Reklama

Gdzie są nianie?

Reklama

Nie ma lepszej niani, niż ta z polecenia. Najbardziej komfortowa sytuacja to taka, kiedy może zdać się na opinię wiarygodnych znajomych lub rodziny. Nasza pociecha trafia w dobre ręce bez całego zamieszania związanego z rekrutacją. Jeśli jednak musimy szukać opiekunki na własną rękę, sprawa wydaje się być nieco bardziej skomplikowana. Możemy przeglądać ogłoszenia w prasie i w Internecie lub skorzystać z usług agencji opiekunek. Ostatnia opcja daje nam nieco większą pewność, jeśli chodzi o kwalifikacje i bezpieczeństwo.

Na pełen etat czy na pół?

To, gdzie szukamy niani jest także uzależnione od wymiaru godzin, w jakich będziemy potrzebować jej pomocy. Jeśli na co dzień sami zajmujemy się pociechą, a opiekunka jest potrzebna tylko w wyjątkowych sytuacjach, możemy korzystać z miejsc, które zapewniają opiekę na godziny. – W odpowiedzi na potrzeby rodziców ruszyliśmy z akcją „Niania na placu” – mówi Grażyna Milewska z Kinderplanety, ogólnopolskiej sieci placów zabaw. - Młode mamy i tatusiowe potrzebują czasami godziny lub dwóch na załatwienie swoich spraw. Dzięki naszej akcji nie muszą szukać niani na własną rękę, wystarczy, że zadzwonią dzień wcześniej i uprzedzą o swojej wizycie. Maluchy będą wniebowzięte, mogąc poszaleć na kolorowym placu zabaw – dodaje.

Rozmowa kwalifikacyjna

Podejmując się samodzielnego szukania niani powinniśmy określić priorytety. Czy wystarczy, aby pani była miła i miała dobry kontakt z dzieckiem, czy może powinna dużo mu czytać i zachęcać do nauki? Przed rozmową kwalifikacyjną warto zanotować sobie pytania tak, aby nic nie wypadło nam z głowy. Dobrze, żeby w spotkaniu uczestniczyło dziecko - rodzice będą mieli szansę sprawdzić, czy kandydatka potrafi nawiązać z nim kontakt. Podczas rozmowy należy także uzgodnić kwestię dyspozycyjności i wynagrodzenia.

Na co zwrócić uwagę?

Bardzo ważne jest pierwsze wrażenie – jeśli kandydatka zaskarbi sobie naszą sympatię, trudno będzie zepsuć ten efekt. Warto jednak zwrócić uwagę na kilka szczegółów, które pozwolą nam na obiektywną ocenę. Jeśli pani mówi, że ma doświadczenie w opiece nad dziećmi, nie poprzestawajmy na pytaniu, gdzie je zdobyła. Zapytajmy o to, w jaki sposób udzieliłaby pomocy maluszkowi, który się zakrztusił albo czy wie, przy jakiej temperaturze należy podać tabletki na zbicie gorączki? Można również poprosić o kontakt do osób, z którymi wcześniej współpracowała. Warto zapytać o plany zawodowe, żeby nie okazało się, że kandydatka traktuje opiekę nad dziećmi jako pracę tymczasową, którą zamierza zmienić w przeciągu 2 miesięcy.

Reklama

Kiedy już znajdziemy idealną nianię, musimy zmierzyć się z kolejnym wyzwaniem – zostawieniem pociechy pod jej opieką. – Pierwsza rozłąką jest najtrudniejsza, z każdym kolejnym podejściem jest coraz łatwiej – mówi Grażyna Milewska z Kinderplanety. – Jeżeli mamy w perspektywie zatrudnienie niani, warto przygotować się do tego wcześniej, np. zostawiając maluszka pod opieką na godzinę lub dwie. W ten sposób oswoimy nieznane i unikniemy późniejszych trudności – podsumowuje.

Reklama
Reklama
Reklama