ciemne; koszule (jestem koszulowcem :) A na głowie kaszkiet – to mój znak rozpoznawczy.