Do wczoraj życie miało sens - pisze Beata Pawlikowska
Twoje dziecko liczy na ciebie. Jesteś jego całym światem. Daj mu poczuć, że jest bezpieczne i kochane.
- Beata Pawlikowska, Claudia
„Do wczoraj życie miało sens. Piękne słowa z książek, śpiew ptaków, szum morza, uśmiech, moje wspaniałe dzieci i marzenia na przyszłość... Do wczoraj, gdy okazało się, że jestem w ciąży. Tak wierzyłam, że życie da się zaplanować. Pomyliłam się. Dziś straciłam sens życia i nic mnie nie cieszy, dziś są łzy. Pytanie: co dalej? I nie mogę znaleźć odpowiedzi. Załamana”.
Przeczytałam ten list i wszystko we mnie krzyknęło. Dziewczyno! Martwisz się, że nie masz wpływu na to, iż pory roku zmieniają się co kilka miesięcy? Ani na to, że z chmur czasami pada deszcz? Ani na to, że ciężkie przedmioty toną w wodzie, a lekkie na niej się unoszą? Naprawdę?
A czy pamiętasz, jak się urodziłaś? Pamiętasz, jak nauczyłaś się oddychać? Czy pamiętasz o tym, żeby użyć odpowiednich enzymów do trawienia różnych rodzajów jedzenia? Czy pamiętasz o tym, żeby mieć w nosie więcej krwi, kiedy jest bardzo zimno, bo dzięki temu twój nos będzie ciepły, nie zostanie odmrożony i będziesz mogła spokojnie z niego korzystać?
Nie pamiętasz, prawda? Bo to są rzeczy, na które nie masz wpływu. One dzieją się same. Ktoś sprawił, że pewnego pięknego dnia znalazłaś się na Ziemi. Nie spadłaś na pustynię pełną rozgrzanego piasku ani nie wylądowałaś w lodowato zimnym strumyku gdzieś w Andach. Twoja mama też nie była przypadkowa. Ty, jako dusza, wybrałaś sobie tych konkretnych rodziców, ponieważ to właśnie od nich miałaś się nauczyć czegoś ważnego. Czegoś, co przyda ci się w tym życiu i następnym, bo pozostanie w twojej duszy jako nauka zapamiętana na zawsze.
Mówisz, że miałaś tak pięknie zaplanowane życie. Ale zobacz, ile było w nim rzeczy niezależnych od ciebie. Czy to ty zdecydowałaś, jakiej płci będą twoje wcześniejsze dzieci? Czy to ty wymyśliłaś wszystkie niespodziewane, cudowne zrządzenia losu, które pojawiały się we właściwym momencie i popychały cię dalej przez życie? I czy naprawdę myślisz, że gdybyś osobiście miała całkowitą władzę nad swoim życiem, to byłabyś szczęśliwsza? Umiałabyś kontrolować bicie swojego serca? Pamiętałabyś o tym, żeby co sekundę zaczerpnąć haust świeżego powietrza? Na pewno nie.
Bo tak jest urządzone życie w naszym dobrym świecie. Mamy marzenia, podejmujemy decyzje, ale nie mamy pełnej kontroli nad tym, czy się spełnią. I to jest fantastyczne, bo przecież człowiek ma dość niewielki rozum w porównaniu z wielką Boską Mocą, jaka prowadzi go przez wszechświat. Człowiek czasem wpada w złość, tupie nogami albo szlocha z rozpaczy, bo nie podoba mu się, co życie przynosi. Ale ono przynosi tylko to, co jest ci potrzebne do stania się lepszą, pełniejszą, bardziej bogatą i mądrą istotą. Spójrz na wszystko jak na prezent od losu. Jeszcze go nie rozumiesz i nie wiesz, jak masz go zmieścić w swoim życiu, ale został ci dany w pewnym bardzo ważnym celu.
I pomyśl, jak byś się czuła, przychodząc na ten świat jako maleńki zarodek w brzuchu swojej matki i odkrywając, że ona ciebie nie chce, nie lubi i nie akceptuje. Byłabyś wtedy w stanie totalnego chaosu. Oto twoje pierwsze dni w nowej świadomości. Tak bardzo pragnęłaś być kochana i potrzebna, a słyszysz tylko łzy i lament.
Twoje nowo poczęte dziecko liczy na ciebie. Jesteś jego całym światem. Uśmiechaj się do niego. Kochaj je. Mów do niego w myślach. Daj mu poczuć, że jest bezpieczne i kochane. Wtedy do ciebie też powróci i spokój, i miłość.