Baby boom
Jeszcze kilkanaście lat temu ciąża w show-biznesie oznaczała zawodową śmierć. Aktorki i piosenkarki ociągały się z założeniem rodziny z obawy przed medialnym zapomnieniem. Ale czasy się zmieniły. Gwiazdy z brzuszkiem są na topie. Szczęśliwe, spełnione wyglądają piękniej niż podczas oscarowej gali. Z dumą pokazują mediom swoje pociechy. To nowy wymiar sławy.
- Gala
1 z 6
portman.gl
Jeszcze kilkanaście lat temu ciąża w show-biznesie oznaczała zawodową śmierć. Aktorki i piosenkarki ociągały się z założeniem rodziny z obawy przed medialnym zapomnieniem. Ale czasy się zmieniły. Gwiazdy z brzuszkiem są na topie. Szczęśliwe, spełnione wyglądają piękniej niż podczas oscarowej gali. Z dumą pokazują mediom swoje pociechy. To nowy wymiar sławy.
2 z 6
ALLONS_1066297_Natalie_Portman
Ciąża to jedyny moment, w którym gwiazdy z dumą pokazują dodatkowe kilogramy. Nie unikają śledzących ich paparazzich. Wręcz przeciwnie. Uśmiechają się do nich i pozują do zdjęć. Nawet gdy fotoreporterzy zaskakują je podczas porannych zakupów, bez makijażu czy w domowych ubraniach. Z czego to wynika? Według Natalie Portman wyjaśnienie tego stanu rzeczy nie wymaga wielkiej filozofii. „Dla mnie każdy dzień oczekiwania na dziecko to czas radości. Wielkiej radości. W takich chwilach przestaje się myśleć o swoim wyglądzie, uczesaniu czy garderobie. Po prostu uśmiecham się do wszystkich i próbuję ich zarazić swoim entuzjazmem” – tłumaczyła. Aktorce nie przeszkadzały nawet poranne mdłości, z którymi zmagała się przez pierwsze miesiące ciąży. W podobnym tonie wypowiadały się jej koleżanki po fachu. Na szczęście od kilku lat złe samopoczucie czy wybór odpowiednich mebelków do pokoju dziecka to ich najpoważniejsze problemy.
3 z 6
ALLONS_52718_Gwyneth_Paltrow_01
Zmiany obyczajowe zaczęły się w 2004 roku. Właśnie wtedy premierę miał dokument o wiele mówiącym tytule „Hollywood Baby Boom”. Opowiadał on o wręcz „wirusowym” rozprzestrzenianiu się ciąż wśród gwiazd show-biznesu. Dzieci urodziły m.in. Kate Hudson, Julia Roberts oraz Gwyneth Paltrow. Nie to jednak było najważniejsze. Po raz pierwszy o aktorkach było głośno nawet wtedy, gdy zniknęły z ekranów kin. Media starały się zaspokoić ciekawość ich fanów. Dziennikarze rozmawiali z gwiazdami o obawach i nadziejach związanych z narodzinami dzieci. Stopniowo też w magazynach zaczynały się pojawiać ekskluzywne sesje z noworodkami. Wtedy jeszcze nikt nie przypuszczał, jakie rozmiary osiągnie „dziecięce” szaleństwo.
4 z 6
ALLONS_454738_Brad_Pitt__Angelina_Jolie
Jako pierwsi przekonali się o tym Angelina Jolie i Brad Pitt. Za pierwsze zdjęcia ich córki Shiloh w 2006 roku zainkasowali od magazynu „People” ponad 4 miliony dolarów (przekazali je na cele charytatywne). Sprzedaż też była rekordowa. „People” w USA kupiło ponad 2,2 miliona osób. Był to 45-procentowy wzrost w porównaniu z poprzednimi numerami.
5 z 6
ALLONS_397647_Marc_Anthony__Jennifer_Lopez_01
Dwa lata później Jennifer Lopez dostała 6 milionów dolarów za sesję z bliźniętami – Maxem i Emme. To jednak nic w porównaniu z 16 milionami dolarów, które trafiły na konta organizacji dobroczynnych prowadzonych przez parę Jolie – Pitt. Numer z Knoxem i Vivienne (2008 rok) sprzedał się w astronomicznym nakładzie 2,8 miliona egzemplarzy (czwarty wynik w historii tytułu).
6 z 6
ALLONS_1118985_Kate_Hudson__Matt_Bellamy_06
„To pokazuje, jak wiele można zarobić na zjawisku baby boom. Zyski dzielą się na policzalne – miliony dolarów, oraz niepoliczalne, ale nie mniej ważne, do których należą dodatkowa sława, ocieplenie wizerunku i szansa na nowe kontrakty” – komentowała Emilly Smith z „Page Six”, dodatku do „New York Post”. „Dziecięcy” biznes wzbudza wiele kontrowersji, ale patrząc na zdjęcia uśmiechniętej Natalie Portman czy Kate Hudson na szczęście można o nich zapomnieć.