Reklama

GIS opublikował zalecenia dotyczące otwarcia żłobków i przedszkoli

Według nich, jedna grupa dzieci może liczyć maksymalnie 12 osób, a różne grupy nie powinny mieć ze sobą kontaktu. Główny Inspektorat Sanitarny zaleca też, żeby sala, w której bawią się maluchy była wietrzona przynajmniej raz na godzinę, a minimalna przestrzeń do wypoczynku i zabawy nie może być mniejsza niż cztery metry kwadratowe na jedno dziecko i każdego opiekuna. W pomieszczeniach, w których przebywają dzieci nie mogą się znajdować zabawki i inne przedmioty, których nie można skutecznie uprać lub zdezynfekować (na cenzurowanym są m.in. pluszaki). Dzieci nie mogą przynosić niepotrzebnych przedmiotów i zabawek, zaś wszystkie przybory i akcesoria sportowe muszą być dokładnie dezynfekowane. Opiekunowie powinni zachować między dobą dystans wynoszący minimalnie półtora metra, a osoby przyprowadzające i odbierające dzieci nie powinny podchodzić do osób tam przebywających, zarówno do dzieci, jak i dorosłych, bliżej niż na dwa metry. Obowiązuje też zasada, że na 15 metrów kwadratowych w placówce powinien przebywać jeden rodzic z dzieckiem.

Reklama

Zalecenia GIS dotyczące otwarcia przedszkoli i żłobków: jeden termometr na grupę

Sanepid rekomenduje, by w każdej placówce znajdował się przynajmniej 1 termometr na grupę. W zaleceniach czytamy również o obowiązku noszenia masek i rękawiczek, a także regularnej dezynfekcji poręczy i klamek. GIS sugeruje też, że opiekunami dzieci powinny być osoby poniżej 60 roku życia. Jak czytamy dalej we wskazaniach, do przedszkola lub żłobka mogą uczęszczać wyłącznie zdrowe dzieci, bez objawów chorobowych. Dotyczy ro również osób odbierających dzieci z tych placówek. Problem polega jednak na tym, że zdecydowana większość dzieci przechodzi lub roznosi chorobę bezobjaowowo.

Porozumienie Pracodawców Ochrony Zdrowia (PPOZ) wystosowało apel do dyrektorów placówek, nauczycieli wychowawców, burmistrzów, prezydentów i wójtów oraz rodziców i opiekunów dzieci najmłodszych, w którym zwraca uwagę, że decyzja o otwarciu żłobków i przedszkoli była najgorszą jaka mogła zapaść:

- Powszechnie wiadomo, że zdecydowana większość dzieci to albo bezobjawowi nosiciele koronawirusa, albo bezobjawowi zakażeni. Powszechni roznosiciele. To pierwszy aspekt! Kolejne, również bardzo ważne, to: brak badań populacyjnych, które obrazowałyby, ilu tak naprawdę mamy zakażonych wśród naszych obywateli, ilu nosicieli, jaki jest poziom wytworzonych przeciwciał u ozdrowieńców! Ciągle za mało przeprowadzanych jest testów. Koronawirus i komplikacje, jakie może powodować, to nadal wielka niewiadoma! W takiej sytuacji otwarcie żłobków i przedszkoli, jest przedwczesne, ryzykowne i nieodpowiedzialne - czytamy w apelu.

Prezydenci miast krytycznie o otwarciu żłobków i przedszkoli

Decyzję rządu o otwarciu żłobków i przedszkoli skrytykował także prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski.

- Jestem ostatnim, który chciałby odbierać rodzicom możliwość posłania dzieci do przedszkoli. Chciałbym też, aby nasza gospodarka wystartowała jak najszybciej. Ale tu chodzi o zdrowie i bezpieczeństwo niemal 60 tysięcy warszawskich dzieci, ich rodziców i opiekunów oraz 13 tysięcy pracowników przedszkoli i ich rodzin - napisał na swoim Facebooku prezydent Warszawy.
Reklama

Swoje wątpliwości wyrazili także inni samorządowcy. Prezydent Wrocławia Jacek Sutryk zwraca uwagę na kolejne nieścisłości związane z otwarciem przedszkoli i żłobków:

- Samorządy w wyjątkowych sytuacjach mogą zamykać placówki. Ale my nie wiemy, co to znaczy wyjątkowa sytuacja. Do żłobków i przedszkoli mogą wrócić dzieci pracujących rodziców. Pytanie, czy rodzice, którzy pracują zdalnie, się do tego zaliczają. Jedzenie ma być z cateringu bezpiecznego. Ale co to znaczy bezpiecznego? Przecież firma cateringowa nie przyniesie nagle certyfikatu, że jedzenie jest bezpieczne pod kątem koronawirusa.
Reklama
Reklama
Reklama