Reklama

Britney Spears pod kuratelą ojca

Wielka gwiazda muzyki POP od 13 lat pozostaje pod kuratelą ojca, Jamiego Spearsa. Decyzję o ubezwłasnowolnieniu podjął sąd, na skutek wydarzeń z 2007 roku, kiedy piosenkarka doznała załamania nerwowego po rozstaniu z Kevinem Federline’m. Na początku sytuacja była zrozumiała, gdyż artystka była w bardzo złym stanie psychicznym, jednak po kilku latach fani zaczęli niepokoić się o jej dobrostan. Powstał nawet ruch #freeBritney, który sugerował, że Spears jest w niewoli, a potwierdzają to znaki, które można wyczytać z publikowanych przez nią treści na Instagramie.

Reklama

Niestety, teoria fanów potwierdziła się - tydzień temu gwiazda przemówiła w sądzie, a na jaw wyszły szokujące fakty. 39-letnia Britney Spears wyznała, że jest zastraszana i samotna, a ojciec kontroluje każdy aspekt jej życia. Spears nie ma dostępu do własnych pieniędzy, nie może też wstąpić w związek małżeński i mieć dzieci, z powodu przymusowej antykoncepcji:

Mam w moim ciele wkładkę domaciczną, przez którą nie mogę mieć dzieci. Moi kuratorzy nie pozwalają mi iść do lekarza i jej wyjąć. Chciałam to zrobić, by móc zacząć starać się o dziecko, ale oni nie chcą, żebym miała więcej dzieci - mówiła Britney przed sądem w Los Angeles.

Zobacz też:

Britney Spears szokuje przemówieniem w sądzie: „Nie pozwalają mi wyjąć wkładki domacicznej, nie mogę też wyjść za mąż”

Britney Spears w końcu mogła wystąpić w sądzie przeciwko ojcu, który sprawuje nad nią „opiekę” od 13 lat. Piosenkarka zdradziła szokujące szczegóły.
Britney Spears
https://www.instagram.com/britneyspears/

„Sąd nie ma serca”

Wydawałoby się, że po tak wstrząsających zeznaniach sąd przychyli się do wniosku Britney. Zapadła jednak inna decyzja - sędzia orzekł, że piosenkarka pozostanie wciąż pod kuratelą ojca, „przynajmniej na razie”. Nie są znane przyczyny tej decyzji, jednak wiadomo, że prawnicy gwiazdy, na czele z Samem Inghamem, będą walczyć dalej. Internet huczy, oburzeni fani zapowiadają strajki uliczne, pojawiają się komentarze, które sugerują stronniczość i brak empatii przedstawicieli wymiaru sprawiedliwości.

Bill Cosby odzyskał wolność po molestowaniu 60 kobiet. James Franco opłaca milczenie swoich ofiar, aby uniknąć konsekwencji. Natomiast 39-letnia kobieta, która ogoliła głowę 13 lat temu, nadal musi godzić się, że jej macica kontrolowana jest przez jakąś bandę ludzi?! WSTYD! Zbrodnia. To jest smutny dzień dla kobiet, sprawiedliwości i podstawowej ludzkiej godności - podsumował na swoim Instagramie dziennikarz Ryan Scott
Reklama

Reklama
Reklama
Reklama