Franciszek Pieczka został aktorem wbrew woli ojca i cudem uniknął śmierci w kopalni. Życiorys aktora to gotowy scenariusz filmowy
Franciszek Pieczka to jeden z najwybitniejszych powojennych aktorów teatralnych i filmowych. W tym roku skończył 94 lata. W swojej karierze zagrał role świętego Piotra, a nawet samego Pana Boga. W filmach bywał też karczmarzem, księdzem, węglarzem i wędrownym dziadem. Dla wielu pokoleń Polaków to niezapomniany Gustlik Jeleń. Imponujący dorobek artystyczny udało się połączyć ze wspaniałym życiem rodzinnym i wielką miłością. Poznajcie ciekawy życiorys Franciszka Pieczki.
- Magdalena Piwko
W tym artykule:
- Franciszek Pieczka: pochodzenie i młodość. Podczas pracy w kopalni cudem uniknął śmierci
- Jak Franciszek Pieczka został aktorem? Egzamin do szkoły teatralnej miał w... domu rektora
- Początki kariery Franciszka Pieczki
- Franciszek Pieczka jako Gustlik. Wzrost i aparycja uczyniły go ulubionym łagodnym olbrzymem Polaków
- Franciszek Pieczka - żona, syn, wnuki. Kim była ukochana żona Pieczki, Henryka Pieczka?
- Franciszek Pieczka - niezapomniane role i nagrody. W ilu filmach zagrał?
- Franciszek Pieczka dzisiaj. Gdzie mieszka i czy nadal gra?
Wybitny aktor. Kawaler Orderu Orła Białego. Wierny mąż i kochajacy ojciec i dziadek. Przez całe życie kochał tylko jedną kobietę. Oto niezwykła biografia Franciszka Pieczki.
Franciszek Pieczka: pochodzenie i młodość. Podczas pracy w kopalni cudem uniknął śmierci
Franciszek Pieczka urodził się 18 stycznia 1928 roku w Godowie na Górnym Śląsku. Aktor zawsze z dumą podkreśla swoje śląskie pochodzenie. Mimo, że od lat nie mieszka już w rodzinnych stronach, to chętnie odwiedza Godów, którego został honorowym obywatelem. Artysta jest synem Franciszka Pieczki (seniora) i Walerii z domu Popek. Jego ojciec brał udział w Powstaniach Śląskich i prawie całe życie pracował jako górnik. Mimo skromnego życia jakie prowadziła rodzina Pieczków, aktor bardzo ciepło wspomina swoje dzieciństwo i rodzinny dom. Franciszek był najmłodszy z sześciorga rodzeństwa i chodził do szkoły w Godowie. Jako młody chłopak pomagał rodzicom w gospodarstwie - pracował na roli i wypasał krowy a przed wybuchem II wojny światowej był organistą w miejscowym kościele.
Zgodnie z górniczą tradycją i wolą ojca, Franciszek również zaczął pracować w kopalni. Szybko jednak okazało się, że nie jest to praca dla niego. Podczas jednej ze swoich zmian w kopalni "Barbara" w Chorzowie, cudem uniknął śmierci. W jednym z wywiadów opowiadał:
Zjeżdżałem na dół, ale nie kopałem węgla, tylko przekopy w kamieniu się biło. Wierciliśmy, strzelaliśmy, a jak gruz spadł, to sercówami ładowaliśmy na wózki. Ciężka, fizyczna harówa. O tym, że nie nadaję się do górnictwa, ostatecznie przekonałem się w dniu, w którym rębacz w ostatniej chwili wyciągnął mnie spod walącej się ściany. Płacono nam od metra przekopu, więc nie było czasu na rozmyślanie. W pewnym momencie poślizgnąłem się i upadłem na stalową płytę, na którą leciał odstrzelony kamień. Gdyby przodowy mnie nie zauważył, zginąłbym na miejscu.
