Reklama

Wystarczyła jedna rola: Marka Dobrzańskiego w serialu „Brzydula” , i stał się obiektem westchnień rzeszy fanek. Na internetowych forach aż huczy od zachwytów nad nim.
„Przystojniak”, „Ciacho” (jak piszą) pochodzi z Gdańska, gdzie urodził się 29 lat temu. Zodiakalna Waga. Pytany o jego obiekt westchnień, tylko się uśmiecha. A zakończenie serialu?
„Hahaha... – pisze w e-mailu.
– Mogę tylko zdradzić, że zakończy się pozytywnie, ale nie z typowym happy endem…”.

Reklama

Jako dziecko... byłem chłopcem grubym. Ostatecznie jednak geny okazały się dla mnie łaskawe :)

Ostatnio zaczynam poznawać yerba mate i całą tę jej trochę śmieszną oprawę picia. Nie powiem, spodobała mi się :)

Kocham... Himalaje. Tak czuję. Na razie bez wzajemności. Marzeniem podobnej kategorii jest wycieczka na Księżyc. Spacer po Srebrnym Globie...

Przyjemności...

  1. Słodycze (czasem cukiernie omijam, by nie kusić losu).

  2. Fotografowanie – bo mnie cieszy i odpręża.

  3. Chodzenie na piechotę, zwłaszcza gdy są ku temu warunki.

Mój ulubiony napój to woda z cytryną. Gdy robi się chłodno, piję ją na ciepło, z przyprawami. Jestem straszliwym zmarzluchem.

Słabość mam

… do elektronicznych jabłek – nie rozstaję się z iPhonem czy iPodem, ze sporą ilością muzyki.

Słucham...

Niemal zawsze mam przy sobie muzykę, od rzadkiej klasyki po kiczowate hity. A oto jeden z moich ulubionych albumów: „The Time” Możdżera, Danielssona, Fresco.

Reklama

Noszę... dżinsy, najlepiej ciemne; koszule (jestem koszulowcem :) A na głowie kaszkiet – to mój znak rozpoznawczy.

Reklama
Reklama
Reklama