Reklama

Agnieszka Hyży i Grzegorz Hyży są małżeństwem od pięciu lat. I choć oboje pracują w mediach i udzielają wielu wywiadów, to niechętnie dzielą się szczegółami dotyczącymi ich wspólnego życia. Tym razem prezenterka zrobiła wyjątek - w mediach społecznościowych opublikowała zdjęcie, na którym prezentuje wyraźnie zaokrąglony ciążowy brzuszek.

Reklama

Agnieszka Hyży jest w ciąży

Agnieszka Hyży ogłosiła za pośrednictwem Instagrama, że wkrótce wraz z mężem powitają na świecie swoje pierwsze wspólne dziecko. Prezenterka przyznała również, że droga do zajścia w drugą ciążę (Hyży ma już córkę Martę, dziecko z pierwszego związku) nie była łatwa.

Drodzy, każda tajemnica i każdy sekret mają kiedyś swój koniec. Są takie kruche chwile w życiu, które wymagają spokoju i skupienia. Chyba nikt nie będzie miał wątpliwości, że za mną WŁAŚNIE TEN CZAS, który na to zasługiwał... - zaczęła post.

Przez ostatnie 7 miesięcy toczyliśmy, nie pierwszy raz, nierówną walkę o coś najcenniejszego i najbardziej bezbronnego, ale także o spełnienie naszego wielkiego marzenia. Szczęśliwie, udało się uratować to, co aktualnie najważniejsze. Do tej pory udawało mi się ukradkiem przemykać niezauważoną. Z wielu powodów, nie da się dłużej ukrywać mojego stanu. Chciałam przekazać tę nowinę osobiście. Po kilku latach wzlotów i upadków, marzeń i braku nadziei, w momencie najmniej spodziewanym, dzieje się coś tak wyjątkowego. Nie w moim stylu jest epatowanie szczegółami. Nieprzerwanie będę dbać o zdrowe proporcje w dzieleniu się życiem prywatnym - tak dużo ludzi otwiera swoje drzwi bardzo szeroko, moje zostawię lekko uchylone. Zwłaszcza teraz - czytamy.

W dalszej części wpisu gwiazda przyznała, że ma nadzieję, że swoim wyznaniem na temat starań o dziecko doda otuchy osobom, które walczą z niepłodnością. Przy okazji podziękowała także najbliższym za opiekę.

Uprzedzę pytania dlaczego to piszę? Bo pozytywne wiadomości warto przekazywać dalej, także po to, by dać innym nadzieję. To PIĘKNY i MAGICZNY czas, niech nie zostanie już niczym zakłócony - dzisiaj muszę chronić to co mam najcenniejsze - moje dzieci. Chcę również wyznaczyć granice, które nigdy nie powinny zostać przekroczone. Dziękuję wszystkim tym, którzy dzielnie trwali od samego początku i tak mocno wspierali w każdej złej chwili. Bardzo to doceniam. Wy wiecie najlepiej, jak ten zawiły życiowy szlak wyglądał. Ilość i wachlarz emocji, jakie nam towarzyszą, są trudne do okiełznania. Zmiany, o których pisałam jeszcze niedawno, są zarówno końcem jak i początkiem czegoś, co trudno ująć i opisać słowami. Wspólnie z Grzegorzem i naszymi dziećmi jesteśmy bardzo szczęśliwi. To nasza siła! Amor vincit omnia! Vince in bono malum! - zakończyła wpis.
Reklama

Serdecznie gratulujemy!

Reklama
Reklama
Reklama