Reklama

Czy Wojciechowska planuje adopcję?

"To nie tak!" mówi gwiazda w wywiadzie dla magazynu Flesh. Wojciechowska pragnie pomagać dzieciakom z całego świata, jednak nie zależy jej na tym, by mieszkały one z nią na stałe.

Reklama
Najważniejsze, by kształciły się w swoich społecznościach i działały potem na ich rzecz. Wierzę, że tylko inwestując w edukację tych dzieci, możemy im realnie pomóc, bo potem one mogą zmienić świat, w którym żyją mówi Wojciechowska.

Gwiazda nie planuje być zatem polską Angeliną Jolie i nie zamierza sprowadzać do Polski dzieci, którym pomaga. Wojciechowska wspiera dzieci na odległość, przede wszystkim finansując edukację kilku maluchów, które spotkała podczas swoich podróży. Tak jest na przykład w przypadku Kabuli, chorej na albinizm dziewczynki z Tanzanii, bohaterki jednego z odcinków programu „Kobieta na krańcu świata". Martyna przed rządem w Tanzanii musiała zaświadczyć, że zobowiązuje się do pokrywania kosztów związanych z jej utrzymaniem. Dziś Kabulę wspierają dziesiątki darczyńców, jednak to Martyna ma z nią stały kontakt. Gdy Kabula potrzebuje wsparcia, dzwoni do niej i rozmawiają przez Skype’a.

Martyna pomaga kolejnemu dziecku

Ale na tym nie koniec. Od niedawna Wojciechowska zajmuje się jeszcze jedną dziewczynką, tym razem z Boliwii. Malutka to córka Carmen Rojas, bohaterki pierwszej serii programu, którą odwiedziła niedawno kolejny raz.

Nie widziałyśmy się przez dziesięć lat. Jechałam do niej z nadzieją na happy end, liczyłam, że Carmen nie musi już walczyć na ringu, by wykarmić swoje dzieci. Jednak na miejscu okazało się, że jej życie jest teraz jeszcze trudniejsze. To było dla mnie smutne doświadczenie i dlatego postanowiłam pomóc jej wychować najmłodszą, czteroletnią córeczkę - opowiada Martyna.
Reklama

Podziwiamy wielkie serce i kibicujemy! Martyna, jesteś wielka!

Reklama
Reklama
Reklama