Reklama

Meghan Markle nie wyjdzie do fotoreporterów po porodzie?

Właścicielka amerykańskiej firmy Fridababy sprzedającej akcesoria dla noworodków wykupiła całą stronę w magazynie „New York Times”, by opublikować otwarty list do Meghan Markle. Chelsea Hirschhorn apeluje w nim, by księżna Sussex nie promowała fałszywego wizerunku kobiety tuż po porodzie – i zerwała ze szkodliwą tradycją robienia sesji zdjęciowej tuż po urodzeniu dziecka.

Reklama
- Twoje włosy będą oczywiście idealnie ułożone na sesję zdjęciową przed szpitalem, ale ludzie skupią się na niewłaściwych sprawach - np. jak szybko będziesz w stanie zmieścić się w ubrania sprzed ciąży - zamiast uczciwie rozmawiać o tym, przez co przechodzą kobiety w czasie porodu lub bezpośrednio po nim - czytamy w liście zatytułowanym Do królewskiej przyszłej mamy.

Pokazywanie nowego członka rodziny królewskiej zapoczątkowała księżna Diana, która najpierw zaprezentowała na schodach szpitala małego Williama, a później Harry’ego. Nową tradycję, która stała się osobliwym rytuałem, podtrzymała także Kate Middleton. Księżna Cambridge wyszła do fotoreporterów z maleńkim George’em dzień po jego narodzinach, a przy kolejnych dzieciach przeszła samą siebie, prezentując je zaledwie kilka godzin po porodzie. Spotkało się to z szeroką krytyką ze strony środowisk kobiecych, zwłaszcza, że księżna Kate zaprezentowała się poddanym na wysokich obcasach, w pełnym makijażu i z nienagannie ułożonymi włosami. Wiele znanych kobiet (m.in. Keira Knightley) zarzuciło jej, że prezentuje fałszywy wizerunek kobiety w połogu oraz, że kobieta po urodzeniu dziecka wcale tak nie wygląda. Nie mówiąc już o bólu i innych dolegliwościach, które towarzyszą jej jeszcze przez najbliższych kilka tygodni.

„Będziesz uśmiechnięta, ale między twoimi nogami będzie dziać się zupełnie inna historia”

Chelsea Hirschhorn, która sama jest mamą trójki dzieci, ma nadzieję, że Meghan Markle jako pierwsza zerwie z tą szkodliwą tradycją. Założycielka Fridababy uważa, że królewskie sesje zdjęciowe tuż po porodzie szkodzą kobietom w połogu, bo pokazują wyidealizowany obraz młodej matki, który nie ma nic wspólnego z rzeczywistością. W efekcie młode mamy mają mylne przekonanie o tym, jak będzie wyglądać ich życie tuż po porodzie – co często kończy się frustracją, a nawet depresją poporodową. Zdaniem Chelsea, zamiast promować nierealistyczne oczekiwania, trzeba zwiększać świadomość przyszłych mam na temat tego, co naprawdę dzieje się z ciałem kobiety po urodzeniu dziecka.

Reklama
- Krwawienie i opuchlizna nie odpuszczą tak szybko, będzie piekło podczas oddawania moczu, a siedzenie będzie się wydawało wysiłkiem godnym Herkulesa. Uśmiechniesz się, pomachasz i będziesz zachwycać promiennym wyglądem, ale między twoimi nogami – pisze Chelsea Hirschhorn.

Co na to Meghan Markle?

Póki co, księżna nie odniosła się do zamieszczonego w „New York Times” listu. Niewykluczone jednak, że przyszła mama zerwie z tradycją prezentowania królewskich potomków tuż po narodzinach. Księżna Meghan, która jest zadeklarowaną feministką, często łamie królewski protokół jeśli jego zasady nie są zgodne z jej wartościami. Jest więc spora szansa na to, że w przeciwieństwie do księżnej Kate, nie będzie paradować przed szpitalem w poporodowych majtkach ukrytych pod stosowną sukienką. Oficjalna prezentacja może przecież odbyć się w innej formie.

Reklama
Reklama
Reklama