Praca fizyczna nie była dla niego, chciał spełniać się artystycznie. Młody Franciszek Pieczka interesował się filmem i aktorstwem. Legendarne stały się jego wyprawy do kina. W tajemnicy przed ojce, wymykał się na seanse kinowe do Wodzisławia Śląskiego i Zawady. Aby obejrzeć film musiał pokonać pieszo kilka kilometrów. Artysta często wspomina szczególnie jedną, potajemną wyprawę - na film „Znachor”. Do kina trzeba było iść aż do czeskich Petrovic. Film zrobił na nim bardzo duże wrażenie, ale wiedział, że po powrocie do domu czeka go kara, o czym wspominał w jednych z wywiadów, gdy sam był już ikoną:
Kazimierz Junosza-Stępowski był w tej roli nieprawdopodobny! Ze starszymi kolegami zasuwaliśmy do kina z kilkanaście kilometrów na piechotę. Wróciłem do domu, a ojciec już czekał na mnie z pasem. Lał mnie pasem po gołym tyłku i krzyczał: Jo ci dom Znachora! Jo ci dom Znachora!.
Właśnie podczas tych seansów u młodego chłopaka pojawiło się marzenie, by zostać aktorem. Zaczął występować w teatrze amatorskim w rodzinnym Godowie. Najbliżsi, niestety nie rozumieli jego zainteresowań. Ojciec Pieczki uważał, że kino to „świństwo, deprawacja i bezbożność” i nawet nie chciał słyszeć o aktorstwie.
Jak Franciszek Pieczka został aktorem? Egzamin do szkoły teatralnej miał w... domu rektora
Od razu po szkole średniej, rozpoczął naukę w studium przygotowawczym przy uniwersytecie w Katowicach. Po jego ukończeniu miał prawo do wstępu na każdą wyższą uczelnię bez egzaminu – z wyjątkiem szkół artystycznych. Oprócz aktorstwa, interesowały go też nauki ścisłe. Zaczął więc studia na Politechnice Śląskiej w Gliwicach. Rodzice bardzo ucieszyli się, że syn porzucił zainteresowanie filmem. Mieli nadzieję, że zostanie inżynierem i będzie miał poważny zawód. Stało się jednak inaczej... Wbrew woli rodziców, porzucił studia inżynierskie. Postanowił, za radą polonisty, spróbować swoich sił i zdawać do Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Warszawie. Jednak rok akademicki już trwał a egzaminy wstępne dawno były zakończone. Istniał jeden sposób aby nie stracić roku i dostać wymarzony indeks. W Polskim Radiu aktor tak przypominał ten czas:
Nasz nauczyciel przekonywał mnie, że robię głupstwo, wybierając się na politechnikę. Nie chciałem mu przyznać racji, ale okazało się, że to on ją miał. Po miesiącu studiowania zostawiłem kolegom z akademika na pamiątkę swój indeks i postanowiłem zostać aktorem.
Według niepisanego prawa szkoły teatralnej, rektor warszawskiej PWST mógł przyjąć jednego studenta bez oficjalnego egzaminu. Dlatego właśnie Aleksander Zelwerowicz - ówczesny rektor, a dziś patron uczleni, osobiście egzaminował Franciszka Pieczkę w swoim domu. Przyszły aktor zrobił dobre wrażenie i został przyjęty do grona studentów szkoły teatralnej. Po udanym egzaminie u Zelwerowicza, przyszły aktor pojawił się w rodzinnym domu z walizką. Rodzice byli przekonani, że został wyrzucony z politechniki. Kiedy prawda wyszła na jaw, ojciec nie potrafił ukryć swojej złości: Czyś ty zwariował?! Przecież aktor to nie jest żaden zawód! Zostań najpierw inżynierem, a potem możesz od czasu do czasu gdzieś sobie pograć - wspominał po latach Franiszek Pieczka.
Początki kariery Franciszka Pieczki
Franciszek Pieczka dopiął swego i ukończył szkołę teatralną w 1954 roku. Po studiach znalazł pracę w Teatrze w Jeleniej Górze. Niedługo później skorzystał jednak z propozycji Krystyny Skuszanki i Jerzego Krasowskiego, by przejść do Teatru Ludowego w krakowskiej Nowej Hucie. Występował tam w latach 1955-1964. To był bardzo pracowity czas - aktor grał naprawdę dużo, bardzo często bywał odtwórcą głównej ról. Był m.in. Dżumą w „Stanie oblężenia” (1958), Regimentarzem w „Śnie srebrnym Salomei” (1959), Generałem Barczem w „Radości z odzyskanego śmietnika" (1960), Senatorem „Dziadach” (1960) oraz Horodniczym w Rewizorze. Jedną z pamiętnych ról z tego okresu była kreacja w sztuce „Myszy i ludzie”, według powieści Johna Steinbecka. Aktor wcielił się tam w postać Lenniego Smalla - człowieka o dużej wrażliwości, który nie zdaje sobie sprawy ze swojej fizycznej siły. Co ciekawe, rolę „łagodnego olbrzyma” zagra jeszcze wielokrotnie...
