Anna Powierza, znana widzom jako Czesia z "Klanu", przyznała, że po botoksie miała problem z zapanowaniem nad twarzą. Dziś przestrzega inne kobiety
Lubiana przez widzów Czesia z "Klanu", czyli Anna Powierza ujawniła, że po zabiegach medycyny estetycznej miała problemy z mięśniami twarzy. Dziś deklaruje, że zabiegom wypełniającym zmarszczki już nigdy się nie podda. Poznajcie szczegóły.
Przez dłuższy czas Anna Powierza otwarcie mówiła o tym, że poddaje się zabiegom medycyny estetycznej. Dziś jednak zapewnia, że to już nie dla niej. Aktorka, lepiej znana widzom jako Czesia z "Klanu" miała bowiem pewne powikłania, które znacząco wpłynęły na jej zdrowie fizyczne i psychiczne.
Czesia z "Klanu", czyli Anna Powierza ostrzyknęła sobie twarz botoksem. Dziś żałuje tej decyzji
Anna Powierza była pierwszą polską celebrytką, która otwarcie powiedziała o tym, że poddała się operacji plastycznej. Aktorka zoperowała nos, który jej zdaniem był za duży i sprawiał, że nie otrzymuje ciekawych ról. Zmieniło się niewiele, ale dla mnie jest to ogromna różnica i zdecydowała poprawa. Ta zmiana dodała mi pozytywnej energii. Może kiedyś zdecyduję się jeszcze na coś, ale na razie nie mam takich potrzeb - wyznała w 2006 roku na łamach "Gali".
Kilka lat później, za pośrednictwem Instagrama odtwórczyni roli Czesi zdradziła, że poprawiła nie tylko nos, ale również wygładziła zmarszczki i dokonała kilku innych poprawek. Raz wstrzyknęłam sobie botoks. Raz kwas hialuronowy. Kilka razy testowałam też jakieś inne zabiegi. Jednak patrząc na znajome, które od lat korzystają z zabiegów tego rodzaju, czułam, że to nie moja droga - napisała jakiś czas temu na Instagramie.
Aktorka, siedząc niedługo później na kanapie "Dzień dobry TVN" wyznała, że po zabiegu pojawiły się u niej poważne powikłania:
Po tym, jak ostrzyknęłam się botoksem, czułam się niekomfortowo, bo kiedy coś mówiłam, to ruszała mi się tylko część twarzy i niekoniecznie ta, która powinna. Zakończyłam więc tę przygodę.
Teraz na swoim profilu facebook'owym aktorka ostrzega przed poważnymi ingerencjami inne kobiety i zapewnia, że sama nie chce poprawiać urody w ten sposób.
Botoks, kwas hialuronowy, owszem, dają efekt WOW, natychmiast odmładzają skórę, ale de facto przyśpieszają starzenie! ... Póki co, oficjalnie obwieszczam: u mnie stop, koniec z tego typu zabiegami! - napisała.
W sprawie botoksu zdania nie zmieniam. Całe szczęście, że zostały mi chociaż mejkapy, sztab superprofesjonalistów od wyglądu, filtry, fotoszopy i dobrze ustawione przy fotkach światło! - dodała w jednym z najnowszych postów.
A wy? Co myślicie o poprawianiu urody?
CZYTAJ TAKŻE: