Patent mamy na: zdrową pupę niemowlaka
Pieluszkowe zapalenie skóry to bolesna i nieprzyjemna dolegliwość. Aby jej dziecku oszczędzić, trzeba wiedzieć, jak na co dzień pielęgnować pupę. A jak ulżyć maluszkowi, kiedy na skórze pojawi się odparzenie? Oto kilka skutecznych rad doświadczonych mam. Warto z nich skorzystać!
- Rodzice
Iwona Czarnecka i Kubuś (2 lata i 4 miesiące)
Synek od pierwszych dni swojego życia miał bardzo wrażliwą skórę. Podejrzewaliśmy nawet, że to objaw alergii. Dlatego zrezygnowaliśmy z używania pieluszek jednorazowych (zakładałam je Kubusiowi jedynie wtedy, kiedy wychodziliśmy z domu). Nie stosowałam też żadnych chusteczek do przecierania pupy. Przy każdej zmianie pieluchy obmywałam pupę małego po prostu wodą i mydłem Bambino. Na początku smarowałam fałdki i pupę Sudokremem. Potem jednak zmieniłam go na taki krem, jakiego używa się w szpitalu do pielęgnacji skóry noworodka (na bazie lanoliny; trzeba mieć na niego receptę). "Kołem ratunkowym" na odparzoną pupę Kubusia (a zdarzyło się to kilka razy, kiedy zaczął jeść "dorosłe" dania, już jako 7-, 8-miesięczne dziecko) była kąpiel w krochmalu. A oto, jak ją przygotować: należy rozprowadzić mąkę ziemniaczaną (1-2 łyżki) w szklance zimnej wody, wlać to do 2?3 litrów gotującej się wody i energicznie wszystko wymieszać. Gotowy "kisiel" wlewa się do wanienki z wodą do kąpieli.
Monika Nikiel i roczna Zuzia
Pielęgnując skórę Zuzi, kieruję się zasadą: "Im mniej, tym lepiej" - oczywiście - kosmetyków. Na początku po każdej zmianie pieluszki na pośladkach i pachwinach rozprowadzałam cienką warstwą maści Alantan. Kiedy jednak córka skończyła 4 miesiące, ograniczyłam stosowanie maści. Od tego czasu używam Alantanu jedynie po zmianie pieluszki "z konkretną zawartością" (wcześniej obmywam pupę mydłem i wodą) oraz tuż przed spaniem. Aby uniknąć podrażnień, staram się często przewijać córkę i co jakiś czas wietrzyć jej pupę - to z powodzeniem zastępuje stosowanie specjalnych kremów. Natomiast w kryzysowej sytuacji, kiedy skóra jest zaczerwieniona, smaruję ją Sudokremem.
Anna Piętka i 11-miesięczny Maciek
Maciek urodził się przed terminem porodu. Jak typowy wcześniak miał problem ze skórą - była wysuszona i popękana. Dlatego systematycznie natłuszczałam całe ciało synka kremami dla dzieci. Pachwiny i pośladki smarowałam w pierwszych tygodniach Linomagiem, później Alantanem, aż wreszcie przekonałam się do Sudokremu. Początkowo odstraszała mnie jego cena, ale okazało się, że - choć droższy niż inne tego typu kosmetyki - jest bardziej wydajny i naprawdę spełnia swoje zadanie! Zachwycona jestem też Bepantenem - to skuteczna maść na wszelkie podrażnienia. Kiedy Maciek ma zaczerwienioną skórę, rozprowadzam grubszą warstwę Bepantenu i problem mija równie szybko, jak się pojawił. Ważne jest, by nie przecierać odparzonej skóry tylko chusteczkami, lecz za każdym razem myć bardzo starannie wodą i mydłem.
Agnieszka Kwaśnik i 2-letnia Julka
Na początku przewijałam małą co 3 godziny (nawet jeśli pieluszka nie była pełna), tak jak zalecają podręczniki dla rodziców. Starałam się przemywać pupę córki wodą przy każdej zmianie pieluszki. Skórę smarowałam kremem Nivea przeciw podrażnieniom. Kiedy zaczęłam rozszerzać swój "jadłospis karmiącej mamy", a następnie wprowadzać do diety Julki nowe produkty, na pupie małej kilka razy pojawiły się niewielkie odparzenia. W takich sytuacjach liczyła się szybka reakcja - od razu rozprowadzałam na pupie grubą warstwą kremu Nivea i... problem mijał. Raz jednak dokuczyła Julce poważna dolegliwość - grzybicze zapalenie skóry. Na szczęście, kiedy tylko zauważyłam, że skóra jest zaogniona, nie walczyłam z problemem sama, tylko natychmiast poszłam z małą do lekarza. Odpowiednie preparaty i kąpiel z dodatkiem naparu z kory dębu szybko rozprawiły się z chorobą.