Reklama

Począwszy od dziecięcych lat wpajano nam, że książki to wartościowa rzecz – skarbnica wszelkiej wiedzy o świecie. Powstaje jednak zasadnicze pytanie: od kiedy zacząć czytać maleństwu, aby rzeczywiście miało z tej lektury jakieś korzyści? Odpowiedź jest bardzo prosta – jak najwcześniej! Chociaż niemowlę nie rozumie jeszcze czytanej treści, to obcowanie z „zestawem” rodzic – książka, jest dla niego najcenniejszą rzeczą pod słońcem. Nie wierzysz? Urządźcie sobie miłe popołudnie. Miej pod ręką niezbędnik malca – ulubiony soczek, przytulankę i kocyk. Do dzieła!

Reklama

Przykład idzie z góry

Dziecko uczy się poprzez naśladowanie, a nie słuchanie nakazów i rad. Podobnie jest z nauką czytania. Trudno oczekiwać od nastolatka, żeby chętnie czytał książki, skoro rodzice nigdy mu nie czytali, a on sam widział ich z książką kilka razy w życiu i była to zwykle książka… kucharska. Z badań wyłania się smutna prawda: co trzeci dorosły Polak wcale nie czyta książek. Tak słabo „rozczytani” dorośli wychowują wrogów książek. Nie bądź jednym z nich. Czytaj swemu smykowi. Naprawdę warto!

Bliskość przy kartkach papieru

W idei czytania dziecku nie chodzi jedynie o treść książeczki. Gdyby tak było, wystarczyłoby przecież włączyć bajkę z płyty, czytaną przez lektora. Pociecha wtedy przynajmniej czymś się zajmie, a rodzice mają wolną chwilę. Ale nie w tym rzecz. We wspólnej lekturze niezwykłe znaczenie ma kontakt rodzica z dzieckiem. Czytając maluszkowi, obejmujesz go przecież, przytulasz. Mówisz spokojnym, melodyjnym i serdecznym głosem… Smyk ma wtedy mamę lub tatę tylko dla siebie. Czuje, że jest kochany, ważny i akceptowany bez zastrzeżeń. Może wyda ci się to dziwne, ale codzienne czytanie jest jednym z ważniejszych elementów zaspokajania potrzeby miłości i bezpieczeństwa. A to przecież bardzo ważne dla każdego człowieka, także tego małego! Niemowlę nie rozumie wprawdzie, co do niego mówisz, ale czuje bijące od ciebie ciepło i całkowite oddanie. Widzi kolorowe obrazki, które mu pokazujesz i zapamiętuje nowe dźwięki, dzięki temu że barwnie intonujesz poszczególne wyrazy.

Nie samym mlekiem…

…maluch żyje. Zdaniem psychologów, czytanie dziecku to fundament silnej więzi między dzieckiem a rodzicami. To także sposób na zaspokajanie jego potrzeb emocjonalnych. Podczas czytania dziecku jest po prostu przyjemnie. W jego małym rozumku powstaje skojarzenie czytania z czymś miłym, bezpiecznym i dobrym. Właśnie tak rodzą się nowi miłośnicy książek. Udowodniono, że dzieci, którym od niemowlęctwa rodzice regularnie czytają, zdecydowanie chętniej zaczynają mówić i lepiej się rozwijają. W szkole mają lepsze stopnie i szybciej się uczą. A wszystko dlatego, że czytając książki wprowadzasz do świata malucha język znacznie bogatszy od tego, którym posługujesz się na co dzień. Uczysz go skupiania uwagi i rozumienia tekstu. Sprawiasz, że bajki i inne ciekawe opowiastki kojarzą mu się z ogromną przyjemnością. Jeśli pierwszy kontakt z książką ma miejsce dopiero w szkole, smyk łączy go tylko z przykrym obowiązkiem i nudą. To dlatego, że jest do tego zmuszany. Trudno później zmienić takie nastawienie. Czytając dziecku od jego na rodzin, kształtujesz w nim nawyk obcowania z książką. To tak, jakby „niechcący” zdobywał wiedzę.

Reklama

Odpowiedzi na ważne pytania

Czytanie na głos pomaga dziecku w zrozumieniu świata i rozbudza ciekawość („Dlaczego samolot lata?”, „Czy zebra jest biała w czarne paski, czy czarna w białe?”). Poza tym malec poznaje wzorce zachowań: uczy się odróżniać dobro od zła, rozumie, czym jest nagroda i kara, smutek i radość. Dzieci uwielbiają naśladować swoich bohaterów. Czytając książeczki, możesz więc podsuwać smykowi najlepsze wzorce do naśladowania. Malec uczy się też wrażliwości: żal mu kotka, któremu zbiła się miseczka pełna mleczka i owieczki, która zgubiła dzwoneczek… Czytanie pobudza do refl eksji, zadawania pytań, rozwija wyobraźnię („Dlaczego nie mogli wyrwać tej rzepki?”, „Czemu żona rybaka była taka niedobra?”). Słuchając przygód bohatera, dziecko uczy się na cudzych błędach. Ważne jednak, by treść książeczki była dobrze dobrana do wieku smyka. Na początku najlepsze są wierszyki. Łatwo wpadają w ucho i przez to dziecko lepiej rozumie ich przekaz. Gdy trochę podrośnie, warto sięgnąć już po nieco dłuższe bajki. Natomiast starszaka na pewno zafascynują baśnie, które doskonale działają na dziecięcą fantazję. Czytanie pomaga w wychowywaniu i rozwiązywaniu dziecięcych problemów. Koi lęki, np. gdy bohater też boi się wizyty u lekarza, nie chce pożegnać się ze smoczkiem, siusia w majtki, jest niezadowolony, że pojawiło się na świecie młodsze rodzeństwo.

Reklama
Reklama
Reklama