Takich skutków pandemii nikt się nie spodziewał. Jak zwykle ucierpiały na tym nasze dzieci
O tragicznych skutkach pandemii dla naszych dzieci informuje najnowszy raport brytyjskiej agencji rządowej Ofsted. Niestety najdotkliwiej skutki pandemii odczuły najmłodsze dzieci. Zobaczcie, o czym mowa, my jesteśmy przerażeni!
Niepokojące skutki pandemii koronawirusa alarmują eksperci
Pandemia koronawirusa niesie za sobą poważne w skutkach konsekwencje i nie mamy na myśli teraz konsekwencji zdrowotnych. Brytyjska agencja rządowa Ofsted zbadała wpływ pandemii Covid-19 na dzieci, opierając się na przeprowadzanych od września wizytach w 900 szkołach i instytucjach opiekuńczo-wychowawczych. Wyniki tych badań nie są optymistyczne:
Z powodu pandemii koronawirusa i zamknięcia szkół dzieci cofają się w rozwoju i tracą podstawowe umiejętności - alarmuje brytyjska agencja rządowa Ofsted.
Eksperci zwracają uwagę na brak kontaktów z rówieśnikami i mało czasu spędzanego z rodzicami.
Dzieci doświadczyły podwójnej krzywdy, spędzając mniej czasu z rodzicami, a także z innymi dziećmi - powiedziała główna inspektorka Ofsted Amanda Spielman.
Przeczytaj również: Rząd od poniedziałku skazuje nasze dzieci na prawdziwe piekło: ta kampania zatrwoży niejednego z nas
Najmłodsze dzieci najdotkliwiej odczuły pandemię
Według badań najbardziej dotknięte pandemią zostały dzieci najmłodsze. O jakich konsekwencjach mówią eksperci?
Dzieci zapomniały podstawowych umiejętności, które opanowały, takich jak jedzenie nożem i widelcem, nie wspominając o utracie wczesnych postępów w liczbach i słowach - dodała Spielman.
Ale to nie wszystko. Nauczyciele mówili o przypadkach, że niektóre małe dzieci, które potrafiły korzystać z nocnika i toalety, cofnęły się w rozwoju i wróciły do pieluch!
Zaburzania odżywiania i samookaleczenia wśród dzieci - oto efekty pandemii
Jak wynika z raportu Ofsted u starszych dzieci zaobserwowano zaległości w nauce matematyki, problemy z czytaniem i koncentracją lub utraciły sprawność fizyczną. U części dzieci zaobserwowano oznaki niepokoju, czego przejawami są zaburzenia odżywiania i samookaleczanie.
Według danych Ofsted w przypadku dzieci pochodzących z rodzin niezbyt zamożnych ale wspierających zaobserwowano pozytywne efekty pandemii, ponieważ dzieci spędzały więcej czasu z rodzicami i opiekunami.
Jak widać brytyjskie ministerstwo edukacji wzięło sobie ten raport do serca i w momencie kiedy 5 listopada wprowadzono lockdown w Wielkiej Brytanii, szkoły i przedszkola pozostały otwarte. Może nasz rząd powinien wziąć przykład z tego kraju?
Przeczytaj także: Dlaczego rząd zapomniał o "znikających dzieciach"? Ten list do MEN niech w końcu otworzy wszystkim oczy