Dziewczyny Top Models!

Bezkompromisowy juror programu „Top Model. Zostań Modelką” w otoczeniu 13 uczestniczek, które odpowiadają na nasze trudne pytania. Zobacz, jakie są poza programem.

Marcin Tyszka potrzebuje kilku minut, żeby ocenić, czy ma do czynienia z potencjalną top modelką. – Cała prawda wychodzi na jaw, gdy dziewczyna staje przed obiektywem – wyjaśnia fotograf i juror programu. – Po kilku pierwszych zdjęciach widzę, czy jest fotogeniczna. To, że ma ładną twarz, wcale nie oznacza, że będzie dobrą modelką. Aparat jest bezlitosny. Natychmiast obnaża dziewczynę, pokazując, czy ma to „coś”. No właśnie... To „coś”, czyli co? – Trudno to zdefiniować – mówi Tyszka. – To nie tylko uroda, ale też jakaś wewnętrzna energia. Powiedziałbym, że wręcz magia. W programie „Top Model. Zostań modelką” nie szukamy dziewczyn o klasycznej urodzie. Szukamy kobiet kameleonów. Takich, które bez względu na to, jaką mają fryzurę, makijaż czy stylizację, wyglądają na zdjęciach intrygująco – dodaje. Marcin Tyszka wie, co mówi. W ciągu 17 lat kariery zawodowej fotografował najpiękniejsze kobiety świata m.in. aktorki: Millę Jovovich i Aishwaryę Rai czy top modelki: Laetitię Castę, Evę Herzigovą, Isabeli Fontanę, Karolinę Kurkovą. O Polkach: Anji Rubik, Magdalenie Frąckowiak czy Ani Jagodzińskiej, już nie wspominając. „Top Model” daje uczestniczkom szansę zaistnienia w branży modowej, ale Tyszka podkreśla, że to przede wszystkim telewizyjny show i ma dostarczyć rozrywki. Dlatego możliwość udziału w nim dostają dziewczyny, które nie miałyby jej w świecie mody: za niskie lub niewystarczająco szczupłe. – W modelingu obowiązują bardzo wyśrubowane kryteria, jeśli chodzi o wzrost, wagę i wymiary i nic tego nie zmieni – mówi juror. – Dziewczyny, które są naturalnie szczupłe, zazwyczaj nie przebiłyby się na profesjonalnych castingach. My dajemy im szansę, bo „Top Model” jest o wiele bardziej przyjazny kobietom niż prawdziwy świat pokazów i sesji. W modowej rzeczywistości liczą się suche parametry fizyczne. U nas można wygrać osobowością. My szukamy dziewczyny „z pakietem”. Takiej, która ma interesującą urodę, potrafi grać ciałem przed obiektywem, ale też ma charakter, ciekawą historię i czegoś w życiu doświadczyła. Dla mnie przyszła top modelka musi być niesamowita i intrygująca. Inna niż wszystkie, które do tej pory pojawiły się na wybiegach. Marcin mówi, że w tej edycji programu jest wiele uczestniczek z potencjałem w modelingu. Ale czy mają to „coś”? Poznaj je i sama się o tym przekonaj.

JOANNA KUDZBALSKA Karierę top modelki chce robić małymi krokami, ale pierwszy cel, jaki sobie stawia, to wystąpić na pokazie Macieja Zienia. Jeśli jej się to nie uda, ma już gotowy plan B: zostanie neurologiem, bo na co dzień studiuje medycynę. W czym jesteś dobra? W rozśmieszaniu ludzi. Świetnie mi też wychodzi pieczenie ciast. Kiedy płaczesz? Gdy jestem krytykowana przez kilka osób naraz. Za czym tęsknisz? Zawsze, jak jestem w domu, tęsknię za wyjazdami ze znajomymi. Gdziekolwiek, byle z przyjaciółmi. Jak jestem w podróży, jest idealnie. Czego się wstydzisz? Okazywania uczuć w miejscach publicznych. Co lub kto mógłby sprawić, że zrezygnujesz z kariery modelki? Jestem na studiach medycznych. Jedynie praca w zawodzie lekarza mogłaby to sprawić. Co będziesz robić za 10 lat? Albo będę pracować jako top modelka, podróżując po całym świecie, albo jako lekarz neurologii.

