Dita von Teese pożądana
Dita Von Teese to uosobienie stylu glamour. Nie dziwi zatem, że diwa burleski jest coraz bardziej pożądana przez najbardziej prestiżowe marki. Po Wonderbra, Cointreau, Moschino, to gazowana Perrier upomina się o ekscentryczną gwiazdę, na potrzeby kampanii, o której na pewno będzie głośno… Ale na razie cicho sza! Teraz jest czas na pytania…
- Gala
Gala: Gdyby miała Pani uwspółcześnić butelkę Perrier…
Dita Von Teese : Podoba mi się efekt graficzny, ale gdybym miała ja ubrać w prawdziwym tego słowa znaczeniu, myślę, że użyłabym tiulu i koronki.
Gala: Czy ma Pani coś wspólnego z Perrier?
Dita Von Teese : Obie mamy mocno zarysowane „figury”, nawet jeżeli nie jest to ta sama materia. Ponadto to woda bardzo elegancka i glamour, która pozwala zachować świeżość w czasie wieczoru… Moim małym sekretem, który pozwala mi na degustację koktajli bez przekroczenia niebezpiecznej granicy jest picie ich na przemian ze szklaneczką wody Perrier.
Gala: Perrier podtrzymuje tradycję pin'up girl, czy mogłaby Pani zdradzic nam swoją definicję takiej kobiety?
Dita Von Teese : To kobieta, która nie jest przesadnie uwodzicielska, ani prowokacyjna i zawsze wesoła. To taka „dziewczyna z sąsiedztwa”, miła i zawsze ładnie ubrana. Pin`up girl jest raczej niewinna, czasami nawet trochę naiwna.
Gala : Mathieu Amalric właśnie zaprezentował swój film „Tournée”, w którym występują niektóre ze znanych pokrewnych postaci, jak na przykład Dirty Martini... Dlaczego, według Pani, styl „Pin'Up” jest ciągle na topie?
Dita Von Teese : Pin’up girl nigdy nie zniknęła. Zarówno dzisiaj, jak i w latach 60-tych, modyfikowano odrobinę jej wygląd z lat 50-tych, ale jej duch został zachowany.
Gala: Christina Aguilera będzie niedługo promować film „Burleska”. A czy Pani po rolach ambasadorki oraz projektantki bielizny dla marki Wonderbra i piosenkarki w Crazy Horse, nie myśli o spróbowaniu sił w kinie?
Dita Von Teese : Miałam już wiele propozycji, ale moja pierwsza miłość to burleska. Zostanie aktorką nie jest dla mnie celem samym w sobie, tym bardziej, że żaden z proponowanych mi projektów nie zachwycił mnie, a kiedy tworzę moje show mam absolutną wolność. Jestem własną producentką, choreografką i stylistką w jednym… Zastanawiam się natomiast nad przygotowaniem krótkiego metrażu, nad którego realizacją sprawowałabym oczywiście nadzór.
Gala: Często gości Pani na pokazach mody Jean-Charlesa de Castelbajac, czy wiąże z nim Pani jakieś plany zawodowe?
Dita Von Teese: Dlaczego nie, chociaż jestem przede wszystkim wielbicielką jego osobowości i jego kreacji. Nie wystarczy mi noszenie jego ubrań. Ponadto aktualnie pracuję nad książką o urodzie (niedługo dostępna) i to właśnie na niej powinnam się teraz skupić!
Sylwetka gwiazdy - Dita von Teese