Charlize Theron miała DEPRESJĘ: przytyła 18 kg!
Aktorka była przekonana, że umiera - co się stało?
Charlize Theron chorowała na depresję
Charlize Theron jest znana z profesjonalizmu i zaangażowania, z jakim podejmuje się kolejnych filmowych ról. W 2003 roku z ogromnym sukcesem wcieliła się w rolę Aileen Wuornos, seryjnej morderczyni, w opartym na faktach filmie "Monster". Dla tej roli Theron nie tylko pozwoliła się oszpecić, ale i przytyła ok. 15 kg. Po zakończeniu zdjęć bez trudu wróciła do dawnej formy, a za genialną kreację dostała Oskara.
W 2016 roku ponownie przyjęła rolę, która wymagała od niej nie lada poświęceń - do filmu "Tully", w którym zagrała matkę trójki dzieci, Charlize Theron przytyła ok. 18 kg. Po zakończonych zdjęciach Theron czuła się na tyle obco w swoim ciele, że zaczęła cierpieć na stany depresyjne. Jak przyznała w rozmowie z "Vanity Fair", skarżyła się wtedy swojemu lekarzowi, że czuje, jakby umierała.
Cukier spowodował u mnie ogromną depresję. Byłam chora. Nie mogłam schudnąć. Zadzwoniłam do mojego lekarza i powiedziałam: Chyba umieram!. A on mi odpowiedział: Nieprawda, masz 41 lat. Uspokój się.
Na szczęście sytuacja została opanowana i dzięki wielkiemu wysiłkowi i wytrwałości Charlize Theron odzyskała dawną sylwetkę. Na gali rozdania Oskarów na początku 2017 roku wyglądała zjawiskowo - jak zwykle.
Charlize Theron w filmie "Monster":
1 z 5
Charlize Theron
2 z 5
Charlize Theron
3 z 5
Charlize Theron
4 z 5
Charlize Theron
5 z 5
Charlize Theron