WIKTORIA DRYUK Choć wygląda na grzeczną dziewczynkę, to prawdziwa rockmenka. Kocha tatuaże (ma ich kilka) i gra na gitarze w zespole Mięśnie. W przyszłości chciałabym być na scenie, wybiegu albo na okładce „Vogue'a”. Twoje ulubione wspomnienie? Gdy miałam 16 lat, poszłam z moim chłopakiem zrobić sobie na plecach tatuaż – kotwicę. Dlaczego? Bo chciałam mieć dużo wolności, a kotwica jest dla mnie jej symbolem. Wtedy zrobiłam ten tatuaż na pięć lat. Teraz mam go już na stałe. Czego się wstydzisz? Swoich dłoni. Z czym ci się kojarzy słowo „szyk”? Z nagą kobietą w diamentach. Bez czego nie możesz żyć? Bez iPhone'a, gitary, balsamu do ust Carmex, mojej mamy i faceta. Jaką muzykę masz w telefonie? Mam wszystko, co lubię (czyli starego, brytyjskiego punka) i czego nie lubię, żeby móc to polubić. Jaka książka cię wzruszyła? „Heroina” Tomasza Piątka. Oparta na faktach historia o uzależnieniu i poszukiwaniu własnej tożsamości.

DOROTA TROJANOWSKA Robi najlepsze na świecie naleśniki, które uwielbia jej pięcioletni synek. Maluje obrazy, jest makijażystką, ale chciałaby zostać dermatologiem. Nie może żyć bez muzyki, książek i perfum Dolce & Gabbana Light Blue. Za czym tęsknisz? Za dzieciństwem i czasami, kiedy nie musiałam nad wszystkim panować. Twoje ulubione wspomnienie? Uśmiech mojego syna i to, jak mówi, że mnie kocha i że jestem najpiękniejszą kobietą na świecie. Co lub kto mógłby sprawić, że zrezygnujesz z kariery top modelki? Już raz z tego zrezygnowałam dla mężczyzny i więcej tego nie zrobię. No chyba że ktoś zaproponuje mi rolę u boku Johnny'ego Deppa. Co będziesz robić za 10 lat? Zacznę spełniać swoje marzenia. Mój syn będzie miał wtedy 15 lat, więc będę mieć więcej czasu dla siebie. Skończę kolejne studia. Nagram płytę soulową i jazzową. Zacznę podróżować po świecie. Kiedy płaczesz? Gdy tęsknię za moim synem i kiedy czuję się bezsilna.

GABRIELA PACHOLARZ Śpiewa w zespole ludowym i jest gimnastyczką, jak jej mama. Już w dzieciństwie uwielbiała pozować do zdjęć. Ma słabość do wysokich brunetów, a za 10 lat chce mieszkać w wielkim domu w Stanach. Twoje ulubione wspomnienie? W dzieciństwie byłam chłopczycą, typem szarej myszki, a moja koleżanka z ławki – szkolną gwiazdą. Kiedyś poszłyśmy razem zrobić sobie zdjęcia do legitymacji i to mnie, a nie jej, fotograf zaproponował sesję. Na czyim pokazie chciałabyś wystąpić? Dawida Wolińskiego, Paprockiego & Brzozowskiego, Gosi Baczyńskiej. Interesuje mnie polska moda. Śledzę kariery dziewczyn z pierwszej edycji „Top Model”: Oli Kuligowskiej i Ani Piszczałki. Chcę robić to, co one. Bez czego nie możesz żyć? Bez kremu Bambino. Nawet jak idę do sklepu, mam go w torebce. Czego się wstydzisz? Tego, że nie zdałam matury z matematyki. Moje marzenie o studiach aktorskich legło w gruzach, ale nie poddaję się. Spróbuję za rok.

MICHALINA MANIOS Uczestniczka programu, o której już jest głośno, bo urodziła się jako hermafrodyta. Ze swoją androgyniczną urodą widzi siebie na pokazie Givenchy. Zna aż sześć języków obcych, co na pewno pomoże jej w karierze. W czym jesteś dobra? Mam wiele pasji: śpiewam, tańczę, gram na pianinie, pływam, jeżdżę konno, trenuję sztuki walki. Wszystko robię dobrze, ale niczego idealnie. Co jest twoją największą słabością? Niska samoocena i zbyt duży krytycyzm wobec siebie. Czego się wstydzisz? Nie lubię swojego głosu. Poza tym jestem raczej bezpruderyjna. Co robisz kiedy, się nudzisz? Czytam książki historyczne z okresu okupacji lub czasopisma kryminalne. Uczę się języków obcych. Studiowałam lingwistykę stosowaną. W różnym stopniu posługuję się angielskim, niemieckim, francuskim, rosyjskim, szwedzkim i hiszpańskim. Za czym tęsknisz w domu modelek? Za muzyką, bo ona pomaga mi znosić stres. Brakuje mi rozmów z mamą, łączy nas silna relacja.

NATALIA PIASKOWSKA Nie ma czasu na nudę. Studiuje kosmetologię i zarządzanie, trenuje taekwondo, pracuje jako hostessa, jeździ na motorze. Jej największą słabością są... snickersy. Kto by pomyślał, patrząc na jej figurę? Kim chciałaś być, gdy byłaś mała? Najpierw zakonnicą, bo podobały mi się ich stroje. Później policjantką, jak mój wujek. Fascynowały mnie jego opowieści o pracy. Na czyim pokazie chcesz wystąpić? Victoria's Secret, bo na ich pokazach czuje się luz, a modelki robią show. Chciałabym przejść po ich wybiegu z wielkimi skrzydłami. Kiedy płaczesz? Kiedy ktoś mówi o tacie, który nie żyje. Byłam z nim bardzo związana. Bez czego nie możesz żyć? Bez przyjaciół. Nie umiem być sama, ludzie dają mi energię do działania. Za czym tęsknisz? Za wygłupami z tatą. Gdy wracał z pracy, toczyliśmy bitwy o fotel przed telewizorem. Tych dziecięcych zabaw brakuje mi najbardziej. Co kupisz sobie na jesień? Ręcznie robiony gorset bieliźniany.

HONORATA WOJTKOWSKA Kiedyś chciała być florystką, bo zawsze fascynowały ją kwiaty. Ale odkąd osiągnęła wzrost modelki, chce robić karierę na wybiegu. Mówi, że jest dobra w pozowaniu, ale ma słabość do ciastek i nie lubi być na diecie. Na czyim pokazie chcesz wystąpić? Gdyby Alexander McQueen żył, to chciałabym dla niego pracować. Robił świetny show, nigdy nie wiadomo było, co się wydarzy. I dla Chanel. Oglądałam pokaz z ogromnymi torbami. Lubię, jak jest surowy wybieg, żeby modelka była wyeksponowana. Kiedy płaczesz? Gdy oglądam „Kubusia i Hefalumpy”. Wzruszają mnie małe dzieci, ale najbardziej ludzkie cierpienie. Czego się wstydzisz? Swojego śmiechu. Wstydzę się też swojej naiwności. Wierzę, że ludzie zawsze mają dobre intencje. Co będziesz robić za 10 lat? Będę ekscentryczką, która zwiedziła już połowę świata, ma dwupoziomowe mieszkanie na Manhattanie i organizację pozarządową zajmującą się warsztatami dla młodzieży z zakresu praw człowieka.

WIERA SUPRUNENKO W dzieciństwie chciała być weterynarzem. Uratowała nawet pogryzionego psa, zszywając mu samodzielnie ranę! Dziś marzy o tym, żeby być gwiazdą pokazów Versace i kupić mieszkanie w centrum Warszawy. W czym jesteś dobra? W chodzeniu po wybiegu. Jestem tego pewna. Twoje ulubione wspomnienie? W przedszkolu rzucałyśmy z moją siostrą bliźniaczką, Julią, zabawkami w jednego chłopaka. Nauczycielki zamknęły nas za karę w toalecie. Julka wybiła drzwi moją głową i teraz mam znamię na całe życie. Czego się wstydzisz? Tego, że bardzo szybko jem. U nas to rodzinne. Co lub kto mógłby sprawić, że zrezygnujesz z kariery top modelki? Ciąża. Dziecko i rodzina są ważniejsze od wszystkich pieniędzy świata. Co będziesz robić za 10 lat? Wyobrażam sobie, że będę słynna jak Anja Rubik albo Kasia Struss. Mój obecny narzeczony będzie już moim mężem i słynnym piłkarzem. Będziemy jak Victoria i David Beckhamowie.

ANNA BAŁON Rok temu ważyła 25 kg więcej i nawet nie marzyła o byciu modelką. Nie interesowała się też światem mody. Schudła na diecie, którą sama ułożyła, i teraz wśród znajomych uchodzi za ekspertkę od zdrowego odżywiania. Co jest Twoją największą słabością? Chciałabym przestać się przejmować opiniami innych i nie stresować się tym, jak wypadnę w ich oczach. Do tej pory żyłam pod kloszem. Teraz czuję, że muszę się zmienić, że muszę wydorośleć. Co lub kto mógłby sprawić, że zrezygnujesz z kariery top modelki? Nawet gdybym wygrała miliony dolarów w totka, to nie zrezygnowałabym z tego. Chcę, żeby ludzie mnie rozpoznawali. Myślę, że w głębi duszy każda kobieta chce być podziwiana za to, że dobrze wygląda. Nawet jeśli o tym nie mówi na głos. Co kupisz sobie na jesień? Karnet na fitness. Gdy ćwiczę, mam wiecej energii i jestem szczęśliwsza. Co będziesz robić za 10 lat? Chciałabym mieszkać w Polsce, ale robić karierę za granicą. Może zastąpię Anję Rubik w reklamie Apartu?

OLGA KACZYŃSKA Przez 10 lat trenowała turniejowy taniec towarzyski. Zapytana o to, co jej dobrze wychodzi, odpowiada: „uwodzenie i nawiązywanie znajomości”. Lubi żyć intensywnie, płacze tylko ze złości i ma słabość do czekolady. Za czym tęsknisz? Za zmianami w codziennym życiu. Właśnie dlatego wybrałam modeling – żeby uciec od rutyny. Gdybym mogła, co dwa miesiące przeprowadzałabym się w inne miejsce na świecie. Bez czego nie możesz żyć? Bez podróży, rodziny, przyjaciół i szpilek. Zawsze muszę je mieć przy sobie. Co robisz, kiedy myślisz, że nikt na ciebie nie patrzy? Przeglądam się w lustrze. Co lub kto mógłby sprawić, że zrezygnujesz z kariery top modelki? Nic by mnie od tego nie odwiodło. Jestem skoncentrowana na tym, żeby osiągnąć sukces w tej branży. Co będziesz robić za 10 lat? Zacznę myśleć o założeniu rodziny. Może zamieszkam w Barcelonie? Tam jest wszystko, czego potrzebuję: przyjaźni ludzie, słońce, plaża i praca.

KAROLINA HENNING Nie stawia wszystkiego na modeling. W przyszłości chciałaby wybudować z narzeczonym dom, mieć dwoje dzieci i pracować jako księgowa, bo jej zdaniem to jeden z najbardziej odpowiedzialnych zawodów. W czym jesteś dobra? W księgowaniu. W tym roku będę studiować rachunkowość i finanse. Twoje ulubione wspomnienie? Dwa lata temu pływaliśmy z narzeczonym na środku jeziora w dmuchanym kole. Myliśmy sobie głowy, wszędzie było pełno piany. Byłam szczęśliwa, bo byliśmy razem. Kiedy płaczesz? Kiedy przypominam sobie tatę, który zmarł 14 lat temu. I kiedy myślę o tym, że gdyby żył, wszystko mogłoby się inaczej ułożyć. Czego się wstydzisz? Mówienia o mojej sytuacji rodzinnej. Mój tata nie żyje, mama mnie zostawiła. Wychowałam się w rodzinie zastępczej, która nie traktowała mnie dobrze. Za czym tęsknisz? Za dzieciństwem, beztroską, zabawą. Wiele bym dała, żeby cofnąć czas…

OLIWIA DOWNAR-DUKOWICZ Gdy była mała, wkładała szpilki mamy i udawała, że chodzi po wybiegu. W gimnazjum ważyła prawie 80 kilo. Schudła do 47, udowadniając, że dla niej chcieć to móc. I teraz marzy, by trafić na okładkę znanego magazynu. Co jest twoją największą słabością? Lody o smaku makadamii i buty. Nie kupię sukienki lub bluzki, a wyjdę ze sklepu z kolejną parą butów. Na czyim pokazie chcesz wystąpić? Chanel i Marca Jacobsa. Chanel, bo lubię klasykę, ona zawsze jest modna, a na pokazach Jacobsa zawsze dzieje się coć szalonego. Bez czego nie możesz żyć? Bez telefonu, wody gazowanej i prostownicy do włosów. Twoje ulubione wspomnienie? Ostatnie wakacje z rodzicami na Mauritiusie. Zawsze, jak o nich myślę, czuję się szczęśliwa i mam nowe pokłady energii. Mauritius to zupełnie inny świat. Zielona wyspa i prości ludzie, szczerzy, mili, uśmiechnięci. Czego się wstydzisz? Swojego biustu. Ale najbardziej wystąpień publicznych. Choć się ich boję, to najlepiej mi wychodzą.

MAGDALENA ROMAN Marzy o tym, żeby wystąpić na pokazie, o którym będzie mówił cały świat, najlepiej u boku samych supermodelek. Ale w przyszłości, jak sama mówi, chciałaby pracować za biurkiem, np. jako asystentka menedżera. Za czym tęsknisz? Za czekoladą, bo jestem na diecie. W czym jesteś dobra? Robię świetne ciasto francuskie z nadzieniem i chińszczyznę. Kiedy płaczesz? Jak jestem wkurzona. To pomaga mi odreagować. Z czym ci się kojarzy słowo „szyk”? Z elegancją. Z kobietą w średnim wieku, ubraną w marynarkę, spodnie w kant i buty na wysokich obcasach. I z torebką zarzuconą na ramię. Co kupisz sobie na jesień? Hula-hoop, żeby ćwiczyć talię. Adidasy za kostkę i kurtkę ramoneskę. Jaka książka ostatnio cię wzruszyła? „Spalona żywcem”, to biografia Afrykanki, ukrywającej się pod pseudonimem Souad, która została podpalona, bo sprzeciwiła się mężowi. W kulturze, w której się wychowała, kobiety traktuje się jak zwierzęta.