Reklama

Pierwsze "wspinaczkowe" próby np. na fotel, są zwykle nieudolne, ale z czasem staną się ulubionym zajęciem smyka. Dla rodziców to trudny czas. Trzeba wykazać się refleksem i mieć oczy wokoło głowy. Ciekawska natura malca będzie go "nosić" po całym domu, aż w końcu napotka na drodze... schody. Na początek będzie wspinał się na czworakach, potem jedną nóżkę, dostawiał do drugiej, aż w końcu zacznie stawiać stópki na przemian, ale... po kolei. Wszystko przyjdzie w swoim czasie.

Reklama

Zanim zacznie chodzić...

Już raczkujące niemowlę może sobie świetnie radzić w wspinaczce po schodkach! Ale uwaga - tylko w górę! Malec czuje się jak na równi pochyłej, środek ciężkości jego ciałka przemieszcza się ku dołowi. Wtedy to na rączkach spoczywa wielka odpowiedzialność, bo muszą pociągnąć za sobą pupę, która sama w sobie jest obciążeniem, a co dopiero z pieluszką? Problem zaczyna się wtedy, gdy trzeba zejść na dół. Pokaż dziecku jak ma zejść, aby nie zrobić sobie krzywdy - musi to robić w tej samej pozycji jak wchodziło - nóżkami (a nie głową!) w dół schodów. Chwyć jego nóżkę i "poprowadź" ją na schodek poniżej. Powtóż to kilka razy, żeby dziecko wyczuło odległość pomiędzy stopniami.

No i ruszamy... w górę

Mimo że twój malec potrafi już chodzić, podczas pierwszych wspinaczkowych prób, będzie jeszcze korzystał ze wsparcia rączek. Potem, wchodząc już tylko na no gach, będzie dołączał jedną stópkę do drugiej, robiąc przerwy na każdym "zdobytym" stopniu. Pamiętaj, że na tym etapie bardzo łatwo może stracić równowagę, więc na początku asekuruj go. Potem, nawet gdy malec będzie sobie już świetnie radził z wchodzeniem, nie spuszczaj go na schodach z oka, ale... nie zakazuj mu wspinaczki, bo to najlepszy sposób na naukę.

A potem...w dół

Na schodzenie po schodkach jest wiele metod, np. ślizganie na pupie. W czasie, gdy malec nosi pieluchę, to dość bezpieczne. Potem, kiedy zabraknie już "amortyzacji", lepiej stanąć na własnych nogach. Zwykle początki nie są wcale łatwe. Przy schodzeniu znaczenie ma przede wszystkim koordynacja ruchowa całego ciała, a to zależy od dojrzałości układu nerwowego. Są dzieciaki, które długo boją się schodzenia ze schodów. Zdarzają się też i takie, które po prostu biegną do przodu i nie mają żadnych zahamowań. To bardzo niebezpieczne! Warto pamiętać, że dopiero ok. 18. miesiąca życia malec zaczyna pojmować czym jest przestrzeń. Wtedy też większość smyków rozumie, jakie zagrożenie niesie ze sobą ewentualny upadek z wysokości. Na ogół właśnie przed drugimi urodzinami dzieci stają się dużo ostrożniejsze i częściej same proszą dorosłych o pomoc.

Postępy MALUCHA

  • 9-12 miesięcy - wspina się na czworakach
  • 15-18 miesięcy - schodzi na czworakach
  • 18-24 miesięcy - wchodzi wyprostowany (dostawia jedną nóżkę do drugiej i schodzi "na siedząco"
  • 30 miesięcy - schodzi wyprostowany (dostawia stópki do siebie na stopniach)
  • 30-36 miesięcy - skacze z jednego stopnia (nadal mając stopy złączone)
  • 36 miesięcy - wchodzi, stawiając po jednej stopie na schodku (na przemian)
  • 3-4 lata - w taki sam sposób schodzi
  • 4 lata - może przestać korzystać z poręczy

Umiejętności malucha mogą zmieniać się w zależności od jego temperamentu i otoczenia - np. jeśli ma w domu okazję do częstego wspinania się po schodach, szybciej tę "sztukę" opanuje.

POMOC rodziców
Reklama
  • POZWÓL dziecku się wspinać mimo, że pierwsze próby nie przyniosą oczekiwanych rezultatów. Co więcej, mogą nawet wzbudzać poważne obawy rodziców.
  • NIE OGRANICZAJ przestrzeni malca - niech sobie biega swobodnie po domu i zaspakaja swoją wrodzoną ciekawość (staraj się nie spuszczać go z oczu!).
  • NIE MNÓŻ zakazów i nakazów. Mówienie: "nie wolno", "tam nie idź", "nie wchodź, bo spadniesz", tak naprawdę niczego maluszka nie uczy, a może go zniechęcić do samodzielności.
  • WYKORZYSTAJ zabawę, by prowokować malca do nauki. Możecie np. wspinać się po przeszkodach wykonanych z poduszek i koca.
Reklama
Reklama
Reklama