Córka Demi Moore i Bruce’a Willisa cierpi na dysmorfofobię. "Karałam się za to, że nie wyglądam jak moja mama”
Tallulah Willis to córka znanych hollywoodzkich aktorów, Demi Moore i Bruce’a Willisa. Jakiś czas temu kobieta wyznała, że cierpi na straszną chorobę. Okazało się, że Tallulah Willis choruje na dysmorfofobię, czyli zaburzenie polegające na nieakceptowaniu swojego wyglądu. W poście na Instagramie kobieta wsparła inne osoby walczące z chorobą i opowiedziała, jak ona radzi sobie z zaburzeniem.
W tym artykule:
- Tallulah Willis opowiedziała o swojej chorobie
- Tallulah Willis opowiedziała, jak radzi sobie z chorobą
- Czym jest dysmorfofobia?
Tallulah Willis opowiedziała o swojej chorobie
Tallulah Willis to jedna z trzech córek Demi Moore i Bruce’a Willisa. Jej sławni rodzice byli kiedyś jedną z najgorętszych par Hollywood. Aktorzy pobrali się w 1987 roku i byli małżeństwem przez 13 lat. Para doczekała się trójki dzieci: Rumer, Scot i Tallulah. Najmłodsza córka Moore i Willisa przyszła na świat 3 lutego 1994 roku. Już jako mała dziewczynka pojawiała się na planach filmowych i podobnie jak starsze siostry, poszła śladem sławnych rodziców i zaczęła rozwijać swoją karierę aktorską. Mogliśmy ją zobaczyć w takich filmach jak „Szkarłatna litera”, „Jak ugryźć 10 milionów” czy „Włamanie na śniadanie”. Tallulah ostatni raz na dużym ekranie pojawiła się w 2004 roku.
Dzisiaj 27-latka najchętniej udziela się na Instagramie. Właśnie za pomocą tej platformy gwiazda opowiedziała o swojej chorobie. Tallulah Willis opublikowała ostatnio wpis, w którym opowiedziała o swoich zmaganiach z dysmorfofobią. Gwiazda przyznała, że długo nie mogła pogodzić się z tym, że nie wygląda jak jej sławna mama.
Karałam się za to, że nie wyglądam jak moja mama. Od urodzenia wmawiano mi, że wyglądam jak bliźniaczka Bruce’a. Nie podobało mi się podobieństwo do ojca. Uważałam, że moja »męska twarz«, jest odstręczająca - KŁAMSTWO. Byłam/jestem wartościowa, na każdym etapie życia, w każdym rozmiarze i w każdej fryzurze (Tak samo jak ty) - napisała na Instagramie.
Córka aktorskiej pary wyznała, że dopiero niedawno zaakceptowała, że starzenie odbywa się bez naszej kontroli, a twarz ma prawo się zmieniać. Następnie przyznała, że aby poprawić to co na zewnątrz, trzeba najpierw naprawić się wewnętrznie. Gwiazda zaapelowała do swoich obserwatorów, aby nie wstydzili się szukać pomocy.
Nie wstydź się, to nie jest „głupi, próżny problem”, to jest prawdziwy ból psychiczny i widzę cię tak wyraźnie i jestem świadkiem słuszności twojej walki - dodała.
Niska samoocena, kompleksy i retuszowanie zdjęć to codzienność aż 80 proc. nastolatków. Kampania #PięknoBezFiltra uzmysławia nam skalę problemu
Filtry, aplikacje do edycji i retuszu to codzienność większości nastolatków w mediach społecznościowych. Pozornie niewinne "upiększanie" zdjęć jest jednak niebezpieczne - jak wynika z raportu przeprowadzonego na potrzeby nowej kampanii Dove, prowadzi do niskiej samooceny, obniżonego poczucia własnej wartości i wielu innych, przykrych konsekwencji. Czy i jak możemy temu zaradzić?Tallulah Willis opowiedziała, jak radzi sobie z chorobą
W dalszej części wpisu Tallulah Willis opowiedziała, jak ona radzi sobie z dysmorfofobią. Na początku gwiazda wyznała, że często zasłania albo zdejmuje wszystkie lustra w domu. Przyznała też, że detoks od mediów społecznościowych jest bardzo pomocny. Córka Demi Moore i Bruce’a Willisa poleciła również czytanie książek i przyznała, że jej najbardziej pomagają powieści fantasy, które pozwalają jej na chwilowe oderwanie się od świata. Tallulah wyznała również, że często najbardziej pomocne jest wsparcie drugiego człowieka.
Znajdź bezpieczną osobę, krąg, społeczność, z którymi zawsze możesz szczerze porozmawiać na temat obsesyjnych myśli i ciężkich momentów - napisała w opisie zdjęcia.
Czym jest dysmorfofobia?
Cielesne zaburzenie dysmorficzne (BDD) to zaburzenie psychiczne polegające na nieakceptowaniu wyglądu swojego ciała. Osoby cierpiące na tą chorobę mają tendencję do wyolbrzymiania niewielkich niedoskonałości, na które inni mogliby nie zwrócić uwagi, jak np. zmarszczki, blizny czy kształt nosa. Zdarza się, że osoba cierpiąca na to zaburzenie dostrzega mankamenty urody, które nie istnieją i wtedy mamy do czynienia z dysmorfofobią o charakterze urojeniowym. Zaburzenia dysmorficzne mogą dotyczyć każdej partii ciała. Chorobę rozpoznaje się u 1-2 proc. populacji. Zaburzenie jest wciąż mało znane i brakuje badań na jego temat, zwłaszcza w Polsce.
Przeczytaj artykuł o dysmorfofobii okiem naszego eksperta, psychoterapeuty Jolanty Jafernik-Hubert, psycholog i psychoterapeutki z Ośrodka CENTRUM: