Mądra kontrola nad nastolatkiem
Gdy pociecha zaczyna dorastać, oczekuje, że dasz jej więcej wolności. To naturalne. Jednak spełnienie tych oczekiwań wiąże się też z ryzykiem, że dziecko zejdzie na manowce. Jak tego uniknąć?
- Claudia
Często mówi się, że dzieciom trzeba wyznaczać granice, bo bez nich nie czują się bezpieczne. Ale jak postawić je nastolatkowi, który w okresie buntu przeciwstawia się wszelkim zasadom? Jak sprawdzić, czym się zajmuje w domu pod twoją nieobecność? Co zrobić, by rozsądnie wykorzystywał wolny czas albo nie wracał zbyt późno z imprez? Obowiązkiem rodzica jest kontrola nad dzieckiem. Problem jednak tkwi w formie, w jakiej to robisz. Błędem wychowawczym jest oczekiwanie, że nastolatek będzie wykonawcą poleceń rodziców, bo „dzieci i ryby głosu nie mają”. W ten sposób nie osiągniesz nic. Trzeba zejść z piedestału i rozmawiać z dzieckiem jak równy z równym. Powinno odnosić wrażenie, że ma wpływ na ustalanie zasad i wyznaczanie granic. Dlatego wszystko, co chcesz wyegzekwować, musi być wynikiem umowy zawartej między wami. Tylko wtedy dziecko poczuje się docenione i będzie wiedziało, że mu ufasz. Poznaj doświadczenia kilku czytelniczek i sprawdź, co poradził im nasz ekspert – Małgorzata Ohme, psycholog, psychoterapeuta Akademickiego Centrum Psychoterapii w Warszawie.
Spędza dużo czasu w centrum handlowym
- mówi mama 13-letniej Ani
Wizyty w dużych centrach handlowych stały się dla córki największą rozrywką. I wcale nie chodzi tu o zakupy, tylko o sposób spędzania wolnego czasu. Często po lekcjach, zamiast wrócić prosto do domu, idzie z koleżankami do pobliskiej galerii. Tam spacerują, oglądają wystawy, przymierzają ciuchy, wysiadują na ławeczkach. Czy powinnam na to pozwolić? Gdy proponuję, żeby w weekend gdzieś z nami się wybrała, słyszę: „E tam, już jestem umówiona” lub „Nie chce mi się”.
Rada eksperta
Jeśli najbliższe koleżanki Ani tak właśnie spędzają wolny czas, ty nie powinnaś córce tego kategorycznie zabraniać. Teraz panuje wśród nastolatków moda na spacerowanie po sklepach i centrach handlowych (tzw. shopping) i trzeba to przyjąć do wiadomości. Jeśli powiesz: „Nie, bo nie”, sprawisz, że dziecko się zbuntuje i albo pójdzie bez pozwolenia, albo zamknie się w sobie i nie będzie z nim kontaktu. Wprawdzie taki młodzieńczy bunt jest naturalną potrzebą 13-latki (w ten sposób mówi nam: „Chcę być samodzielna”), ale w rozwiązaniu tej sprawy może tylko przeszkadzać.
Ustal z córką warunki, na jakich będzie odwiedzać galerię handlową. Razem wyznaczcie dni i godziny, kiedy może tam przebywać. Nastolatka powinna przy tym odnieść wrażenie, że ma wpływ na decyzje, które właśnie jej dotyczą.
Pomóż Ani odkryć nowe zainteresowania. Jeżeli będzie miała swoje hobby, sama ograniczy czas przeznaczony na „zakupy”.
Zastanów się, czy takiej formy spędzania wolnego czasu córka nie wyniosła przypadkiem z domu. Często bywa tak, że rodzice wraz z dziećmi w każdy weekend wybierają się do dużego centrum handlowego po sprawunki, do kina, restauracji. Jeśli tak jest, to przede wszystkim wy powinniście zmienić swój styl życia.
Nie myśl, że to najgorsza rozrywka na świecie. Wprawdzie shopping nie rozwija intelektualnie, ale jest częścią życia społecznego dziecka i nie wiąże się z tak wieloma zagrożeniami, jak inne, bardzo modne wśród młodzieży niebezpieczne formy aktywności.
W miarę dorastania młodego człowieka coraz większy wpływ na jego zachowanie mają panująca moda i styl życia.
Godzinami przesiaduje w internecie
- mówi mama 14-letniej Zuzanny
Moja córka każdą wolną chwilę spędza przed monitorem. Oczywiście drzwi do pokoju są zamknięte i nie widzę, z kim i o czym rozmawia ani co ogląda. Gdy tylko do niej wchodzę, szybko wyłącza komputer albo zmienia stronę. Nie znam się na tym na tyle, by móc sprawdzić, na jakich była stronach. Wiem, że przez internet rozmawia z przyjaciółmi. Siedzą godzinami i gadają. Ogromnie się martwię, bo wiem, że surfując w sieci, można trafić na różne nieprzyzwoite zdjęcia. A poza tym traci się czas przeznaczony na naukę.
Rada eksperta
Powinnaś nauczyć się obsługi komputera i poruszania bez problemu po internecie. W ten sposób zyskasz dostęp do wirtualnego świata, który jest coraz ważniejszym i większym obszarem aktywności twojego dziecka. Musisz umieć „wejść” do komputera i regularnie sprawdzać historię przeglądanych stron, bo inaczej nie będziesz miała kontroli nad tym, co Zuzanna ogląda, czego słucha i z kim się kontaktuje. To tak, jakbyś nie znała towarzystwa, w którym córka się obraca.
Jeśli już dołączysz do grona internautów, załóż hasło tak, abyś to ty uruchamiała komputer, a nie twoje dziecko. Dowiedz się też (np. u dostarczyciela usługi internetowej), w jaki sposób zablokować niebezpieczne strony.
Uprzedź swoje dziecko, że będziesz oglądać strony, na które wchodzi (unikaj jednak kontrolowania poczty). Tłumacz, po co to robisz: „Nie chodzi o to, że ci nie ufam. Ale czasem jest tak, że np. mężczyzna, który udaje kogoś innego, może chcieć zrobić ci krzywdę”.
Wynegocjuj z dzieckiem czas jego aktywności w sieci. Ustalcie, jakie strony wolno mu odwiedzać. Następnie reguły te spiszcie na kartce. Podczas tej rozmowy nic was nie powinno rozpraszać (wyłącz radio czy telewizor). Postaraj się wybrać taki moment, kiedy ani ty, ani twoja córka nigdzie nie będziecie się spieszyć.
Porozmawiajcie o różnych zagrożeniach. Podziel się z dzieckiem swoimi obawami, opowiedz mu o działalności różnych sekt itp. Lepiej, aby te informacje otrzymało od ciebie. Gdy zauważysz, że córka przegląda strony związane z seksem, powiedz np.: „Na takich obrazkach czy filmach jest przedstawiana tylko jedna strona miłości. Możesz sobie w ten sposób spaczyć pojęcie o niej”. Nastolatki zwykle tłumaczą, że dzięki surfowaniu po sieci dowiadują się wiele o życiu. Po prostu zapytaj: „Skoro internet tak cię rozwija, to dlaczego robisz z tego tajemnicę?”. Nie staraj się na siłę wyciągnąć więcej informacji. Jeśli zaś pociecha postanowi coś powiedzieć, uważnie jej wysłuchaj. Nie oceniaj tego, co usłyszysz, i nie podejmuj trudnych tematów, zanim ich nie przemyślisz.
Jeśli zauważysz, że Zuzanna boi się, iż coś w jej komputerze odkryjesz, sprawdź, o co chodzi. Jednak wcześniej umów się na tę kontrolę, tak by nie odebrała jej jako naruszenia swojej wolności.
Zaproponuj córce inne formy spędzania wolnego czasu, ale niczego nie narzucaj. Wystrzegaj się jednak stawiania ultimatum lub wydawania rozkazów, chyba że jest to absolutnie niezbędne.
Coraz częściej młodzież gimnazjalna zawiera znajomości i umawia się na pierwszą randkę przez internet.
Zaprasza kolegów, gdy nie ma mnie w domu
- skarży się mama15-letniego Piotra
Jak powinnam sprawować kontrolę nad Piotrem, gdy całymi dniami przesiaduję w pracy. Chciałabym wiedzieć, co w tym czasie robi, kogo zaprasza do domu, czy odrabia lekcje, czy wykonał polecenia, które zostawiłam mu na lodówce. Sąsiedzi skarżą się, że w naszym mieszkaniu głośno gra muzyka, a nawet czują zapach papierosów na klatce. Syn twierdzi, że to nieprawda. Czy mogę żądać, aby nikogo nie zapraszał do domu?
