Reklama

Poród przestaje być kulturowym tabu. Coraz więcej młodych rodziców decyduje się na uwiecznienie tego niezwykłego zdarzenia. Profesjonalne sesje zdjęciowe z porodu sprzedają się jak świeże bułeczki, a selfie z porodówki święci triumfy na Instagramie. Często powstaje też video z porodu, które jest swoistą pamiątką narodzin. Jednak większość takich materiałów z reguły nie opuszcza prywatnego rodzinnego archiwum. Tymczasem Sarah Schmid postanowiła pójść o krok dalej. 36-latka zdecydowała się na opublikowanie w mediach społecznościowych filmu przedstawiającego cały przebieg jej ostatniego porodu. Pokazuje na nim wszystko ze szczegółami, a do tego rodzi dziecko bez pomocy położnej, na tyłach swojego ogrodu. Zdarzeniu przyglądają się jej dzieci. Kontrowersyjny materiał obejrzało już ponad 1,5 miliona użytkowników.

Reklama

Matka wrzuca do sieci video z porodu

Sarah Schmid jest matką pięciorga dzieci: 11-letniej Johanny, 10-letniego Jonathona, 8-letniego Emanuela, 6-letniej Elisabeth i 3-letniego Konstantina. Wszystkie przyszły na świat poza szpitalem, a tylko przy pierwszym porodzie Sarze asystowała położna. Kobieta zdecydowała się na domowy poród również w przypadku swojego najmłodszego syna, Kirana. Postanowiła urodzić szóste dziecko w ogrodzie, na tyłach własnego domu i nagrać całe zdarzenie. Film zaczyna się w momencie, gdy Sarze odeszły wody płodowe, o czym kobieta informuje na samym początku. Dodaje też, że skurcze jeszcze nie wystąpiły, więc postanawia się przespać. Dalszy ciąg ma miejsce następnego dnia, gdy skurcze przybierają na sile. Dalszy ciąg jest już łatwy do przewidzenia, a mimo to wideo szokuje - bo pokazuje poród bez żadnej cenzury.

Jak wygląda poród? Ten film odsłania wszystko

Jest piękny słoneczny dzień. Widzimy jak Sarah przemieszcza się do ogrodu, gdzie siada na dmuchanej piłce i próbuje się zrelaksować. Dodaje, że właśnie zadzwoniła do męża, który wybrał się z dziećmi na zakupy, by poinformować go, że poród zaraz się zacznie. Po chwili rodzina wraca do domu. Słyszymy rozmowę Sary z mężem i biegające po ogrodzie dzieci. Sarah poprawia kamerę, zapiera się rękami o rozstawioną w ogrodzie zjeżdżalnię oraz trampolinę – i zaczyna przeć. Po kilku minutach rozbiera się i kontynuuje poród w pozycji stojącej. Po trzynastu minutach między pośladkami Sary pojawia się główka dziecka. Z pomocą męża kobieta wyciąga dziecko, przerywa pępowinę i przytula je. Podbiegają do niej bawiące się w ogrodzie dzieci. Jedno z nich zwraca uwagę, że mały braciszek jest strasznie zakrwawiony. Sarah karmi go piersią. Pozostaje jeszcze tylko urodzić łożysko.

Czy dzieci powinny oglądać poród?

Zapytana o to, czy nie ma nic przeciwko, żeby obcy ludzie oglądali tak intymny moment z jej życia, Sarah Schmid odpowiada przecząco. Mówi, że jest szczęśliwa, iż może pokazać, jak naprawdę wygląda poród, zwłaszcza, gdy odbywa się on naturalnie i bez żadnej interwencji medycznej.

„Kobieta wygląda po prostu jak kobieta. To najbardziej naturalna i normalna rzecz na świecie. Nie uważam, żeby było to dziwne” – mówi Sarah w rozmowie z The Sun.

Dodaje też, że ideą „wolnego rodzenia” zaraziła się podczas studiów medycznych, obserwujac jak przychodzą na świat dzieci. I choć zrezygnowała z pracy w szpitalu na rzecz macierzyństwa, jej doświadczenie zwróciło ją w stronę naturalnego rodzenia.

Zobacz także
„Byłam świadkiem wielu porodów w szpitalu i pomyślałam, że to nie dla mnie. Nie można się tam zrelaksować. – wyjaśnie Schmid.”

Sarah zdecydowała się na domowy poród przy wszystkich swoich dzieciach. Tylko za pierwszym razem towarzyszyła jej położna. Przy narodzinach drugiego dziecka kobieta zdecydowała się na całkowicie samodzielny poród. Urodziła syna w lesie, całkowicie sama. Jak dodaje, najpierw jednak przygotowała się do tego czytając odpowiednią literaturę i stając się swoistą „ekspertką od naturalnego rodzenia”. Schmid uwieczniła na filmie wszystkie swoje porody, ale - jak mówi - ten ostatni był wyjątkowy, bo odbywał się w ciągu dnia i dzięki temu dzieci mogły być świadkami tego wydarzenia. Pierwsze zamieszczone na Youtube video obejrzało ponad 700 000 osób. Następny film – kolejne 700 000.

Czy poród bez pomocy położnej to dobry pomysł?

Choć samodzielny poród to wciąż kontrowersyjny temat, na rodzenie poza szpitalem decyduje się coraz więcej kobiet. I trudno się dziwić. Monitoring z udziałem kobiet pokazuje, że prawa kobiet rodzących w szpitalach i na oddziałach położniczych nie są respektowane, a część doświadcza przemocy za zamkniętymi drzwiami oddziałów położniczych. Według raportu przeprowadzonego w tym roku przez Fundację Rodzić Po Ludzku, ponad 16% kobiet doświadcza ze strony personelu położniczego przemocy lub niestosownych komentarzy, a 15% rodzących przyznało, że podczas porodu zostało złamane przynajmniej jedno z przysługujących im praw. Pomijając tak oczywiste zaniedbania i łamanie prawa, poród medyczny jest też coraz częściej traktowany jako stresujący i niekomfortowy dla kobiet. Międzynarodowy periodyk poświęcony zdrowiu kobiet przytacza badania, z których wynika, że domowe porody są dla rodzących o wiele bardziej satysfakcjonujące. Nie można jednak zapominać o zagrożeniach.

Reklama

Poród domowy: możliwe powikłania

Dziecko może się ułożyć w niewłaściwej pozycji, mogą się też pojawić powikłania, takie jak pęknięcie szyjki macicy, krwotok, nieodklejone łożysko, zatrzymanie akcji serca płodu, zatrzymanie akcji porodowej czy zbyt słabe obkurczanie macicy. Takie przypadki wymagają natychmiastowej interwencji chirurgicznej, która jest niemożliwa podczas domowego porodu. W domu nie mamy też do dyspozycji specjalistycznego sprzętu, który jest w przypadku komplikacji niezbędny. Nawet zbyt duże pęknięcie krocza może wymagać ingerencji chirurga, albo przynajmniej położnej. Samodzielny poród, bez żadnego wsparcia medycznego może być więc ryzykownym przedsięwzięciem, nawet jeśli - tak jak Sarah Schmid - ma się na ten temat dużą wiedzę. Opublikowane przez 36-latkę video rodzi też pytania o granice w przełamywaniu tabu. Obserwowanie porodu przez małe dzieci może być dla nich wstrząsem i traumatyzować ich wyobrażenia o tym akcie w przyszłości.

Reklama
Reklama
Reklama