W Polsce jest już prawie 300 tys. alimenciarzy. Wolą kupować telewizory niż płacić na dziecko
Prawie 40 tys. złotych wynosi średni dług alimentacyjny na osobę. Chociaż niepłacenie alimentów jest dla nas powodem do wstydu, to nie robimy nic, żeby ta sytuacja się zmieniła. Co więcej płacenie alimentów znajduje się na końcu listy priorytetów, zdecydowanie za płaceniem rachunków, spłatą kredytu i zakupem sprzętu RTV.
Dług alimentacyjny w Polsce wciąż rośnie
W Polsce jest prawie 289 tys. rodziców niepłacących alimentów, co daje łącznie kwotę 11,5 mld zł długu wobec dzieci i państwa. To najnowsze dane z Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor.
Chociaż 92% badanych negatywnie ocenia niepłacenie alimentów a dla jednej trzeciej jest to powód do wstydu, to nie zmienia to aktualnej sytuacji, a dłużników wciąż przybywa. W 2019 roku samorządy, które wypłacają świadczenia z Funduszu Alimentacyjnego, który wspiera rodziny właśnie w sytuacji kiedy jedna ze stron nie płaci alimentów, dopisały do rejestru dłużników 24 779 osób. Jak wynika z badań alimentów nie płaci 95% ojców i 5% matek.
Średni dług alimentacyjny przypadający na osobę wynosi 39 689 zł.
Alimenty - nasz wstyd narodowy
Jak pokazują badania Polacy, a w szczególności kobiety źle oceniają niepłacenie alimentów. Aż 92% osób negatywnie opowiedziało się za takim zachowaniem.
Jednak kiedy ankietowani mieli za zadanie uszeregować bieżące płatności w kolejności od najważniejszej do najmniej ważnej, to alimenty pojawiły się dopiero na 8. miejscu. Ważniejsze było: opłacenie rachunków, spłata raty za kredyt, zakup sprzętu RTV, czy sprawienie sobie nowego telefonu. Na szarym końcu były dopiero alimenty, opłaty za szkołę czy żłobek.
Z pomocą idzie Fundusz Alimentacyjny
Szacuje się, że około milion dzieci nie otrzymuje świadczeń alimentacyjnych. To pokazuje jak ogromna jest skala problemu. Coraz mniej dzieci może liczyć też na pomoc państwa, czyli pieniądze z Funduszu Alimentacyjnego. Z danych Ministerstwa Rodziny, Pracy i Polityki Społecznej (MRPiPS) wynika, że w I kw. br. gminy wypłacały miesięcznie z Funduszu Alimentacyjnego 241 tys. świadczeń. W 2008 r., kiedy FA został uruchomiony - było to 288 tys. i liczba ta przez cztery lata rosła. Rekord - 339,5 tys. dofinansowanych osób, padł w 2013 r., po czym zaczął maleć. W 2018 roku świadczenie trafiało do 260 tys. dzieci. Na początku tego roku było już 19 tys. mniej.
Przyczyną zmniejszenia liczby świadczeń jest przede wszystkim brak podwyżki kryterium dochodowego, w sytuacji gdy wynagrodzenia, również te najniższe rosły. Pozwalający skorzystać z pomocy Funduszu próg dochodowy od października tego roku po raz pierwszy w historii działania FA poszedł w górę o 75 zł. Obecnie, gdy nie udaje się wyegzekwować alimentów od rodzica, o świadczenia od państwa może się ubiegać opiekun, którego zarobki po podzieleniu na liczbę domowników nie dają więcej niż 800 zł netto na osobę. Kryterium jest wymagające, bo jeśli matka wychowuje samodzielnie jedno dziecko, to przy planowej na przyszły rok minimalnej płacy, nie będzie miała szans na uzyskanie pomocy Funduszu - mówi Halina Kochalska, ekspert BIG InfoMonitor.
W bazie dłużników jest prawie 289 tys. osób, z których większość nie płaci od lat. Największy problem jest na Śląsku - jest tam 37 494 alimenciarzy, z kolei na Mazowszu – 30 767, Dolnym Śląsku – 28 663, a Wielkopolsce - 22 184 niezainteresowanych płaceniem rodziców.
Co musi się wydarzyć, żeby alimenciarze w końcu poczuli się do tego, że ich obowiązkiem jest płacenie na dzieci?