Coś nie tak, panie władzo? - charytatywny kalendarz policji
Anna Mucha skuwa kajdankami gangstera, Agnieszka Więdłocha na miejscu wypadku zabezpiecza ślady, Katarzyna Pakosińska pilnuje bezpieczeństwa na drodze, a Dorota Gardias wzywa posiłki przez krótkofalówkę. To nie ujęcia z sensacyjnego filmu, lecz fotografie z sesji do charytatywnego kalendarza policji. Gwiazdy, które wzięły udział w tej akcji, zabraliśmy na sekretne przesłuchanie. Pytaliśmy, pytaliśmy… Aż w końcu wszystko nam wyśpiewały!
- Agnieszka Rakowska-Barciuk; zdjęcia: Łukasz Wójcik, Claudia
Anna Mucha skuwa kajdankami gangstera, Agnieszka Więdłocha na miejscu wypadku zabezpiecza ślady, Katarzyna Pakosińska pilnuje bezpieczeństwa na drodze, a Dorota Gardias wzywa posiłki przez krótkofalówkę. To nie ujęcia z sensacyjnego filmu, lecz fotografie z sesji do charytatywnego kalendarza policji. Gwiazdy, które wzięły udział w tej akcji, zabraliśmy na sekretne przesłuchanie. Pytaliśmy, pytaliśmy… Aż w końcu wszystko nam wyśpiewały!
1 z 5
policja
Anna Mucha skuwa kajdankami gangstera, Agnieszka Więdłocha na miejscu wypadku zabezpiecza ślady, Katarzyna Pakosińska pilnuje bezpieczeństwa na drodze, a Dorota Gardias wzywa posiłki przez krótkofalówkę. To nie ujęcia z sensacyjnego filmu, lecz fotografie z sesji do charytatywnego kalendarza policji. Gwiazdy, które wzięły udział w tej akcji, zabraliśmy na sekretne przesłuchanie. Pytaliśmy, pytaliśmy… Aż w końcu wszystko nam wyśpiewały!
2 z 5
Dorota Gardias
Kochani, uważajcie na drogach, a jeśli coś się dzieje, nie bądźcie obojętni.
W moim rodzinnym mieście pijany kierowca zabił dwie dziewczynki,
jedna miała tego dnia Pierwszą Komunię. Koledzy sprawcy widzieli,
jak wsiadał pijany do auta, ale nie zareagowali.
Dorota Gardias Co czułaś, gdy włożyłaś policyjny mundur? Pomyślałam, że ten mundur to wielka odpowiedzialność. Chciałabyś pracować w policji? Właściwie dlaczego nie? Ale wtedy wybrałabym pracę z trudną młodzieżą. Mój dyplom z pedagogiki wreszcie na coś by się przydał. Ulubiony glina? Frank Serpico. Nowojorski policjant, który jako pierwszy w historii przeciwstawił się korupcji wśród stróżów prawa. Bezgranicznie wierny takim ideałom jak uczciwość, moralność i posłannictwo wobec społeczeństwa. Chciałabym, by tylko tacy policjanci nas chronili. Zrobiłaś coś dobrego dla policji? Pomogłam ująć pijanego kierowcę. Wracałam do Warszawy z południa Polski. Był długi weekend, na trasie ruch, w samochodach rodziny z dziećmi śpieszące na majówkę. Nagle zobaczyłam przed sobą auto, które jedzie wężykiem. „Prowadzi pijany, jeszcze kogoś zabije!” – przeraziłam się. Wykręciłam numer 112, zgłosiłam sprawę. Cały czas jechałam za pijakiem, jednocześnie informując policję o tym, gdzie jesteśmy. Na wysokości Tarczyna zjechał z głównej trasy, a ja za nim. W końcu się zorientował, że go śledzę, zatrzymał auto i chwiejąc się, zaczął uciekać do lasu. Ale policja już przyjechała, złapali go. Co policja zrobiła dla Ciebie? Raz „niebiescy” eskortowali samochód rajdowy, w którym pełniłam funkcję pilota, a za kierownicą siedział znany rajdowiec Marek Nyga. Ale to nie była żadna prywata. Auto w asyście policji dojechało na lotnisko Bemowo, gdzie nasza załoga uczestniczyła w zbiórce funduszy na Wielką Orkiestrę Świątecznej Pomocy. Mandaty przyjmujesz z pokorą czy wymówką? Niech będzie, że z pokorą, choć czasem udawaną. „Tak jest, panie władzo!” czy „Coś nie tak, panie władzo?” To ostatnie, bo zostawia więcej przestrzeni na rozmowę i wyjaśnienie sytuacji. W dzieciństwie widok policjanta budził strach czy podziw? Podziw. Tak samo zachwycał mnie pan listonosz i pan leśnik. Wiadomo, za mundurem panny sznurem.