Franciszek Pieczka bardzo intensywnie pracował w teatrze, ale zaliczył również debiut filmowy - wystąpił w epizodycznej roli w filmie „Pokolenie” z 1954 roku w reżyserii Andrzeja Wajdy. Nieco później pojawiły się kolejne propozycje filmowe. Zagrał m.in. w „Matce Joannie od aniołów” (1960) „Rękopisie znalezionym w Saragossie” (1964), „Walkowerze” (1965), czy „Żywocie Mateusza” (1967).
Niedługo po zmianie kierownictwa w Teatrze Ludowym, Franciszek Pieczka przeniósł się do krakowskiego Starego Teatru, gdzie grał w latach 1964-1969. W tym czasie dostał też propozycję roli, która przyniosła mu wielką popularność i otworzyła drogę do serc Polaków…
Franciszek Pieczka jako Gustlik. Wzrost i aparycja uczyniły go ulubionym łagodnym olbrzymem Polaków
Gustaw Jeleń, a właściwie Gustlik, jak częściej nazywano go w serialu „Czterej pancerni i pies” to postać ikoniczna. Serial o tematyce wojennej, ale w konwencji przygodowej, a wręcz komediowej podbił serca milionów Polaków. Oprócz grozy wojennej zawieruchy, fabuła obfitowała w wiele zabawnych dialogów i sytuacji. Serialowy Gustlik Jeleń to Ślązak urodzony w Ustroniu. Przed wydarzeniami opisywanymi w serialu został siłą wcielony do wojsk niemieckich, potem uprowadził czołg i uciekł do Rosjan. Był najsilniejszy w całej załodze, a dzięki świetnej kondycji, wielokrotnie ratował swoich kompanów. Sam Pieczka, który w rzeczywistości mierzy około 190 cm wzrostu, zaczął uchodzić za osiłka.
Aktor w rozmowie z Interią opowiadał o pewnej zabawnej historii, która przytrafiła mu się w związku z postacią Gustlika.
Kiedy kręciliśmy »Czterech pancernych...«, wszystkim się wydawało, że Gustlik to straszny siłacz. Kiedyś siedzę sobie w kawiarni, a tu podchodzi do mnie chłopaczek, podaje mi paczuszkę z kokardką. Rozpakowuję, patrzę, w środku jest taki długi gwóźdź, tzw. krokwiak. »Panie Gustlik, niech mi pan zrobi z tego obrączkę« – słyszę. Znalazłem się w opałach, ale szybko wpadłem na pewien koncept. »Wiesz co, ja jestem jeszcze przed śniadaniem. Dopiero jak zjem trzy talerze zupy mlecznej, zrobię tę obrączkę« – mówię. Kiedy usłyszał o zupie, skrzywił się i odszedł.
Franciszek Pieczka, Roman Wilhelmi, Włodzimierz Press i Janusz Gajos na planie serialu „Czterej pancerni i pies” / fot. instagram.com/kulturawokolnas
Niezaprzeczalnie, bardzo silną stroną filmu była znakomita obsada i gra aktorów. Oprócz Franciszka Pieczki w serialu można podziwiać plejadę znakomitych artystów m.in. Polę Raksę, Małgorzatę Niemirską, Barbarę Krafftównę, Romana Wilhelmiego, Janusza Gajosa, Włodzimierza Pressa, Wiesława Gołasa, czy Witolda Pyrkosza. Publiczność w każdym wieku, pokochała załogę czołgu „Rudy 102”. Aktorzy grający główne role zyskali status prawdziwych gwiazd. Po autografy ustawiały się kilometrowe kolejki fanów a sympatycy serialu jeździli za ekipą filmową po całej Polsce. Takiego szaleństwa, wcześniej w polskim kinie nie było! Podczas jednego z takich spotkań w Łodzi, zebrało się około pół miliona fanów. Franciszek Pieczka wspominał w jednym z wywiadów:
Władza się przeraziła, że to niebezpiecznie, bo ktoś może wpaść pod czołg. Dlatego spotkanie z fanami przeniesiono do hali sportowej. Czekaliśmy w remizie strażackiej na końcu Piotrkowskiej. Żeby ludzie się na nas nie rzucali, każdego przetransportowano oddzielnym wozem strażackim. To był jeden z pierwszych seriali, który wzbudzał tak silne emocje.
