"Siusiak wpasowuje się do dziurki" - ta książka dla dzieci wywołała BURZĘ
"Mała książka o miłości" wywołała burzę w Internecie. Rodzice pytają: czy tak wygląda edukacja seksualna dzieci?

Mała książka o miłości - wielka burza w internecie
W mediach społecznościowych rozgorzała się gorąca dyskusja na temat książki o niepozornym tytule "Mała książka o miłości". Co więcej pojawiła się również informacja, że jest to podręcznik minister Zalewskiej dla dzieci 4. klasy szkoły podstawowej. Część mam oczywiście podchwyciła temat i zaczęła się ostra wymiana zdań i poglądów. Szkoda tylko, że nikt nie sprawdził, że nie jest to podręcznik dopuszczony do użytku szkolnego przez Ministra Edukacji Narodowej. Jest to książka autorstwa Pernilli Stalfelt skierowana do dzieci w wieku od 4 do 7 lat i to rodzice decydują o tym, czy i kiedy kupią ją swojemu dziecku.
O co burza wokół książki o miłości dla dzieci?
Chociaż tytuł "Mała książka o miłości" brzmi nadzwyczaj łagodnie, to kiedy otworzymy książkę i pooglądamy ilustracje możemy być nieco zdziwieni. Książka dla dzieci w prosty i otwarty sposób uczy między innymi jak dochodzi do zapłodnienia i skąd się biorą dzieci.
Mężczyzna ma siusiaka, który wystaje na zewnątrz. Kobieta ma dziurkę, która sięga do wewnątrz. Przydają się, kiedy chce się mieć razem dziecko, - czytamy obok ilustracji graficznej obrazującej tekst.
Dalej zobrazowana jest sytuacja jak dochodzi do zapłodnienia:
Siusiak wpasowuje się do dziurki. Po jakimś czasie do środka wtryskuje z niego trochę białego płynu. To sperma z plemnikami. Są tak małe, że ich nie widać. Chcą płynąć do jajeczka, które znajduje się w środku kobiety – czytamy przy ilustracji
Jak czytamy w opisie książki zamieszczonym przez Wydawnictwo Czarna Owca, "autorka tworzy swoje książki bazując na kontaktach i rozmowach z dziećmi. Na pierwszym miejscu stawia ich zainteresowanie, myśli i reakcje na tematy tabu, których dorośli często chcą uniknąć. W "Małej książce o miłości" dogłębnie bada istotę miłości i w humorystyczny sposób przedstawia wszystkie jej aspekty. Czy burza wokół książki jest rzeczywiście uzasadniona?
Jak rodzice uczą seksualności swoje dzieci?
Jak widać na podstawie wpisów z Internecie jest głęboka przepaść między rodzicami jeśli chodzi o podejście do tematu edukacji seksualnej dzieci. Na przykładzie tej książki widać, jak różne, a nawet skrajne jest podejście do tego tematu.
Jeden z Internautów (mężczyzna) napisał, że rysunki i teksty wcale nie są wulgarne, ryzyko jest tylko takie, co jeśli będą chciały tego spróbować?
Mnie się to całkiem podoba - nie jest wulgarne, a pokazuje istotę sprawy. Gorzej jak dzieciaki będą chciały tego spróbować w realu - np. sprawdzić czy i który siusiak mieści się w której dziurce. Następna strona w tym podręczniku powinna być jak stosować prezerwatywę. - napisał Użytkownik Facebooka.
Inna Użytkowniczka zamieściła komentarz:
To jak rodzice uczą każdego sprawa. Ale w podręcznikach edukacyjnych nazywa się rzeczy po imieniu pochwa czy penis. To może niedługo będą uczyć wedle zainteresowań dla miłośników zwierząt: myszka i wąż. Dla wegetarianów truskaweczka i banan. Dla wielbicieli hamburgerów bułeczka i paróweczka. A dla miłośników przyrody dziupla i ptaszek itd. I można by tak bez końca. Ludzie 21 wiek. To są części ciała wszystko ma swoją nazwę. Skoro mają się uczyć to niech się uczą poprawne. Jesteśmy w unii. Jak mają się uczyć przyjezdni z obcych krajów. Pokaż dziurkę. Dziurek przecież jest wiele...
Pojawiły się również negatywne komentarze na temat książki:
Z czego robisz problem? Ta książeczka była w jakimś celu opracowana. Jeśli ukazało się polskie wydanie, to dla kogo? Dla niespełnionych erotycznie dorosłych, by mieli z czego odrysowywać swoje dzieła na ścianach w ubikacjach? To ten sam styl. Myślę, że do wykorzystania w szkołach. A dla mnie, to zwykła pornografia, czyli przedstawianie seksualności człowieka w sposób paskudny, czy wulgarny. Lepiej było by, gdyby posłużyli się zdjęciami realistycznymi, bez sensacji i podtekstów, jak to robili Anglicy.
Temat edukacji seksualnej dzieci nie należy do łatwych. Wielu rodziców nie wie, jak i kiedy zacząć rozmawiać z dzieckiem na te tematy i często woli odsuwać to w czasie. Zapytaliśmy Elwirę Adamczyk, psychoterapeutkę z Ośrodka CENTRUM o to, jak rozmawiać z dzieckiem o seksie.
"Dzieci w naturalny sposób od najmłodszych lat są zainteresowane swoim ciałem i seksualnością. Rodzic powinien zaakceptować ciekawość swojego dziecka i nie tworzyć w tej kwestii tematu tabu. Jednocześnie należy pamiętać, że treści które przekazujemy na temat seksualności naszych dzieci powinny być dostosowane do wieku. Dla maluchów w przedziale od 2 do 4 roku życia, najistotniejsze są różnice w budowie ciała między chłopcami a dziewczynkami. Do edukacji w sferze ciała służą odpowiednie książeczki edukacyjne przeznaczone dla najmłodszych. W starszym wieku dzieci coraz częściej zaczynają zadawać pytania dotyczące seksualności ponieważ są świetnymi obserwatorami. Zadaniem rodzica jest odpowiedzieć na pytania wspierając się przy tym materiałami edukacyjnymi dostosowanymi do wieku dziecka – typu filmy z serii "Było sobie życie". Może tak się zdarzyć, że twoje dziecko przyjdzie i zapyta o waginę czy penisa. Należy adekwatnie do wieku w sposób naturalny zaspokajać ich ciekawość. Jednocześnie nie należy rozbudzać seksualności dziecka! Twoja pociecha nie powinna być świadkiem zbliżenia seksulanego rodziców, oglądać materiały pornograficzne, lub słuchać treści na które nie jest jeszcze gotowa."
1 z 2

