Reklama

9-latka zmarła na grypę

Dziewięcioletnia dziewczynka zmarła na grypę w bielskim szpitalu pediatrycznym, gdzie została przewieziona ze szpitala w Żywcu.

Reklama

O śmierci dziewczynki poinformował na Twitterze Tomasz Maszczyk, reporter Radia Zet. Informację dziennikarza na łamach "Dziennika Zachodniego" potwierdził Antoni Juraszek - dyrektor Zespołu Zakładów Opieki Zdrowotnej w Żywcu, gdzie najpierw trafiła dziewczynka.

Do żywieckiego szpitala dziewczynka przyjechała około godz. 18.00, jej stan był poważny, dochodziło do utraty przytomności, więc lekarka zdecydowała, żeby została przewieziona na Oddział Intensywnej Opieki Medycznej Szpitala Pediatrycznego w Bielsku-Białej – powiedział.

Jak podaje Jan Bondar - rzecznik Głównego Inspektoratu Sanitarnego, dziewczynka nie była obciążona innymi schorzeniami.

Lekarze nie są w stanie w tej chwili jasno stwierdzić dokładnej przyczyny śmierci. Poznamy ją, gdy otrzymamy wyniki badań histopatologicznych – powiedział rzecznik szpitala pediatrycznego Sławomir Horowski.

Sanepid: "To pierwszy taki przypadek w Polsce od wielu lat"

Od lat grypa w Polsce każdego roku zbiera żniwo, jednak głównie wśród dorosłych. Jak podkreślają inspektorzy sanepidu śmierć tak małego dziecka, to pierwszy taki przypadek w Polsce od wielu lat.

Od początku lutego z powodu grypy zmarło już sześć osób. Na początku lutego w województwie podkarpackim na grypę zmarło dziecko, które nie ukończyło jeszcze 15 lat. Jednak jak powiedziała rzeczniczka Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Rzeszowie dla "Gazety Wyborczej", dziecko było obciążone również innymi schorzeniami.

Jak podkreślają eksperci, szczyt zachorowań na grypę jeszcze przed nami.

Jesteśmy przed pikiem chorobowym, my wiemy, że prawdopodobnie w przyszłym tygodniu będziemy mieli większą liczbę zachorowań. Mam nadzieję, że nie będziemy mieli większej liczby zgonów - powiedział Jarosław Pinkas, Główny Inspektor Sanitarny w rozmowie z TVN Meteo.

Zarażonych wirusem grypy jest aż 2,5 mln Polaków, a kilka tysięcy chorych jest hospitalizowanych. Co tydzień przybywa ok. 200 tys. nowych zachorowań na grypę i choroby grypopodobne.

Eksperci podkreślają, że "ekscytując się koronawirusem, którego w Polsce nie ma, nie zauważamy i nie doceniamy wirusa grypy, który w lutym zbiera największe żniwo."

Grypa: objawy, które powinny nas zaniepokoić

Grypa w przeciwieństwie do zwykłego przeziębienia ma kilka charakterystycznych objawów, których nie powinniśmy lekceważyć. Wysoka gorączka, bóle mięśni i stawów, bóle głowy, dreszcze, ogólne rozbicie, kaszel, u dzieci często pojawiają się wymioty - to charakterystyczne objawy grypy. W zależności od naszej odporności i stanu zdrowia, u każdego grypa przebiega w inny sposób. To, czego powinniśmy najbardziej się obawiać, to powikłania po grypie. Do najczęstszych należą: angina, pierwotne grypowe zapalenie płuc, wtórne bakteryjne zapalenie płuc, zapalenie mięśnia sercowego, zapalenie mięśni, zapalenie osierdzia i niewydolność oddechowa.

Najbardziej narażone na powikłania po grypie są: dzieci do piątego roku życia, osoby starsze, kobiety w ciąży, osoby przewlekle chore.

Jak podkreślają lekarze, jednym ze sposobów ochrony przed grypą jest szczepienie, które należy powtarzać co roku.

Reklama

Reklama
Reklama
Reklama