Reklama

Otóż pan Cezary to wielki romantyk. Uczuciowy, wrażliwy. Zakochuje się od pierwszego wejrzenia i... od razu na zawsze. A dziewczyny takich lubią.

Reklama
DO TRZECH RAZY SZTUKA

Żenił się już trzy razy. Pierwszy raz, przed dwudziestu laty, z Żanetą. – Kiedyś po spektaklu podeszła do mnie dziewczyna, powiedziała, że mnie kocha i uciekła – wspominał. Po roku znów się spotkali, a na drugi dzień poprosił ją o rękę. Pięć lat potem wyszła z domu, zostawiając go z ich córeczką. Lecząc rany w Sopocie, spostrzegł blondynkę o melancholijnym spojrzeniu. – Ta albo żadna – przemknęło mu przez głowę. Siedem lat starał się o unieważnienie ślubu kościelnego, aby ksiądz mógł związać go stułą z Weroniką Marczuk. Lecz i ten związek zakończył się porażką. Gdy byli w separacji, poznał Edytę – studentkę z Krakowa. Jadąc pociągiem do stolicy – ujrzał w Warsie... śliczną blondynkę, od której nie mógł oderwać wzroku. W tym roku wzięli ślub cywilny. Artysta wierzy, że wreszcie znalazł szczęście. Znów stara się o unieważnienie ślubu kościelnego, aby kobiecie swego życia przysiąc, że jej nie opuści aż do śmierci.

TRADYCJA JEST WAŻNA
Reklama

Mówi, że jest zwolennikiem tradycyjnych wartości. Szanuje rodziców, ceni brata Radosława. Choć często podróżuje, lubi dom. – W domu potrafię zrobić wszystko, tylko nie mam kiedy – śmieje się. – Prywatnie lubię porządek i czystość, ale jeśli ktoś mi je zaprowadza – wyznał w wywiadzie. Bardzo kocha swoje dzieci. Nastka, jego 19-letnia córka z pierwszego małżeństwa, studiuje w Londynie. W lipcu żona Edyta urodziła mu drugą córeczkę, Amelkę. Ponoć za dwa lata chcieliby mieć chłopczyka.

Reklama
Reklama
Reklama