Mała książka o miłości
2 z 2

Mała książka o miłości
Polecane
Horoskop dzienny miłosny na 17 listopada 2024 dla Raka. Przygotuj się na emocjonalną burzę
Babcia ze Śląska radzi: ta moneta z dziurką na pieniądze przyniesie ci szczęście. Zawsze miej ją w portfelu
„Studniówka skończyła się prywatną lekcją anatomii z nauczycielem biologii. Ta zabawa przerodziła się dla mnie w horror”
„Ta kobieta walczyła o prawa do swoich dzieci. Czasem prawo jest jednak bezwzględne dla matki”
27 życzeń dla dorosłych dzieci. Inspiracje do kartki z życzeniami, które przypomną im dzieciństwo
„Po rozwodzie mój facet znowu poczuł miętę do byłej żony. Dla mnie ta żenada miała raczej smak kwaśnego mleka”
„Po śmierci żony chciałem zacząć nowe życie. Nie spodziewałem się, że na drodze do szczęścia staną mi własne dzieci”
„Marzyłam o babskim wyjeździe, ale miałam go po dziurki w nosie, zanim się zaczął. To był festiwal fochów”
„Teściowa myśli, że będę na każde jej skinienie. Mam już powyżej dziurek w nosie tej roszczeniowej baby z Podlasia”
Promocja
Pokazywanie elementów od 1 do 4 z 8
Zaproś sztukę do swojego wnętrza z nową linią Velvet ART
Współpraca reklamowa
Jak dobrać damskie buty zimowe do swojego stylu i sylwetki?
Współpraca reklamowa
Wybierz się do Suntago i wypocznij w tropikalnym stylu
Współpraca reklamowa
„Woda opadła, psy zostały” – rusza kampania pomocowa dla bezdomnych zwierząt
Współpraca reklamowa
Blask, ciepło i styl na chłodniejsze dni z SHEIN
Współpraca reklamowa
Blaupunkt świętuje 100-lecie innowacyjnym gramofonem wertykalnym VT100
Współpraca reklamowa
Paulina Krupińska w Świątecznej Kampanii Homla
Współpraca reklamowa
Święta tuż-tuż… Oto 7 prezentowych inspiracji
Współpraca reklamowa