Edyta Pazura o trudnych początkach macierzyństwa: "Stałam się więźniem swoich czterech ścian"
Edyta Pazura, mama Antoniego, Amelii i Rity, podzieliła się na swoim blogu bardzo emocjonalnym wpisem, który powinna przeczytać każda świeżo upieczona mama. Edyta wyznała w nim, że zmagała się ze smutkiem poporodowym, a pierwsze miesiące macierzyństwa znacznie odbiegały od jej wyobrażeń.
- Redakcja
Edyta Pazura o pierwszych dniach macierzyństwa
Edyta Pazura o macierzyństwie i nie tylko pisze na swoim blogu Just Keep Living. Jest mamą trójki dzieci, a najstarsze, córkę Amelię, urodziła 11 lat temu. To właśnie o temu trudnemu dla świeżo upieczonych matek czasie, poświęciła swój ostatni wpis. Edyta podkreśla w nim, że pierwsze miesiące macierzyństwa nie były usłane różami, a emocje jakie im towarzyszyły to nie tylko radość i wdzięczność, ale również lęk i frustracja:
Najgorsze były dla mnie pierwsze trzy miesiące. Nagle z niezależnej, pełnej energii i pomysłów studentki, stałam się więźniem swoich czterech ścian. Na domiar złego wszyscy dookoła patrzyli mi na ręce: czy aby na pewno dobrze przewijam tego dzieciaka? A ten krem odpowiedni jest dla niemowląt? Przykryć dziecku nóżki w 30-stopniowy upał? Jak płacze to dokarmiać mlekiem w proszku czy przepajać wodą? - czytamy na justkeepliving.pl
Edyta Pazura o "baby blues"
Edyta pazura wyznała również, że spotkał ją "baby blues", inaczej nazywany smutkiem poporodowym. To obniżenie nastroju, które następuje zaraz po porodzie i utrzymuje się zazwyczaj do dwóch tygodni. Co ciekawe, stan ten dotyczy aż 80% kobiet! Edyta podkreśla jednak, że nie należy mylić go z depresją poporodową i radzi wszystkim mamom, które z trudem znoszą przyjście na świat dziecka, wizytę u specjalisty.
Czułam się paskudnie: tak jakby ktoś odebrał mi cząstkę siebie i nagle zamienił ją na zupełnie coś innego. Podarował w prezencie i powiedział: „teraz sobie z tym poradź sama” Czy płakałam? Pewnie tak. Z bólu fizycznego i psychicznego.
Edyta podzieliła się swoim sposobem na przezwyciężenie poporodowej "chandry" - wciąż powtarzała sobie, że ten stan przeminie i skupiała się na tym, że obok siebie ma w pełni zdrową córeczkę