Premiera książki "Franciszek Pieczka" Dariusza Domańskiego. Włodzimierz Press, Barbara Krafftówna i Franciszek Pieczka kroją tort / fot. AKPA
Franciszek Pieczka - żona, syn, wnuki. Kim była ukochana żona Pieczki, Henryka Pieczka?
Franciszek Pieczka zawsze podkreśla, że życie prywatne miał równie udane jak zawodowe. Niewiele jednak wiadomo o jego żonie - Henryce Pieczce. Para bardzo chroniła swoją prywatność. Nigdy też nie byli bohaterami żadnych skandali obyczajowych. Małżonkowie poznali się na studiach, a właściwie w akademiku przy skrzynce z bezpiecznikami. Pewnego razu w domu studenckim „Dziekanka” zgasło światło i Franciszek postanowił usunąć awarię. Spotkał na korytarzu brunetkę o pięknym uśmiechu, która też chciała wymienić bezpieczniki. Była to o pięć lat młodsza studentka dziennikarstwa na Uniwersytecie Warszawskim - Henryka. Zapytał wprost: »Może koleżanka pozwoli sobie pomóc?« i tak zaczęła się ich znajomość. To podczas tego przypadkowego spotkania narodziła się wielka miłość, która trwała prawie pół wieku. W 1954 roku wzięli ślub i zamieszkali w Krakowie. Początkujący aktor pracował wtedy w Teatrze Ludowym, a Henryka zamiast kontynuowac dziennikarstwo, zaczęła romanistykę na tamtejszym uniwersytecie. Dwa lata po ślubie, w 1956 roku powitali na świecie córkę Ilonę. W 1972 roku ponownie zostali rodzicami. Tym razem na świat przyszedł wyczekiwany syn, Piotr. Henryka Pieczka wzięła na siebie ciężar dbania o dom i dzieci tak, aby mąż mógł realizować się jako aktor. Zawsze go rozumiała i wspierała. W programie „Kulisy sławy” aktor przyznał:
Kiedy wspominam życie z moją żoną, to muszę powiedzieć, że jeśli miałem jakieś osiągnięcia w tym zawodzie, to w dużej mierze jej to zawdzięczam.
Rodzinne szczęście zostało nagle przerwane. W 2004 roku, po 50 latach wspólnego życia, Henryka Pieczka zmarła po ciężkiej chorobie. Miała 71 lat. Franciszek Pieczka stracił żonę i najlepszego przyjaciela:
Po tak długim wspólnym życiu to kataklizm. Na każdym kroku widzę jej rękę. Że tutaj to zrobiła. Że tu coś położyła. (...) żona była młodsza o pięć lat, a odeszła wcześniej. To ja chciałem umrzeć pierwszy - wspominał aktor dla magazynu „Na żywo”.
Ból po stracie ukochanej żony, pomogła ukoić obecność rodziny. Przed śmiercią pani Henryka miała życzenie aby mąż po jej odejściu starał się żyć normalnie i nadal był aktywny zawodowo.
Franciszek Pieczka - niezapomniane role i nagrody. W ilu filmach zagrał?
Nie sposób wymienić wszystkich ról filmowych i teatralnych tego wybitnego aktora. Franciszek Pieczka zagrał w ponad stu filmach – polskich i zagranicznych (zdarzyło mu się grać u niemieckich i węgierskich reżyserów). Występował w serialach i spektaklach telewizyjnych. Przez całą swoją karierę aktor był też związany z teatrem.
