Reklama

Milla Jovovich urodziła trzecią córkę

45-letnia Milla Jovovich właśnie po raz trzeci została mamą. Aktorka i modelka powitała na świecie trzecią córeczkę. Tą radosną nowiną pochwaliła się na Instagramie, zamieszczając urocze zdjęcia dziecka. "Cześć wszystkim!!! Bez mojej wiedzy Ever (córka aktorki - przyp. red.) uchyliła rąbka tajemnicy o nowym dzidziusiu, co sprawia, że to już "stary news", ale i tak - 2 lutego 2002 o 8:56 Osian Lark Elliot Jovovich-Anderson przyszła na świat!"

Reklama

Jovovich przyznaje, że cała rodzina oszalała na punkcie nowego członka rodziny.

Ona jest taka piękna! Jej włosy są jaśniejsze, niż były pozostałych dziewczyn, i jest bardzo silna. Jej małe rączki są wszędzie i trudno je kontrolować, a ona już sama podnosi główkę, by się rozejrzeć! Ona jest naszym cudownym dzieckiem i jesteśmy wszyscy bardzo wdzięczni za to, że ją mamy. Mamy na jej punkcie kompletną obsesję!! Oczywiście będę wrzucać później więcej zdjęć, ale jesteśmy wszyscy wykończeni, bo ostatnich kilka nocy to było szaleństwo! Przesyłam wam wszystkim mnóstwo miłości z chmurki, na której latam!!! - dodała aktorka.

Przypomnijmy, że Milla Jovovich i jej mąż Paul W.S. Anderson mają już dwie córki: 13-letnią Ever Gabo i 5-letnią Dashiel Edon.

Milla Jovovich wybrała dla córki aż trzy imiona

Milla Jovovich zdradziła, że jej córka otrzymała trzy imiona. Skąd taki wybór?

Osian to walijskie imię męskie, które wymawia się jako O-szin. Wiem, że imię jest długie, ale rodzina nie mogła dojść do porozumienia w sprawie drugiego imienia. Ever i moja mama chciały Lark, Dashiek i ja chciałyśmy Elliot. A mój mąż Paul wtrącił się z kolejnym głosem na Lark, więc Snushy i ja zostałyśmy przegłosowane. Przynajmniej ma wiele do wyboru w późniejszym życiu, jeśli będzie chciała kilka odrzucić.

Ostatecznie rodzice zdecydowali się na imiona dla córki: Osian Lark Elliot Jovovich-Anderson. Czy nadanie aż trzech imion dla dziecka przy dodatkowo dwuczłonowym nazwisku to nie przesada? Rozumiemy niezdecydowanie rodziców, ale warto się zastanowić nad tym, czy w dorosłym życiu dziecka nie będzie to dla niego utrudnieniem, zwłaszcza przy wypełnianiu urzędowych dokumentów.

Zobacz także

Milla Jovovich ma za sobą aborcję

Milla Jovovich w maju 2019 roku przyznała się do tego, że dwa lata temu poddała się aborcji. Modelka i aktorka zdecydowała się na tak szczere wyznanie w związku z próbami zaostrzenia przepisów aborcyjnych w stanie Georgia. Senat zatwierdził projekt ustawy zakazującej aborcji od momentu wykrycia bicia serca płodu, czyli od ok. 6. tygodnia. Zakaz aborcji miałby obowiązywać również w wyniku gwałtu lub kazirodztwa. "Nie lubię wchodzić na tematy polityczne i robię to tylko wtedy, kiedy naprawdę muszę. To właśnie taki moment" - napisała Jovovich na Instagramie, po czym dodała, że dwa lata temu będąc w czwartym miesiącu ciąży rozpoczęła się u niej przedwczesna akcja porodowa. Konieczne było wykonanie aborcji.

Powiedziano mi, że podczas całego zabiegu muszę być przytomna. To było jedno z najstraszniejszych doświadczeń w moim życiu. Wciąż mam przez to koszmary. Byłam samotna i bezbronna. Kiedy pomyślę, że kobiety będą musiały przechodzić aborcję w jeszcze gorszych warunkach, niż ja musiałam, robi mi się słabo - szczerze wyznała Jovovich.

Milla Jovovich podkreśliła, że doświadczenie to bardzo odbiło się na jej psychice tak, że popadła w depresję: "Dzięki Bogu udało mi się wydostać z tego osobistego piekła bez pomocy leków, ale wspomnienie tego, co przeszłam i tego, co straciłam, będzie ze mną do śmierci".

Aborcja to koszmar. Żadna kobieta nie chce przez to przechodzić. Ale musimy walczyć, by zachować prawo do bezpiecznej aborcji, jeśli już będzie ona konieczna. Nigdy nie chciałam mówić publicznie o tym doświadczeniu. Ale nie mogę milczeć, gdy stawka jest tak wysoka - wyznała aktorka.
Reklama

Na szczęście Milla Jovovich ma już za sobą traumatyczne doświadczenia i teraz cieszy się z narodzin córeczki.

Reklama
Reklama
Reklama