Rada eksperta
Porozmawiaj z Piotrem jak partner z partnerem, uznając, że oboje macie problem, a nie tylko on. W ten sposób zachęcisz go do dialogu. Powiedz: „Mamy kłopot, bo sąsiedzi skarżą się na twoje zachowanie i nie wiem, co o tym myśleć”. Nigdy nie mów: „Znowu narozrabiałeś”, bo występujesz jako rzecznik sąsiadów i jesteś po ich stronie. Dodaj: „Zarzucają ci...”, i tu wymień konkrety, a potem: „Chciałabym wiedzieć, jak jest naprawdę”. Gdy dziecko opowie swoją wersję, zaproponuj, że razem pójdziecie do sąsiadów, by sprawę wyjaśnić. W trakcie spotkania mówcie konkretnie o ich zarzutach i argumentach dziecka. Jeśli Piotr nie zechce stanąć oko w oko z sąsiadami, powiedz: „To oznacza, że oni mają rację”.
Wspólnie ustalcie zasady obowiązujące podczas twojej nieobecności w domu. Wyraźnie powiedz, czego wymagasz od syna. Postaw wyżej poprzeczkę, żeby on mógł z tobą negocjować warunki, i potem trochę ustąp. Wizyt kolegów nie możesz zabronić, bo i tak będą się odbywały. Ale uzgodnijcie, jak często i ile czasu powinny trwać. Porozmawiajcie też o tym, że w waszym domu nie można palić papierosów ani słuchać głośnej muzyki. Tak postępując, dajesz dziecku możliwość wpływu na stawiane wymagania i obarczasz go odpowiedzialnością za ustalenia.
Po negocjacjach spiszcie umowę. Wytłumacz synowi, że nie chodzi o to, iż mu nie ufasz, ale by żadne z was nie zapomniało ustalonych zasad. Z góry określcie również sankcje, jeśli któreś z was nie dotrzyma warunków umowy. Dzięki temu wypracujecie kompromis i stworzycie dokument, do którego w razie konfliktu zawsze można się odwołać.
Szukając swojego miejsca w świecie, nastolatek nawiązuje rozmaite znajomości.
Wpadła w nieodpowiednie towarzystwo
- mówi mama 13-letniej Kasi
Moja córka poznała nowych ludzi i jest nimi zachwycona. Mnie ta grupa koleżanek i kolegów zupełnie się nie podoba, uważam, że niczego dobrego od nich Kasia się nie nauczy. Przesiadują na trzepaku, niektórzy z nich palą papierosy, przeklinają, hałasują, szaleją na deskorolkach. Wiem też, że w szkole nie są wzorowymi uczniami. Gdy jej powiedziałam, że moim zdaniem nie jest to odpowiednie dla niej towarzystwo, strasznie się oburzyła. Uważa, że to fajni kumple, tylko ja się na nich nie poznałam. Zaczęła też dziwnie się ubierać. Nie wiem, co robić.
Rada eksperta
Postaraj się zrozumieć, że glany, irokezy i kolczyki w nosie nie świadczą o złych intencjach dziecka. Poprzez dziwaczne zachowanie nastolatki poszukują swojej tożsamości („Kim jestem, kim chcę być”). Może być ono także wyrazem braku pewności siebie. Im bardziej dziecko jest zagubione, tym częściej chce szokować innych (pali papierosy, przeklina) czy godzinami wystaje przed klatką schodową.
Bądź bardziej obiektywna w ocenie znajomych swojego dziecka. Nie uprzedzaj się do nich z powodu ich dziwacznego wyglądu czy zachowania. Raczej szukaj tego, co ukryte jest pod tym przebraniem: nieśmiałości, lęku, ciepła. Jeśli negujesz towarzystwo córki, ona naturalnie będzie go broniła na wszystkie możliwe sposoby, denerwowała się na ciebie i uporczywie uciekała od tematu.
Od czasu do czasu zaproś koleżanki i kolegów Kasi do domu na herbatę i ciasto. Dzięki takiej wizycie będziesz mogła ich bliżej poznać i przekonać się, że twoje obawy były niesłuszne. Może okazać się, że to są naprawdę miłe dzieci, którymi po prostu rodzice za mało się zajmują.
Nie żądaj od dziecka, żeby nagle zmieniło grono przyjaciół. Polecenie, zakaz, dyrektywa, czyli wszystko, co rodzic mówi z pozycji „urzędu”, nie dociera do nastolatka. On wtedy myśli: „Matka znowu się czepia”. Musisz pogodzić się z tym, że córka zaczyna mieć własne zdanie, znajduje autorytety poza domem i chce walczyć o swoje. 13-latka nie będzie już tak posłuszna jak wtedy, gdy była kilkuletnią dziewczynką. Teraz szuka swojej tożsamości, chce być samodzielna. I bardzo dobrze, bo chyba nie pragniesz mieć dziecka, które nigdy nie dorośnie?