Córka Ilona, porównała pracę ojca do zawodu górnika: Tata chodził do teatru czy do filmu, tak jak górnik szedł na szychtę, do pracy. Wykonywał swoją pracę najlepiej jak potrafił. Przychodził do domu i całą aurę artysty zostawiał za drzwiami. W domu był normalnym człowiekiem.
Franciszek Pieczka współpracował z najsławniejszymi polskimi reżyserami: Andrzejem Wajdą, Jerzym Hoffmanem, Kazimierzem Kutzem, Andrzejem Kondratiukiem, Jerzym Kawalerowiczem i Janem Jakubem Kolskim.
Dorobek artystyczny aktora jest imponujący. To prawdziwy przekrój filmowych gatunków i postaci. Wystarczy przypomnieć takie filmy jak: „Hydrozagadka”, „Dzięcioł” (1970), „Perła w koronie” (1971), „Wesele” (1972), „Chłopi” (1973), „Potop” (1973-1974), „Ziemia obiecana” (1974), „Złota kaczka”, „Blizna” (1976), „Placówka”, „Paciorki jednego różańca” (1979), „Konopielka” (1981), „Matka Królów”, „Austeria” (1982), „Wierna rzeka” (1983), „Sprawa się rypła” (1984), „Siekierezada”, „Dziewczęta z Nowolipek” (1985), „Przyjaciele wesołego diabła” (1986), „Pogrzeb kartofla” (1990), „Jańcio Wodnik” (1993), „Szabla od komendanta”, „Dzieje mistrza Twardowskiego” (1995), „Historia kina w Popielawach” (1998), „Syzyfowe prace” (2000), „Quo vadis” (2001), „Jasminum” (2006). Od 2007 roku aktor występował w bijącym rekordy popularności serialu „Ranczo”. Ostatni raz można go było oglądać w filmie „Syn królowej śniegu” (2017) oraz „Aktor Pana Boga” (2018).
Franciszek Pieczka jest laureatem wielu nagród i wyróżnień. Dwukrotnie zdobył nagrodę „Złote Lwy” - za rolę w filmie „Jańcio Wodnik” i „Blizna”. W 2015 roku otrzymał nagrodę „Orła” za Osiągnięcia Życia. Oprócz uznania środowiska filmowego artysta był uhonorowany odznaczeniami państwowymi. Otrzymał m.in.: Złoty Krzyż Zasługi, Krzyż Kawalerski Orderu Odrodzenia Polski. 11 listopada 2017 roku został odznaczony najwyższym polskim odznaczeniem państwowym - Orderem Orła Białego. W 2019 roku był laureatem Dorocznej Nagrody Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego za całokształt twórczości.
Franciszek Pieczka w 2018 roku / fot. AKPA
Franciszek Pieczka dzisiaj. Gdzie mieszka i czy nadal gra?
Franciszek Pieczka jest dziś na zasłużonej emeryturze, ale wciąż chętnie przyjmuje ciekawe propozycje artystyczne. W prasie pojawiły się doniesienia o tym, że artysta kończy karierę z powodu złego stanu zdrowia. Nie ma jednak oficjalnego potwierdzenia tych informacji. Mimo, że w filmach aktor występuje rzadko, to nadal możemy cieszyć się jego wyjątkowym, ciepłym głosem. Wciąż udziela się w słuchowiskach radiowych i kampaniach społecznych.
Franciszkowi Pieczce, na szczęście, nie dokucza samotność. Jest otoczony przez kochającą rodzinę. Chętnie uczestniczy w spotkaniach z fanami. W rozmowie z „Tele Tygodniem” opisywał jak teraz wygląda jego życie:
Mieszkam z synem w Falenicy. Mam opiekuńczą synową. Otoczony jestem wnukami. Mam pięcioro wnucząt. Doczekałem się też dwójki prawnuków. Jestem wdzięczny Bogu, że są, bo nie pozwalają mi skapcanieć na stare lata. Zmuszają dziadka do tego, żeby był aktywny. One też zawsze mogą na mnie liczyć. Dzięki temu czuję się potrzebny.
RETRO HISTORIE NA KOBIETA.PL