W tym kraju rodzice dzieci uczących się zdalnie nie muszą pracować, a i tak dostaną wynagrodzenie. U nas by to nie przeszło!
Aby wesprzeć rodziców, którzy przez ostatni rok łączą obowiązki zawodowe z opieką i nauką zdalną dzieci, rząd portugalski zdecydował, że rodzice będą dostawać wynagrodzenie, nawet jeśli nie będą pracować. My już zazdrościmy!
Ten kraj naprawdę wspiera rodziny w czasie pandemii
Łączenie pracy online z opieką nad dziećmi i ich nauką zdalną to wyzwanie, z którym rodzice muszą mierzyć się od blisko roku. Chociaż dzieci klas 1-3 ponownie wróciły do szkół, to pozostali uczniowie wciąż czekają na decyzję o powrocie. Patrząc na ostatnie doniesienia o trzeciej fali pandemii w Polsce, raczej nie możemy liczyć na luzowanie obostrzeń. To oznacza, że najprawdopodobniej najbliższe miesiące upłyną nam na łączeniu obowiązków zawodowych i rodzicielskich lub korzystanie z zasiłku opiekuńczego w przypadku dzieci do 8. roku życia.
Tymczasem rodzice w Portugalii są w o wiele lepszej sytuacji, a to za sprawą decyzji rządu. Ana Mendes Godinho, która jest ministrem pracy, solidarności i zabezpieczenia społecznego poinformowała, że rodzice dzieci uczniów z klas 1-4 uczących się zdalnie, mogą zrezygnować z wykonania zadań zawodowych w reżimie telepracy.
Osoby te będą mogły poświęcić czas jedynie na pomoc dzieciom w nauce, bez obawy o utratę części pensji - zapewniła.
Zobacz także: "Szkoły to jest tragedia" - mówi prof. Simon o zdalnym nauczaniu. Kiedy klasy 4-8 wrócą do szkoły?
Szkoły w Portugalii nadal pozostają zamknięte: jak długo?
Jak wynika z danych Ministerstwa Zdrowia na dzień 17 lutego, w ciągu ostatnich 24 godzin szpital opuściło 345 ozdrowieńców. To jeden z największych dobowych wskaźników w ciągu roku. W dalszym ciągu w szpitalu pozostaje 4,1 tys. zainfekowanych, ale jest to o 40 proc. mniej w porównaniu z początkiem lutego. To jednak nie oznacza zniesienia dotychczasowych obostrzeń w kraju. Rząd portugalski nadal utrzymuje zamknięcie granic placówek oświatowych.
Trzecia fala koronawirusa w Polsce
My tymczasem z niepokojem przyglądamy się sytuacji w naszym kraju, po tym jak Minister Zdrowia Adam Niedzielski poinformował o trzeciej fali pandemii.
Wchodzimy znów w sytuację kryzysową. To od nas zależy, gdzie będzie szczyt tej trzeciej fali. Kluczowe jest odpowiedzialne zachowanie - zaznaczył Niedzielski.
W piątek Ministerstwo Zdrowia poinformowało o 8 tys. 777 nowych potwierdzonych przypadków zakażenia koronawirusem w naszym kraju. Resort podał też informację o 241 osobach, które zmarły w związku z COVID-19.
Widzimy trend wzrostowy. Można powiedzieć, że mamy początek trzeciej fali. Ona nie kształtuje się tak jak na Słowacji i Czechach, ale obserwujemy trend wzrostowy - Widzimy dynamiczny wzrost- mówił w piątek rzecznik Ministerstwa Zdrowia Wojciech Andrusiewicz.
Andrusiewicz wyjaśnił, skąd taka zmiana sytuacji: "Wyniki uśpiły naszą czujność i ten okres, kiedy był to okres ciężki psychiczny, bo nie mogliśmy wyjechać z dziećmi na ferie, to odreagowaliśmy po poluzowaniu obostrzeń. Ta dynamika przemieszczania się wzrosła. Każde kontakty międzyludzkie rzutują na codzienne wyniki. To, co działo się w ostatni weekend będzie rzutować na to, co będzie się działo w przyszłym tygodniu.
Przeczytaj także: Wraca temat podatku bykowego dla bezdzietnych. "Chcemy zachęcić młodych do zakładania rodzin" - mówi minister Maciąg