Dzieci w rozmiarze XXL
Mówicie: pulchny, słodki dzieciak. Myślicie: okaz zdrowia. Tylko czy tak jest na pewno? Okazuje się, że doganiamy USA, największą na świecie ojczyznę otyłych maluchów. Uważajcie: wasza pociecha może paść ofiarą rozwijającej się w Polsce epidemii dziecięcej otyłości.
- Anna Miśkowicz, Rodzice
Czy uważacie, że maluch z wałeczkami na brzuchu i nóżkami jak serdelki to prawdziwy powód do rodzicielskiej dumy, a szczupłemu niemowlakowi na pewno musi coś dolegać?
Jeśli sądzicie, że tylko porządnie odkarmione dziecko jest dobrze zadbane, kochani, pora zmienić zdanie! Najwyższy czas skończyć z mitem, który wielu rodzicom każe dokarmiać ich pociechy między posiłkami i drżeć, gdy waga ich ukochanego skarbeńka choć trochę spada. Pediatrzy z całego świata ostrzegają: plaga otyłości przestała być już tylko obrazkiem znanym z amerykańskich filmów. Choć to właśnie w USA odsetek przekarmionych maluchów rośnie o 4% rocznie, inne kraje nie pozostają w tyle.
Z ostatnich badań wynika, że w Polsce nadwaga i otyłość dotyczy ok. 15,7% dzieci i młodzieży w wieku szkolnym – i nic dziwnego, skoro coraz bardziej wzorujemy się na krajach zachodnich, gdzie idącym do szkoły dzieciom – zamiast kanapek i jabłka – daje się drobne na słodką bułkę. Co gorsza, tyją coraz młodsze dzieci: lekarze z Centrum Zdrowia Dziecka alarmują, że tylko w Warszawie odsetek otyłych maluchów rośnie aż o 14% w ciągu roku!
Dajcie dziecku dobry przykład
Dwie najważniejsze przyczyny otyłości u najmłodszych to złe nawyki żywieniowe i brak wystarczającej aktywności fizycznej. A skąd dzieci się tego uczą? Tak jak i wszystkiego innego – obserwując własnych rodziców.
Jeśli, wzorem amerykańskich rodzin, co drugi dzień zabieracie smyka na hamburgera z frytkami, a w domu podajecie mu głównie odsmażane parówki czy zamówioną przez telefon pizzę, zaś popołudnia spędzacie na kanapie, a nie na spacerze, nie dziwcie się, że wasza pociecha ma kłopot z nadwagą. Dietetyczne błędy możecie popełniać już nawet przygotowując jedzenie dla kilkulatka. Słodkie twarożki i serki homogenizowane, truskawkowe mleko, kanapki z masłem czekoladowym czy karmelowe płatki na śniadanie – w tych wszystkich produktach znajduje się bardzo dużo cukru, który od rana do wieczora zjada wasze dziecko.
Dlatego, jeśli chcecie, by wasz maluch rósł zdrowo i nie musiał borykać się z nadwagą, zadbajcie o zdrowy jadłospis i ruch – dla całej waszej rodziny. Najlepiej, żebyście wszyscy spożywali codziennie 5 zróżnicowanych posiłków, o stałej porze. Ograniczcie tłuste i mączne potrawy na rzecz warzyw i owoców. Zwracajcie uwagę, by dziecko nie podjadało pomiędzy posiłkami i zachęćcie je, by pod waszym okiem samo przygotowywało sobie np. sałatkę do obiadu – dzięki temu wasz szkrab nauczy się zwracać uwagę na to, co je. Posiłki jedzcie w kuchni lub jadalni – nigdy przed telewizorem. I niech z waszego domu znikną wszystkie słodkie, gazowane napoje – najodpowiedniejsze picie dla malucha to woda i świeżo wyciśnięte soki owocowe. Umówcie się też, że słodycze są tylko okazjonalnym uzupełnieniem waszego rodzinnego jadłospisu, a nie codzienną częścią diety. I uczcie waszą pociechę, że ruch to zdrowie. Codzienny spacer z mamą lub tatą i wspólne weekendowe szaleństwo na rowerach, rolkach czy basenie to niezbędne minimum, które pozwoli całej waszej rodzinie cieszyć się zdrowiem przez długie lata.
JEŚLI NIE DBACIE O DIETĘ MALUCHA, NARAŻACIE GO NA:
1. Poważne zaburzenia i choroby, na które cierpieć może przez całe życie: od próchnicy, nadciśnienia tętniczego, przez kłopoty z sercem, problemy ze snem i nocne ataki bezdechu, po astmę, cukrzycę i depresję. Gdy wasze dziecko dorośnie i zacznie odchudzać się na własną rękę, może wpaść w pułapkę anoreksji lub bulimii.
2. Problemy z koncentracją. Brytyjscy lekarze, którzy badali otyłe dzieci, udowodnili, że spowodowany nadwagą kiepski sen przekłada się na to, jak radzą sobie w szkole. Niewyspany uczeń to taki, który nie jest w stanie skupić się na lekcji, ani zapamiętać nawet najprostszych formułek.
3. Kłopoty z poruszaniem, brak kondycji. Otyłe dziecko jest ospałe, nieskłonne do zabaw na świeżym powietrzu, jak ognia unika popularnych wsród rówieśników gier zespołowych. Nie dlatego, że nie chciałoby spróbować. Po prostu czuje się słabsze i gorsze, a do tego natychmiast się męczy.
4. Drwiny kolegów i koleżanek. Nic tak nie zaboli waszego smyka, jak spowodowany jego tuszą brak akceptacji w przedszkolu czy szkole.
NA NADWAGĘ CIERPI 25% MIESZKAJĄCYCH W EUROPIE MALUCHÓW, PRZY CZYM - WEDŁUG UNIJNYCH DANYCH - NAJGRUBSZE SĄ SZKRABY WE WŁOSZECH.
Z POWODU OTYŁOŚCI CIERPI AŻ 70% DZIECI, KTÓRYCH RODZIC LUB RODZICE RÓWNIEŻ ZMAGAJĄ SIĘ Z NADWAGĄ.