Wobec zachowania nastolatków, które ci się nie podoba, spróbuj okazać swój dystans. Powiedz: „Wydaje mi się to niedojrzałe, naiwne, głupie, wręcz śmieszne”. To zdanie naprawdę działa. Wtedy jest szansa, że dziecko także spojrzy na znajomych z dystansem i nie będzie tak bardzo się buntowało. Poszukaj dla Kasi zajęć, na których pozna nowych kolegów. Zaproponuj udział np. w jakimś kółku zainteresowań czy klubie sportowym.
Jeśli w zachowaniu kolegów Kasi zauważysz coś niepokojącego, np. picie alkoholu czy ćpanie narkotyków, kategorycznie powiedz, że to ci się nie podoba. Bądź stanowcza – żądaj, by córka zerwała tę znajomość. Jednocześnie staraj się wyjaśnić swoją decyzję. Wytłumacz: „Narkotyki mogą szybko stać się naszym wspólnym problemem (opowiedz kilka historii- -straszaków)”. I uprzedź: „Jeśli mnie nie posłuchasz, będę musiała cię ukarać”. Nie zapomnij wysłuchać także argumentów córki.
Jeżeli koledzy Kasi palą papierosy, to nie znaczy, że ona będzie robić to samo. Takie zachowanie zależy raczej od standardów, jakie obowiązują w rodzinie, a także od mody i stylu bycia narzuconego przez grupę.
W miarę jak dziecko dorasta, coraz bardziej ulega wpływom rówieśników, chce im imponować i dostosować się do ich (a nie rodziców) oczekiwań.
Uważa, że może już wychodzić na nocne imprezy
- opowiada mama 14-letniego Adama
Syn poczuł się na tyle dorosły, że domaga się, abym pozwoliła mu wracać do domu z dyskoteki nawet nad ranem. Nie zgadzam się na to, więc robi mi awantury. Któregoś dnia poszedł do kolegi na imieniny i nie wrócił na noc. Ukarałam go, ale nie zrobiło to na nim większego wrażenia. Przecież nie mogę go zamknąć na klucz. Boję się, że Adam w ogóle przestanie mnie słuchać.
Rada eksperta
Kiedy nastolatek prosi cię o zgodę na późny powrót z dyskoteki, nie szukaj argumentów: „Ja w twoim wieku wracałam o 22”. Czasy się zmieniły, dzieci chodzą na nocne imprezy. Trzeba im tylko zapewnić bezpieczeństwo.
Umów się na formę i godzinę powrotu. Musisz wiedzieć, o której i z kim twój syn wróci do domu. W ostateczności pojedź po niego albo wyślij taksówkę. Zapewnij sobie też możliwość kontaktu telefonicznego. Wyraźnie zaznacz, że Adam nie może wyłączać komórki. Umówcie się, że w trakcie zabawy wykona telefon, byś wiedziała, że wszystko jest w porządku. Zaznacz: „Jeśli tego nie zrobisz, ja zadzwonię”. Mów o swych uczuciach: „Nie jest tak, że ci nie ufam, ale boję się o ciebie. Dlatego muszę wiedzieć, gdzie i z kim się bawisz”.
Porozmawiaj z dzieckiem o zagrożeniach. Nazywaj rzeczy po imieniu. Wspomnij o narkotykach podrzucanych do napojów: „Nie zostawiaj bez kontroli swojej szklanki i nie pij z czyjegoś kubka. Możesz stracić świadomość i ktoś w tym czasie cię okradnie”.
Nie używaj kategorycznych stwierdzeń. Zawsze daj dziecku szansę wynegocjowania np. godziny powrotu do domu i innych spraw, na których mu zależy.
Ustal z pociechą, jak często może chodzić na imprezy. Podaj swoją propozycję i poczekaj, co odpowie. Uzgadniając cokolwiek, zawsze szukaj kompromisu. Wtedy dziecko będzie wiedziało, że jego zdanie się liczy i że ono także ma wpływ na decyzje.
NASZ EKSPERT RADZI
Małgorzata Ohme, psycholog, psychoterapeuta rodzinny i dziecięcy
Każdy nastolatek dąży do samodzielności i trzeba mu na to pozwolić. Czasem rodzice chwalą się, że ich pociechy postępują zgodnie z ich życzeniami. Ale bunt (który nie miał prawa zaistnieć w okresie dorastania) często daje o sobie znać, gdy człowiek już ma… 30, 40 lat. Wtedy nagle pojawia się potrzeba dokonania radykalnej zmiany w uporządkowanym dotąd życiu, a więc np. zmiany pracy, partnera.