3 z 5
Katarzyna Pakosińska
Raz na znak „lizaka” radośnie wyskoczyłam z auta z dokumentami w ręce. Zatrwożony tym funkcjonariusz zakrzyknął: „Dlaczego pani wysiadła?! Proszę założyć czarne okulary, bo jeszcze ktoś panią rozpozna. I zdjęcie zrobi!”. Miłe, prawda?
Katarzyna Pakosińska Mundur daje władzę? A jakże! Dlatego chętnie go wkładam. Nie pierwszy raz zostałam policjantką drogówki. Wcześniej stało się to za sprawą różnych działań sceniczno-kabaretowych pod hasłem „Police”, czyli słynnych „Zakładów Ch-micznych”. Ale poważnie. Wystrojenie mnie do sesji w mundur drogówki to było trafne posunięcie. No bo jak pasowałabym np. do brygady antyterrorystycznej? Jak pięść do nosa. A tak miałam miłe spotkanie z dziećmi w szkole, pogadankę o zachowaniu się na drodze i zmagania z zebrą w stylu Michaela Jacksona. Chciałabyś być policjantką? Oj, to dopiero byłby galimatias i karnawał! Ulubiony glina? „Zły porucznik”, czyli Harvey Keitel w filmie pod tym samym tytułem. Skorumpowany, tonący w nieczystych interesach glina prowadzi śledztwo w sprawie gwałtu na młodej zakonnicy. To chyba nie najlepszy przykład „ulubionego” (śmiech). Ale te jego powiedzonka: „Hej, słuchajcie! Ja tu rządzę, nie ciocia Wendy”… „Tak jest, panie władzo!” czy „Coś nie tak, panie władzo?” Zdecydowanie znajduję się w tej pierwszej grupie. Grzeczna i posłuszna, nie dyskutuję. Choć przyznam, że raz byłam bardzo zła. Zostałam zatrzymana do kontroli. Była noc, padałam z nóg po występie i chciałam już znaleźć się w domu. Żeby nie pokazać, co myślę o niepokojeniu obywatela w środku nocy, wyciągnęłam dokumenty i ostentacyjnie kontemplowałam księżyc. Pies Cywil czy komisarz Alex? No i wyjdzie stara babka! Pies Cywil, w czarno-białym telewizorze. Masz coś na sumieniu? Czasem za mocno wciskam gaz. Mandaty przyjmuję z pokorą, z czerwonymi od wstydu policzkami. Co myślisz o fotoradarach? Działają, tylko niech będą stawiane w miejscach, gdzie trzeba zadbać o bezpieczeństwo na drodze. Mundur budzi podziw czy strach? W dzieciństwie zawsze drżałam. I ten stan utrzymał się do dziś. Wnioski? (śmiech)
4 z 5
Agnieszka Więdłocha
W filmie „Komisarz Blond i wszystko jasne” zagrałam dziewczynę, która chciała zostać detektywem. Podczas sesji do kalendarza byłam technikiem kryminalistyki. Oba zawody są świetne!
