Wreszcie na własnych nogach
Pierwszy samodzielnie postawiony kroczek, to niezwykłe wydarzenie w życiu każdego maluszka i całej jego rodziny! Przeważnie udaje mu się to około pierwszych urodzin. Zanim jednak smyk zacznie chodzić musi się do tego solidnie przygotować.
- Rodzice
Czasem zdarza się, że tę trudną umiejętność posiadł już nawet dziesięciomiesięczny niemowlak. Ale nie ma się o co martwić, gdy malec nauczy się sam stawiać kroki, dopiero w 18. miesiącu życia. Pediatrzy uznają to za normę. Każde dziecko rozwija się w swoim tempie. Tak jak wiele cech, także sprawność ruchową, malec może po nas odziedziczyć. Jeśli byliśmy "leniwi" podczas pierwszych prób chodzenia, tego samego możemy spodziewać się także po naszym potomku.
Ćwiczą nie tylko nóżki
Zanim nasza pociecha samodzielnie pomaszeruje do wyciągniętych rąk mamy, musi się solidnie do tego zadania przygotować. Co ciekawe, robi to właściwie już od urodzenia! Najpierw trenuje mięśnie szyi i karku, by utrzymać główkę pionowo. Około trzeciego miesiąca malec, leżąc na brzuchu, potrafi już opierać się na łokciach. Ćwiczy wtedy obręcz barkową oraz ręce. Gdy umie już podpierać się nie tylko łokciami, ale też dłońmi, trenuje mięśnie pleców, brzucha i klatki piersiowej. Gdy leży i pręży się, ćwiczy nóżki - a to przecież przede wszystkim na nich opiera się trudna sztuka chodzenia! Aby jednak chodzić potrzebne są nie tylko sprawne mięśnie. W 8.-9. miesiącu życia niemowlę świetnie radzi już sobie z siadaniem. To właśnie wtedy trenuje zmysł równowagi, tak potrzebny przy wstawaniu i poruszaniu się. Dzięki umiejętności utrzymania równowagi, dziecko potrafi np. unieść nogę lub postawić ją, nie upadając przy tym. Istotną rolę przy chodzeniu odgrywa również prawidłowo działający układ nerwowy, który wydaje "rozkazy" mięśniom maluszka. Umożliwia to zaplanowanie ruchu. Gdy wszystkie te elementy współgrają ze sobą, maluch jest gotowy, aby stawiać swoje pierwsze kroki.
Na kowboja i kaczkę
Około ósmego, dziewiątego miesiąca, niemowlę będzie starało się dotrzeć tam, gdzie chce. Najpierw pełzając niczym partyzant, potem raczkując. Z czasem umiejętności te staną się coraz lepsze, a koordynacja ruchowa coraz sprawniejsza. Wreszcie nadejdzie czas, aby wykorzystać własne nogi! Na początku (ok. 11 miesiąca życia) maluch będzie chodził trzymając się jeszcze szczebelków w łóżeczku, kanapy lub mebli. Skorzysta też z każdej chętnej do podtrzymania ręki dorosłego. Gdy wreszcie zdecyduje się zrezygnować z podpórek, stanie jak kowboj i ruszy mało zgrabnym chodem kaczki. Taki sposób chodzenia potrwa jakiś czas i nie powinno nas to niepokoić. Podobnie jak podwinięte paluszki -; po prostu niepewny malec w ten sposób "przytrzymuje się" podłoża. Z czasem chód stanie się zgrabniejszy, a poruszanie coraz szybsze. Wózek pójdzie w kąt, bo brzdąc będzie wolał iść sam. Zobaczysz, jak trudno jest dogonić twojego półtoraroczniaka!
Ze wspomaganiem
Aby pomóc maluszkowi w nauce chodzenia, warto stworzyć mu odpowiednie warunki: stabilne podłoże (lepiej dywan niż rozłożony koc, który może się zwijać), bezpieczną przestrzeń (np. meble bez ostrych kantów) oraz niekrępujące ruchów ubranko. Na początku maluch świetnie sobie poradzi drepcząc na bosaka lub w samych skarpetach (dobrze żeby były antypoślizgowe). Buciki - najlepiej takie do kostki, z usztywnianym zapiętkiem - warto kupić, gdy szkrab będzie chodził już po dworze. W domu nadal może biegać tylko w skarpetkach. Pamiętaj, żeby nie zmuszać malca do niczego! Zachęcaj go do nabywania nowych umiejętności, ale nic na siłę. Jedne dzieci są sprawniejsze ruchowo, inne mniej. Jeśli coś cię niepokoi, o swoich wątpliwościach powiedz po prostu pediatrze. Gdy specjalista podzieli twoje obawy, na pewno wypisze skierowanie do ortopedy. Nie koryguj "złych nawyków czy wad". Nie kupuj nawet wkładek ortopedycznych, póki nie zaleci tego lekarz.
Bez chodzika
Mimo że dzięki niemu rodzice mogą chwilę odetchnąć, nie jest on dobrym rozwiązaniem. Po pierwsze w chodziku maluch ćwiczy tylko te mięśnie, które są mu potrzebne do odpychania się, a inne obciąża - może nawet spowodować deformacje kręgosłupa! Po drugie nie uczy się utrzymywać równowagę - wie, że w chodziku jest bezpieczny. Po trzecie nie nauczy się "bezpiecznego" upadania - a to też ważna umiejętność przy nauce chodzenia. W rezultacie maluszek dużo później nauczy się samodzielnie stawiać swoje pierwsze kroki.
U każdego dziecka rozwój ruchowy przebiega inaczej. Zwykle dzieci mniejsze i szczuplejsze są sprawniejsze od swoich pulchnych rówieśników. Jeśli brzdąc często choruje, może się wolniej rozwijać.