Reklama

Książę George rozpoczyna nowy rok szkolny

Książę George, najstarszy syn księżnej Kate i księcia Williama, rozpoczął swoją edukację w zeszłym roku. Młody monarcha uczy się w prywatnej szkole Thomas's Battersea w południowym Londynie. I nie narzeka na brak obowiązków. W zeszłym roku jego zajęcia obejmowały język francuski, informatykę, geografię, aktorstwo, historię i balet. Teraz księcia George'a czeka jeszcze bardziej napięty plan lekcji. W nowym roku szkolnym dochodzą mu zajęcia z języka angielskiego, nauki ścisłe i wychowanie fizyczne. A to dopiero początek długiej listy.

Reklama

Jak wygląda plan lekcji księcia George'a?

Prócz dotychczasowych przedmiotów, w tym roku młody monarcha będzie się też uczył odręcznego pisania liter i listów, nazw miesięcy czy liczenia do dwudziestu, a także znajomości wszystkich krajów Zjednoczonego Królestwa Wielkiej Brytanii i Irlandii Północnej. Książę George będzie musiał zapamiętać zarówno ich lokalizacje, jak również narodowe barwy. Oprócz tego, pięciolatek kontynuuje naukę języka francuskiego. Na razie zna podstawowe zwroty i liczby, teraz kolej na francuskie piosenki i utwory literackie. Książę pozna popularne baśnie i opowiadania, które mają pomóc rozwinąć mu dokładną wymowę i płynność językową.

Ale to jeszcze nie wszystko.

W nowym roku szkolnym najstarszy syn Kate i Williama będzie się uczył także religii. Zostanie nauczony podstaw chrześcijaństwa, a także pozostałych najważniejszych religii świata. Program obejmuje podstawy Starego i Nowego Testamentu oraz "rozwijanie świadomości duchowych i moralnych problemów w doświadczeniach życiowych". Szkoła Thomas's Battersea stawia też duży nacisk na informatykę. W tym roku uczniowie drugiej klasy nauczą się logować do komputerów, otwierać i zamykać programy oraz rozpoznawać podstawowe narzędzia w Wordzie i zapisywać pracę w folderach.

Reklama

Z kolei w ramach wychowania fizycznego, książę George nauczy się podstaw gier zespołowych i podstawowych aktywności, takich jak skoki, rzucanie i łapanie. Po powrocie do domu będzie mógł odpocząć, ale dopiero po 10-minutowym czytaniu. Czy Waszym zdaniem to nie za dużo, jak na pięciolatka?

Reklama
Reklama
Reklama