Agnieszka Więdłocha Co robisz na widok policji? Płaczę. Historia na dowód: po maturze wybrałam się ze swoim chłopakiem autem na wakacje. On za kierownicą, ja obok. No i zatrzymali nas. Chłopakowi groził mandat, musiałam go ratować. Ale jak? Wymyśliłam! Właśnie dostałam się do szkoły teatralnej, postanowiłam wypróbować swoje zdolności. Obsadziłam się w roli przestraszonej panienki. „Kostium” już miałam na sobie: romantyczna sukienka plus coś ekstra: wzrok zadziwionego dziecka. Na widok policjantów uderzyłam w płacz. A oni, gdy tylko usłyszeli taką„biedę”, od razu powiedzieli: „Dobrze, dobrze. Już jedźcie”. Masz coś na sumieniu? Drobiazg. Nie mam prawa jazdy, jeżdżę na rowerze. Raz na studiach, grubo po północy, zaszalałyśmy z koleżanką: na rowerach zrobiłyśmy kilka okrą-żeń na rondzie przy Rotundzie. Myślałyśmy, że nikt nas nie widzi. Ale pojawił się radiowóz. Policjanci zobaczyli w kamerach monitoringu, co wyprawiamy. Mieli niezły ubaw. Za co masz żal do policji? Że czasem jej się nie chce. Moją znajomą napadł facet, który – sam jej to powiedział – tego dnia właśnie wyszedł z więzienia. Zakrwawiona, obolała zgłosiła się na komisariat. Dokładnie opisała sprawcę: wysoki, chudy, z rudą czupryną. No i był wyraźny trop: ten człowiek wyszedł z więzienia. Po jakimś czasie wezwali ją, pokazują zdjęcie: facet niski, gruby, łysy. Pomylili wszystko. Jak ktoś tak szuka, nigdy nie znajdzie. Jak dbasz o własne bezpieczeństwo? Nie spaceruję w nocy po mieście, biorę taksówkę. Myślę o kursie samoobrony dla kobiet.
5 z 5
Anna Mucha
Postawa obywatelska? Zawsze! Nie czekam, aż zareagują inni, biorę sprawy w swoje ręce. Jak widać, potrafię profesjonalnie skuć każdego, kto nie przestrzega prawa. I nie zawaham się z tego skorzystać.
Anna Mucha Co pomyślałaś, gdy wskoczyłaś w mundur? Poczułam, że na buty dla policjantów należało-by jeszcze raz rozpisać przetarg ;) Chciałabyś być policjantką? Nie wiem, jak wyżyłabym za tysiąc pięćset złotych. Ulubiony glina? Bruce Willis. Zawsze. Za całokształt. Nie tylko w „Szklanej pułapce”. „Tak jest, panie władzo!” czy „Coś nie tak, panie władzo?”. Jestem bardzo praworządna, więc zawsze to ostatnie. Pies Cywil czy może komisarz Alex? Ani ten, ani tamten. Najlepiej – pies na baby! Zdenerwowałaś się kiedyś na policję? Tak. Kiedy mnie zatrzymała na lotnisku w Izraelu tylko dlatego, że ja i moi znajomi byliśmy jedynymi obcokrajowcami. Za tę inność miałam pierwszy raz kontrolę osobistą. Mało przyjemne. Zwłaszcza gdy stoisz naga, obmacują cię i nikt nie mówi „Kocham cię”. Mandaty przyjmujesz z pokorą czy wymówką? Nie ma powodu, żeby dawać mi mandat. I tej wersji będę się trzymała. Masz punkty karne? Mam 90-60-90, to są jedyne punkty, jakie zaliczam. Fotoradary – potrzebne czy nie? Jak już wspomniałam, jestem bardzo praworządna. W dzieciństwie widok policjanta budził podziw czy strach? Z dzieciństwa pamiętam milicjantów, raczej ich nie podziwiałam. Czy kiedyś spowodowałaś zagrożenie? Wypieram takie rzeczy z pamięci. Jak dbasz o swoje bezpieczeństwo? Zapinam pasy i nie szarżuję na drodze, nie stwarzam zagrożenia dla innych.