Szczepienia- o co rodzice pytają pediatrę?
Niemal co kilka miesięcy pojawia się jakaś nowa szczepionka, która zwykle kosztuje kilkaset złotych. Możesz więc mieć wątpliwości, czy warto podawać ją dziecku.
- Joanna Zagdańska, Claudia
Nie istnieje na razie skuteczniejszy sposób na uchronienie dziecka przed chorobami. Dziś szczepionki zawierają bezpieczne składniki (coraz rzadziej całe zarazki). Pobudzają one układ odpornościowy do produkcji przeciwciał, które – jeśli kiedyś dojdzie do zakażenia – od razu zwalczają wirusy i bakterie. Dlatego szczepi się niemowlęta, i to w pierwszych dniach życia. Ostatnio jest też coraz więcej szczepionek zalecanych starszym pociechom. Nie są obowiązkowe i płacisz za nie z własnej kieszeni. Czy rzeczywiście są niezbędne dziecku? Na te i inne pytania odpowiada ekspert, dr n. med. Paweł Grzesiowski.
JEDNA SZCZEPIONKA ZAMIAST KILKU RÓŻNYCH
Właśnie urodziłam córeczkę. Czy zamiast kilku szczepionek – każda oznacza kolejny zastrzyk – lepiej podać jedną, która chroni przed wieloma chorobami?
iwonna.z@
Moim zdaniem tak. W ramach obowiązkowego kalendarza szczepień do 2. roku życia maluszek musi być kłuty wiele razy, bo większość bezpłatnych szczepionek (z wyjątkiem DTPw na błonicę, tężec, krztusiec i MMR przeciwko odrze, śwince i różyczce) działa tylko przeciwko jednemu zarazkowi. Zamiast nich można się zdecydować na szczepionki nowej generacji, tzw. skojarzone – niestety, płatne ok. 150 zł za dawkę. Wtedy jeden zastrzyk z preparatem typu 5 w 1 chroni przed 5 różnymi chorobami (błonicą, tężcem, krztuścem, polio i zakażeniem bakterią Hib). Dostępna jest też szczepionka 6 w 1, która dodatkowo uodparnia na WZW typu B. Oba rodzaje szczepionek: i bezpłatne, i skojarzone, których nie finansuje NFZ, są równie skuteczne. Jednak te ostatnie mają dodatkowe zalety. Dziecku robi się mniej zastrzyków (przy preparatach skojarzonych malec w ciągu półtora roku jest kłuty 4, a nie 10 razy). Dzięki temu oszczędzamy mu cierpienia i stresu. Mniej zastrzyków to też mniejsza dawka różnych substancji dodawanych do szczepionek, a mogących uczulać pociechę. Chodzi tu i o konserwanty, i tzw. wzmacniacze (wspomagają one reakcje odpornościowe).
NOWOŚĆ NA PNEUMOKOKI
Zastanawiam się, czy zaszczepić synka przeciw pneumokokom. Pediatra polecił mi dwie nowości: Synflorix lub Prevenar13. Co zrobić?
Ewa P. z Warszawy
Bakterie te najczęściej są sprawcami zwykłych infekcji w oskrzelach, ale niekiedy powodują groźne zapalenie płuc czy opon mózgowo- -rdzeniowych, a nawet sepsę. Warto więc szczepić niemowlęta i małe dzieci – im młodsze, tym lepiej. Oba preparaty są równie dobre. Przy czym Synflorix uodparnia na 10 rodzajów pneumokoków i jest zalecany do 2. roku życia, a Prevenar13 na 13 ich odmian i można go podawać do 5. roku życia. Schemat szczepień w obu wypadkach jest taki sam i zależy od wieku dziecka. Do ukończenia pół roku obowiązują 4 dawki, między 7. a 11. miesiącem życia – 3, w drugim roku – 2, a powyżej dwóch lat – 1. Niestety, jest to spory wydatek, dawka Prevenar13 kosztuje 260–300 zł, Synflorix zaś jest o ok. 100 zł tańszy.
PRZED MENINGOKOKAMI CHROŃ I NIEMOWLĘTA, I NASTOLATKI
Do niedawna uważano, że meningokoki są groźne tylko dla maluszków. Teraz słyszę, że powinnam zaszczepić na nie swojego 11-letniego syna.
Justyna J. z Torunia
To prawda. Kontakt z tymi bakteriami zwykle nie oznacza choroby, bo wielu kilkulatków, a także nastolatków nosi w sobie „uśpione” zarazki. Sami są zdrowi, ale zdarza się, że to od nich zaraża się, a potem choruje dziecko, które nie zetknęło się dotychczas z meningokokami. Niekiedy taka infekcja bywa bardzo poważna, gdyż kończy się sepsą. W grupie ryzyka są maluchy do 6. roku życia, bo ich układ obronny jeszcze się rozwija, i nastolatki, u których w okresie dojrzewania spada odporność. Przed najgroźniejszymi meningokokami – typu C – chronią szczepionki: NeisVac-C i Meningitec. Niemowlęta od 2. do 12. miesiąca życia muszą dostać 3 dawki, starszym dzieciom wystarcza jedna (kosztuje ok. 140 zł).
SZCZEPIENIE, NA KTÓRE WARTO ZDECYDOWAĆ SIĘ WIOSNĄ
Planuję w lecie rodzinny urlop na Mazurach. Kiedy powinnam zaszczepić dzieci przeciwko chorobom przenoszonym przez kleszcze?
karolina.l@
Najbezpieczniej, by pierwszą dawkę szczepionki (FSME-Immun Junior lub Encepur K) dziecko dostało do końca kwietnia. Wtedy kolejną, którą podaje się po 6 tygodniach, otrzyma w połowie czerwca. Po dwóch zastrzykach stanie się ono odporne na wirusy zapalenia opon mózgowo-rdzeniowych i mózgu (tzw. KZM), którymi może zarazić się po ukąszeniu kleszcza (szczepienie nie chroni przed boreliozą). Potem konieczne są dawki przypominające: trzecia – pół roku od ostatniej, a kolejne – co 3 lata. Cena dawki ok. 50 zł. Obie szczepionki można podawać już rocznym maluchom. Ja jednak zalecam je starszym dzieciom, od 4.–5. roku życia, które podczas zabawy w parku, lesie czy na łące są narażone na ugryzienie przez kleszcza. Wbitego w skórę pociechy intruza od razu wyjmijmy pęsetą. Jeśli miejsce ukąszenia będzie zaczerwienione, pójdźmy z dzieckiem do lekarza. Może to świadczyć o boreliozie i wymaga podania antybiotyku.
NA CO SZCZEPIĆ DZIECKO, NIM ZOSTANIE PRZEDSZKOLAKIEM
Moja trzyletnia córeczka wkrótce zacznie chodzić do przedszkola. Na co warto ją dodatkowo zaszczepić?
Marta M. z Kielc
To naturalne, że dziecko częściej łapie infekcje, gdy ma kontakt z wieloma rówieśnikami. W dużej grupie zawsze znajdą się pociechy „roznoszące” zarazki. Nie tylko wirusy przeziębienia, ale też niebezpieczne bakterie: pneumokoków i meningokoków. I to właśnie przeciwko nim warto zaszczepić dziecko, zanim zacznie chodzić do żłobka czy przedszkola. U kilkulatka wystarczy po dawce każdej ze szczepionek. Zalecam też szczepionkę przeciwko ospie wietrznej (Varilrix). Do 12. roku życia podaje się jedną dawkę, za którą trzeba zapłacić od 180 do 200 zł. Wszystkie trzy zastrzyki można zrobić jednocześnie.