Reklama

Czasami nazywana jest przez lekarzy również niedokrwistością. Różne są przyczyny anemii u dzieci, ale zwykle winny jest niedobór żelaza. Wbrew pozorom, malec z niedokrwistością nie musi być słaby i nieskory do zabawy. Jeśli choroba pojawia się skrycie i nasila stopniowo, dzieci świetnie się do niej adaptują. Dopiero wynik badania krwi ujawnia problem. Ale nawet wtedy samopoczucie malca wydaje się czasami przeczyć diagnozie.

Reklama

Bez paliwa ani rusz

W wyniku badania krwi istotny jest zwłaszcza poziom czerwonych krwinek. Pełnią one szalenie ważną rolę: nieustannie dostarczają tlen do tkanek. Tak naprawdę, zadanie to wykonuje znajdująca się w krwinkach hemoglobina, której składnikiem jest żelazo. Jego niedobór zaburza powstawanie prawidłowej hemoglobiny, a przez to pracę czerwonych krwinek. Skutek jest taki, że tkanki są niedotlenione – nie dostają wystarczającej ilości paliwa, jakim jest dla nich tlen. Dzieci rodzą się z zapasem żelaza. To posag, który mama przekazuje maleństwu pod koniec ciąży. Niewielkie jego zapasy (np. z powodu niedokrwistości mamy, przedwczesnego porodu lub narodzin więcej niż jednego maluszka) stanowią dla dziecka zagrożenie anemią. Chorobie sprzyja także niedostateczna ilość żelaza w diecie, np. gdy niemowlę długo broni się przed jedzeniem czegoś innego niż mleko albo gdy kilkulatek jest wyjątkowym niejadkiem lub zagorzałym przeciwnikiem mięsa i warzyw. Przyczyną anemii bywają również powtarzające się krwawienia, przewlekłe biegunki lub bardzo szybki wzrost dziecka. W tych przypadkach „dostawa” żelaza w diecie dziecka nie nadąża za zapotrzebowaniem na nie.

Od brykania do słaniania

Obserwacja dziecka daje pewne sugestie wskazujące na anemię. Mama pierwsza może zauważyć niepokojące sygnały. Kojarzona z anemią bladość skóry nie jest obowiązkowym objawem, bo jej zabarwienie zależy także od ukrwienia i grubości tkanki podskórnej. Poza tym, niektóre zupełnie zdrowe dzieci mają po prostu jasną cerę. Niemowlęta z anemią są mniej aktywne, nie mają apetytu (choć chętnie piją), czasem dokucza im biegunka. Starsze dzieci mogą skarżyć się na bóle i zawroty głowy. Wybierają zajęcia wymagające mniej ruchu, wolą np. oglądanie bajek lub czytanie książeczek zamiast gry w piłkę lub jazdy na rowerze. Deficyt żelaza sprawia, że paznokcie malca stają się kruche i łamliwe, skóra szorstka, a w kącikach ust pojawiają się zajady. Wyraźnie cierpią także włosy: tracą połysk, sprężystość, łatwo się łamią. Słabnie odporność, przez co malec może częściej chorować, a infekcje trwać dłużej. Skutkiem choroby bywa także zahamowanie wzrostu brzdąca. Objawem nasilonej anemii są szmery i kołatanie serca. Podręcznikowe listy objawów niedokrwistości są imponująco długie, nie oznacza to jednak, że u jednego dziecka muszą pojawić się wszystkie i to z dnia na dzień. Wszystko zależy od stopnia nasilenia anemii, czasu, w jakim ona narasta i towarzyszących jej chorób. Trudno podejrzewać niedokrwistość u malca, który jest jak żywe srebro i nie traci apetytu. Ale zawsze jest jakiś sygnał, coś, co niepokoi rodziców, np. częste infekcje, łatwe męczenie się, kłopoty ze snem. Wtedy zwykle zgłaszają się do lekarza.

Już pora na doktora

Niepokojące objawy to dopiero wstęp do rozpoznania choroby. Aby postawić diagnozę i leczyć niedokrwistość, niezbędne jest badanie krwi (morfologia), które rozwiewa wątpliwości. Czasem dla pewności lekarz zleca jeszce inne badania – takie jak stężenie żelaza we krwi, zdolność jego wiązania lub poziom białek transportujących żelazo. Na pobranie krwi najlepiej wybrać się z dzieckiem rano, przed śniadaniem. Niedokrwistość, spowodowaną niedoborem żelaza, leczy się podawaniem... żelaza. Malec dostaje preparaty tego pierwiastka w różnej postaci, np. kropelek (Hemofer), syropu (Ferrum), a starsze dzieci także tabletek (Ascofer). Żelazo w zastrzykach podaje się tylko w wyjątkowych przypadkach, np. wówczas, gdy dziecko choruje na ciężką niedokrwistość, ma zaburzenia wchłaniania albo przewlekłe czy nawracające biegunki.

Gdzie go szukać?

Najwięcej żelaza jest w:

  • mięsie, zwłaszcza czerwonym (np. wołowinie)
  • podrobach (warto czasami przyrządzić dziecku wątróbkę)
  • roślinach strączkowych
  • ciemnozielonych warzywach (np. w brokułach czy kapuście włoskiej)
  • ziarnach zbóż
  • orzechach
  • wzbogaconych w żelazo płatkach śniadaniowych.

Żelazo zawarte w produktach zwierzęcych wchłania się znacznie lepiej niż żelazo z produktów roślinnych:

  • z ryżu przyswaja się mniej niż 1proc.
  • z ryb - 12 proc.,
  • z soi i sałaty - 6-7 proc.,
  • z drobiu, cielęciny, wieprzowiny - ok. 20 proc.

Uwaga! Szpinak, uznawany przez cale lata za prawdziwego „żelazowego” przywódcę, zawiera sporo szczawianów, które utrudniają jego przyswajanie. Dlatego trzeba uznać go raczej za zdegradowanego króla. Wcale nie gorszy od szpinaku jest np. zielony groszek.

NASZA RADA

Jak uniknąć niedokrwistości
Możesz zacząć już... w ciąży. Jedz dużo produktów bogatych w żelazo, regularnie badaj krew, a jeśli okaże się, że jednak masz anemię i ginekolog przepisze ci preparaty żelaza, zażywaj je systematycznie, zgodnie z zaleceniami. Gdy maleństwo pojawi się na świecie, przez pół roku staraj się karmić je piersią, aby zapobiec niedoborom żelaza. Choć mieszanki mleczne są wzbogacone w ten pierwiastek, to jednak żelazo z naturalnego pokarmu znacznie lepiej się wchłania.
Jeśli niemowlę jest karmione mieszankami, pierwsze niemleczne produkty wprowadzaj po 4. miesiącu życia, a jeśli naturalnie – po 6. Zacznij urozmaicać wtedy dietę malca. Zapasy żelaza z okresu ciąży są bowiem na wyczerpaniu, a dostawy z mlekiem przestają mu wystarczać.

Reklama

Podawanie leków
Lekarstwo podaje się dziecku na czczo lub między posiłkami. Jeśli brzdąc wyraźnie źle to znosi (np. często skarży się na mdłości), może przyjmować lek razem z jedzeniem.
Wchłanianie żelaza ułatwia witamina C, natomiast utrudnia je mleko i jego przetwory, herbata oraz obfite posiłki. Do popicia leku najlepiej podawać malcowi wodę lub soczek, a nie mleko, jogurty albo kefiry.
Aby podczas leczenia uniknąć zabarwienia ząbków brzdąca na czarno, najlepiej podawać mu lekarstwo prosto na język lub, jeśli to możliwe, przez słomkę. Kilkulatek może już wypłukać buzię po zażyciu leku.
Czarne kupki malca w czasie terapii są całkiem normalne.
Efekty leczenia widać już po 1-2 tygodniach (lepsze wyniki badania krwi). Dziecko musi jednak kontynuować terapię jeszcze przez kilka tygodni, aby uzupełnić zapasy żelaza. Najlepszym sposobem zapobiegania anemii jest odpowiednia dieta

Reklama
Reklama
Reklama