Już w brzuchu chroń malca przed alergią
Ciągle słyszysz o uczuleniach: córka sąsiadki nie może pić mleka ani jeść truskawek, a syn koleżanki ma wiosną katar. Obserwujesz to wszystko i powoli zaczynasz się martwić. Czy twoje dziecko też będzie alergikiem? Głowa do góry! Są sposoby na to, by zmniejszyć ryzyko wystąpienia uczulenia u twego dziecka.
- LEK. MED. GRAŻYNA KARAŚ, Rodzice
To czy dziecko będzie małym alergikiem, zależy od bardzo wielu czynników. Zdarza się, że oboje rodzice są zdrowi, a na świat przychodzi malec ze skłonnościami alergicznymi. Wiadomo natomiast, że jeśli mama albo tata cierpią na astmę, katar sienny, atopowe zapalenie skóry itp. to ryzyko, że ich dziecko będzie miało alergię, znacznie wzrasta. Skłonność do wystąpienia uczuleń jest bowiem dziedziczna. Ale uwaga – tylko skłonność. Nie dziedziczy się konkretnej choroby – to znaczy, że tata astmatyk może mieć dziecko np. z alergicznym nieżytem nosa czy atopowym zapaleniem skóry, a niekoniecznie z astmą. Na szczęście, nie u wszystkich dzieci z rodzin obciążonych alergią dochodzi do rozwoju uczuleń. Dlaczego? Ostatnie badania pokazują, że początek choroby alergicznej ma miejsce w brzuszku mamy. Więc już wtedy najlepiej zacząć walkę z uczuleniam. Warto! Mama w ciąży może bowiem wiele zrobić, aby uchronić swoje nienarodzone jeszcze dziecko przed alergią.
Zaczyna się w brzuszku
Nie odkryto, jaką drogą alergen (czyli to, co uczula) dociera do maluszka. Wiadomo jednak, że przyszła mama (szczególnie ta, która sama ma alergię lub której partner cierpi z powodu uczuleń) powinna już w trakcie ciąży zadbać o to, aby zmniejszyć ryzyko uczulenia u malca. Metoda jest prosta, choć wymaga pewnych wyrzeczeń – mama powinna zacząć postępować tak, jakby sama była już na coś uczulona (nawet jeśli nie jest!). W ten sposób opóźni moment wystąpienia uczulenia u dziecka. A im organizm malca będzie dojrzalszy, tym lepiej da sobie radę z chorobą.
Mamo, działaj!
Szanse rozwijającego się w twoim brzuszku dziecka na życie bez alergii rosną, kiedy ty:
- UNIKASZ KONTAKTU z bardzo silnymi alergenami, które mogą unosić się w powietrzu (np. sierścią zwierząt, piórami ptaków, kurzem czy grzybami pleśniowymi). Postaraj się więc na razie nie odwiedzać znajomych, którzy mają dużo zwierząt w domu, zrezygnuj też raczej z robienia porządków w wilgotnej piwnicy, która zapewne jest siedliskiem grzybów pleśniowych;
- NIE NARAŻASZ SIĘ na zanieczyszczenia powietrza. Choć wydaje się to bardzo trudne, bo nie masz przecież wpływu na dymy fabryczne czy stężenie smogu wytwarzanego przez samochody. Staraj się jednak nie spacerować wzdłuż zatłoczonych ulic i w okolicach zakładów produkcyjnych (dymiące kominy!), unikaj też stania w korkach;
- ABSOLUTNIE NIE SIĘGASZ PO PAPIEROSY. Dbasz także o to, żeby w twoim towarzystwie absolutnie nikt nie palił (bo tzw. bierne palenie jest dla twojego maluszka oraz dla ciebie samej dużym zagrożeniem);
- STARASZ SIĘ OGRANICZAĆ spożywanie tych produktów, które uczulają: cytrusy, ryby, orzechy, czekolada, truskawki czy miód. Nie oznacza to, że powinnaś z nich zrezygnować, ale lepiej jedz sporadycznie;
- NIE JESZ ŻYWNOŚCI silnie przetworzonej (nie spożywasz jedzenia typu fast food i słodyczy, nie pijesz kolorowych napojów). Takie jedzenie zawiera bowiem masę niezdrowych konserwantów oraz barwników, które mogą zaszkodzić twojemu maleństwu i przyczynić się do powstania uczuleń.
Rozsądek najważniejszy
Dbając o prawidłowy rozwój swojego maleństwa, nie popadaj też w przesadę. Niektóre mamy w obawie przed tym, że ich dzieci nie będą tolerowały białka mleka krowiego, przez całą ciążę unikają wszystkich prodktów mlecznych. To błąd. Nie ma dowodów na to, że taka dieta uchroni dziecko przed rozwojem alergii. Uwaga! Może być nawet szkodliwa dla rozwijającego się w twoim brzuchu maluszka oraz dla ciebie. Mleko krowie i jego przetwory zawierają bowiem bardzo cenne, odżywcze białka i wapń. Gdy zabraknie ich w posiłkach mamy, dziecko może przyjść na świat z niższą wagą urodzeniową.