Bono uratowany z płomieni
Być w pobliżu „ognia” na scenie - to coś, do czego rockmeni są przyzwyczajeni. Tym razem prawdziwy ogień pojawił się w posiadłości Bono usytuowanej na południu Francji pomiędzy Niceą a Monte Carlo w Eze-sur-Mer. Lider U2 kupił ten dom w 1993 roku za skromną sumę 3.8 milionów euro.
- Gala
Opublikowano: 11.10.2009, 13:00
Reklama
Luksusowa posiadłość z niewiadomych przyczyn stanęła w płomieniach. Najprawdopodobniej pożar rozpoczął się w ogrodzie. Cała historia potoczyła się szybko - lokalna straż pożarna za pomocą helikoptera błyskawicznie ugasiła ogień. Bono po całym zdarzeniu z wdzięczności dla dzielnych strażaków otworzył szampana. Trzeba przyznać: szczęśliwe zakończenie poważnej historii to dobry powód do świętowania!
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama